- Dołączył(a)
- 6 Listopad 2020
- Postów
- 6
Cześć Dziewczyny
Od ponad roku jestem mężatką, od 9 miesięcy staramy się o Dziecko. Niestety do tej pory nic się nie udało... Mam wysoki 17 OH progesteron, androstendion i prolaktynę (biorę na nią Dostinex 0,5 tabletki na tydzień). Jakiś czas temu po braniu tych tabletek zbadałam prolaktynę i była za nisko. Później bez brania znowu urosła, wiec lekarz znowu kazał mi go brać. Miałam robiony rezonans przysadki mózgowej żeby zobaczyć dlaczego mam takie wyniki. Na rezonansie nic nie zostało wykryte. Ostatnio robiłam badania dobowej próbki moczu, lobbować lekarz podejrzewa przerost nadnerczy. Niestety na wyniki czeka się 2 miesiące... Według moich obliczeń okres powinnam dostać wczoraj ale do dziś jest cisza. Piersi bolą mnie od 2 tygodni (zawsze przed okresem bolały tydzień). Na początku tygodnia obudzilam się w nocy i strasznie piekły mnie sutki. W weekend RAZ tylko zrobiło mi się niedobrze. Do tego dwa dni temu miałam brązowe plamienia, które ustąpiły wczoraj i dziś mam beżowy śluz (kolor kawy z dużą ilością mleka) ale też nie jest go jakoś dużo. Wklejam równość mój wykres. Staraliśmy się w dni płodne oraz w dzień, kiedy śluz był bardzo wodnisty i rozciągliwy. Dziś bardzo boli mnie brzuch i boję się, ze okres jednak przyjdzie jutro. Myślicie, że jest możliwość abym w tym miejscu mogła w końcu spełnić swoje marzenie? Test zrobię pewnie w weekend, jeśli do tej pory nie przyjdzie miesiączka. Czy któraś z Was zaszła w ciążę mimo takich wyników i możliwej choroby jak moja? Trochę się boję, że jeśli nawet się udało, a nie mam jeszcze leków na hormony, które mam wysoko, czy wszystko będzie ok? Proszę pomóżcie, ponieważ naprawdę potrzebuje porady.
Od ponad roku jestem mężatką, od 9 miesięcy staramy się o Dziecko. Niestety do tej pory nic się nie udało... Mam wysoki 17 OH progesteron, androstendion i prolaktynę (biorę na nią Dostinex 0,5 tabletki na tydzień). Jakiś czas temu po braniu tych tabletek zbadałam prolaktynę i była za nisko. Później bez brania znowu urosła, wiec lekarz znowu kazał mi go brać. Miałam robiony rezonans przysadki mózgowej żeby zobaczyć dlaczego mam takie wyniki. Na rezonansie nic nie zostało wykryte. Ostatnio robiłam badania dobowej próbki moczu, lobbować lekarz podejrzewa przerost nadnerczy. Niestety na wyniki czeka się 2 miesiące... Według moich obliczeń okres powinnam dostać wczoraj ale do dziś jest cisza. Piersi bolą mnie od 2 tygodni (zawsze przed okresem bolały tydzień). Na początku tygodnia obudzilam się w nocy i strasznie piekły mnie sutki. W weekend RAZ tylko zrobiło mi się niedobrze. Do tego dwa dni temu miałam brązowe plamienia, które ustąpiły wczoraj i dziś mam beżowy śluz (kolor kawy z dużą ilością mleka) ale też nie jest go jakoś dużo. Wklejam równość mój wykres. Staraliśmy się w dni płodne oraz w dzień, kiedy śluz był bardzo wodnisty i rozciągliwy. Dziś bardzo boli mnie brzuch i boję się, ze okres jednak przyjdzie jutro. Myślicie, że jest możliwość abym w tym miejscu mogła w końcu spełnić swoje marzenie? Test zrobię pewnie w weekend, jeśli do tej pory nie przyjdzie miesiączka. Czy któraś z Was zaszła w ciążę mimo takich wyników i możliwej choroby jak moja? Trochę się boję, że jeśli nawet się udało, a nie mam jeszcze leków na hormony, które mam wysoko, czy wszystko będzie ok? Proszę pomóżcie, ponieważ naprawdę potrzebuje porady.