reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród czyli - Koniec naszej "drogi" tuż tuż

Agutek, ja tam nie narzekam na teściów, do niczego się nie wtrącają, od samego początku mamy osobną kuchnie (tez z wygospodarowanego strychu), lazienkę. Na dobrą sprawę to czasem ich nawet w ciągu dnia nie widzę, choć klatka schodowa jest wspólna. Podejrzewam, że moja Mama w analogicznej sytuacji dałaby się nam częściej we znaki ;). Ale chyba najlepiej się jednak mieszka samemu. Tylko, że mój maż cale życie mieszkał w domu jednorodzinnym więc w bloku czułby się jak w więzieniu... Jak wygram w totka to moze sobie wybudujemy dom :).
 
reklama
Ja od ponad roku mieszkam z mężem i córką u mojej mamy. Mama została sama i mamy górę domu dla siebie. Na szczęście jeszcze tylko pół roku. Relacje mamy bardzo dobre ale nie da się uniknąć ingerencji babci w wychowanie wnuczki. Tylko o to sie kłócimy. No więc budujemy domek i jestem szczęśliwa bo nie ma to jak mieszkać oddzielnie. Nie zawsze się tak da, ale mi się w tej kwestii poszczęściło. Boje się tylko, że nie będzie Nas stać, żebym mogła pójść na urlop wychowawczy. Trudno przewidzieć jak to będzie wyżyć z jednej pensji. Ale teraz nie to jest najważniejsze. Dobra materialne są ulotne, aby zdrówko dopisywało! Reszta wcześniej czy później jest możliwa do osiągnięcia!:))
 
Melanie Milena sprzataczka zastrajkowala


my mieszkamy z moja siora i on aniby po sobie sprzatnie , ale wlasnie tak jak mowisz kibel tez trezba umyc i lazienke wyszorowac i pranie zrobic:eek:

i wszyscy czekaja na mnie ,

bo jak ja tego nie zrobie to oni juz wogule

albo zrobia ale po 3-4 tyg jak juz tak zasyfione bedzie

ja poprostu nie wytrzeymam i sama si eza to wezme

wiec powiedzialam im dzisiaj a szczegulnie mezowi bo od niego najaiwcej wymagam

zobaczymy jak dlugo bedzie dzialalo;-)





a chatki to my nie mamy swojej ,
wynajmowana a chcialoby sie cos swojego juz uzadzac

mamy juz ta uzadzona ale wiele jeszcze pozostaje do zyczenia

co do tesciow to nawet nie ma co liczyc na ich pomoc:no:
oni tak mowia co chwile ze nam pomoga ze paczki nam wysla ,ale do tej pory ( 3 lata)nic nie dostalismy i nic nam nie kupili jak bylismy w polsce
nawet karki na swieta nie dostalismy nigdy od nich:no: :baffled:
zreszta moze to i dobrze bo potem by gadali ze nam tyle pomogli:baffled: :eek:
 
Ja od ponad roku mieszkam z mężem i córką u mojej mamy. Mama została sama i mamy górę domu dla siebie. Na szczęście jeszcze tylko pół roku. Relacje mamy bardzo dobre ale nie da się uniknąć ingerencji babci w wychowanie wnuczki. Tylko o to sie kłócimy. No więc budujemy domek i jestem szczęśliwa bo nie ma to jak mieszkać oddzielnie. Nie zawsze się tak da, ale mi się w tej kwestii poszczęściło. Boje się tylko, że nie będzie Nas stać, żebym mogła pójść na urlop wychowawczy. Trudno przewidzieć jak to będzie wyżyć z jednej pensji. Ale teraz nie to jest najważniejsze. Dobra materialne są ulotne, aby zdrówko dopisywało! Reszta wcześniej czy później jest możliwa do osiągnięcia!:))


Ale fajnie :tak: marzy mi sie domek, moze kiedys ;-)
Z jednej pensji u nas jednak za zadne skarby nie wyzyjemy, bo praktycznie cala moja idzie na splate kredytu mieszkaniowego i innych rat, ktore trzeba bylo wziac, zeby jakos chatke wyposazyc :-p
 
Ale fajnie :tak: marzy mi sie domek, moze kiedys ;-)
Z jednej pensji u nas jednak za zadne skarby nie wyzyjemy, bo praktycznie cala moja idzie na splate kredytu mieszkaniowego i innych rat, ktore trzeba bylo wziac, zeby jakos chatke wyposazyc :-p

Mnie i mojego meża rodzice zabezpieczyli. Sprzedaliśmy 2 mieszkanka i stąd domek. Na codzień kokosów ni ma, ale zaryzykowaliśmy! Wy możecie mieć satysfakcję, że same do wszystkiego dochodzicie!
 
ja w Polsce mam kawalerke - tez dzieki rodzicom:-)ale trzeba bedzie pomyslec o kredycie albo cus, bo jak za pare lat wrocimy z dzieckiem to sie nijak nie zmiescimy:no:
 
O widzę że sie tu "mieszkaniowo" zrobiło :-) To my na czasie, bo własnie sie przeprowadzamy. Opuszczamy na jakis czas, mysle ze rok nasz ukochany KRAKÓW, bo tu mieszkanie wynajmowane i drogie...Będziemy mieszkać dopóki nie będę musiała wrócić do pracy w Krakowie- koło Oświęcimia. Tam wprawdzie mamy jeden pokój - ale przezyjemy! Moze w ciągu tego roku dostaniemy jakiś spadek ;-) i stac nas bedzie na zakup mieszkania w Krakowie i wielki come back.
 
my przeżyliśmy rok z Pariską w 1 pokoju :-)
no i teraz tez mamy 1
być może za 2 miesiące to sie zmieni
 
Jagodka miala 3 lata jak sie wyprowadzilismy z kawalerki do wiekszego
ale szczerze mowiac pod koniec mialam juz dosc tej komuny:-)
 
reklama
Do góry