reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród czyli - Koniec naszej "drogi" tuż tuż

A ja niepotrzebnie oglądałam te zdjęcia z cesarki i teraz trochę jestem przerażona na myśl, co mnie czeka :szok: No i boję się, żeby dzidziusia nie uszkodzili, jak go będą wyciągać.. :eek:

Ale ogólnie staram się o tym nie mysleć :tak: Więcej myślę o tym, jak to będzie jak już z dzidziusiem będziemy w domu :tak:

Musi być dobrze :-D
 
reklama
Ja staram się nie myśleć o tych sprawach, o których wy...póki co jakoś wierzę, że wszystko będzie dobrze i już ;-) :tak: Byle tylko zdrowie i praca była i sobie poradzimy. Wiem, że mogę liczyć na mojego męża - posprząta, ugotuje i pomoże w opiece nad maluchem - już się zdeklarował, że po porodzie 2 tygodnie zostaje ze mną w domu, a potem bierze prawie 2 miesiące urlopu na lato, żeby być ze swoimi dziewczynkami i mi pomagać :happy:

Ale żeby nie było, że jestem tak totalnie na plus nastawiona to powiem wam, że mnie łapią inne dołki - związane z tym, że chatka ciągle nie do końca umeblowana, że na kartonach żyjemy, że pokój małej to ciągle rupieciarnia i że nie ma na razie kasy na kupienie czegokolwiek i to kwestia jeszcze przynajmniej kilku miesięcy...i czuję się z tym tak cholernie bezsilna, bo chciałabym już komody, stół, dywany, i inne tego typu wyposażenie...dlaczego to wszystko jest tak pioruńsko drogie? :baffled:
 
Agutku - ja jestem w takiej samej sytuacji :tak: Dzięki pomocy moich rodziców umeblujemy teraz drugi pokój, ten w którym będzie dzidziuś.. Zostaje kuchnia - to najdroższa inwestycja - i łazienka.. no i przedpokój..

No i u nas to nie jest kwestia kilku miesięcy, ale niestety lat.. W tym roku na pewno nie zrobimy kuchni ani łazienki..
 
My tą największą inwestycję czyli kuchnię zrobiliśmy w zeszłe lato - na szczęście. Ale kibelek i łazienka jeszcze sobie poczekają ze dwa lata pewnie, jednak już się nastawiłam na to czekanie. Pokoje jednak strasznie chciałabym mieć w końcu umeblowane :-(
Jeszcze przed ślubem teściowie się zdeklarowali, że skoro nie pomagają nam praktycznie w ogóle w zrobieniu wesela to umeblują nam pokój dziecięcy...no i cóż na obietnicach się skończyło..pokój musimy umeblować sami :baffled:
 
Agutek , Malaga Wy macie chociaż pokoje dla dzieci (puste bo puste ale są) a ja mieszkam z teściami w domku i mamy 2 pokoje a w zasadzie 1 1/2 bo ten jeden gdzie śpimy i mamy biurko komputerowe jest wąski i długi i ze skośnym dachem. Jak na razie to wywalimy biurka i tam stanie łóżeczko i komoda ale w przyszłosci, jakMłody zacznie chodzić (i gromadzić zabawki !!) przydałby się jeszcze jeden pokój i pewnie czeka nas jakas rozbudowa ... :/. A jest tylko jedna możliwość - dobudowanie pokoju nad garażem a to pewnie załatwianie jak przy normalnej budowie domu - pozwolenia, projekty, itp. itd ... Nawet nie mam pojęcia ile coś takiego może kosztować... pewnie niemało... Wolałabym mieć pusty gotowy, pokój ale to raczej nierealne ...
 
debiutantko - aż tak różowo nie mam ;-) Mamy tylko dwa pokoje - jeden to gościnny + nasza sypialnia, w drugim będzie biurko z komputerem, szafa, szafka i komoda, łóżeczko i jakiś narożnik..
W pokoju "gościnnym" mamy meble męża z jego pokoju u rodziców.. Są ładne, ale niepakowne.. Większość to odkryte półki, witryny, półeczki.. W rezultacie połowę ubrań mamy nadal w pudłach.. A w tych szafkach poukładaliśmy książki przede wszystkim i różne pierdółki..
Dlatego kupując meble do drugiego pokoju kierowaliśmy się głównie "pakownością" - musimy gdzieś zmieścić nasze ubrania, ubrania dziecka, moje "przybory" do pracy, itp.. Nie będzie to typowy pokój dziecięcy..
 
Agutek , Malaga Wy macie chociaż pokoje dla dzieci (puste bo puste ale są) a ja mieszkam z teściami w domku i mamy 2 pokoje a w zasadzie 1 1/2 bo ten jeden gdzie śpimy i mamy biurko komputerowe jest wąski i długi i ze skośnym dachem. Jak na razie to wywalimy biurka i tam stanie łóżeczko i komoda ale w przyszłosci, jakMłody zacznie chodzić (i gromadzić zabawki !!) przydałby się jeszcze jeden pokój i pewnie czeka nas jakas rozbudowa ... :/. A jest tylko jedna możliwość - dobudowanie pokoju nad garażem a to pewnie załatwianie jak przy normalnej budowie domu - pozwolenia, projekty, itp. itd ... Nawet nie mam pojęcia ile coś takiego może kosztować... pewnie niemało... Wolałabym mieć pusty gotowy, pokój ale to raczej nierealne ...

No tak, pokój mam i to spory, który czeka na mieszkańca i na to narzekać nie mogę.
Ale wiesz jak to jest - chciałoby się mieć przytulne gniazdko, które jest w pełni wyposażone ;-)
A ponieważ nikt nam od początku w niczym nie pomaga to do wszystkiego musimy dochodzić sami, przez co trwa to o wiele dłużej i czasami po prostu tak mi się troszkę przykro robi, że ciągle czegoś brak :happy:
Ale wiem, że skoro już tak dużo osiągneliśmy to i pokonamy kolejne przeciwności :tak: Smutno mi jak słyszę jak znajomi opowiadają, że rodzice to czy tamto im kupili, albo na coś dali kasę...smutno mi, bo my musimy na wszystko oszczędzać i znikąd pomocy nie mamy...ale co tam, przynajmniej wiemy, że sobie na to porządnie zapracowaliśmy :-p

A jak się mieszka z teściami?
Ja bym się chyba nie zdecydowała, choć to fajni ludzie to z żadnymi rodzicami nie chciałabym chyba mieszkać. Nie wtrącają się??
 
u nas już końcówka remontu i mamy 3 pokoje 80m2, wszystko się udało:tak: kredyt przyznany i wprowadzamy się w sobotę:laugh2: ale jeszcze 2 miesiące temu myślałam że będziemy mieszkać w naszym jednym pokoju z psem i noworodkiem:no: i jeszcze teściowa na tym samym piętrze tylko w mieszkaniu obok:no:
 
Malaga z tym brakiem miejsca na rózne rzeczy to jest kłopot. Ja już mam, że tak powiem ;), dłuuuugi staz małżeński i się nazbierało róznych gratów choć ja i tak nie jestem zbieraczem i jak czegoś nie używam to się tego pozbywam. Całe szczęście, ze mieszkając w domu ma się strych i piwnicę to zawsze coś można tam schować choć nawet one nie są z gumy... Marzyłby mi sie jeszze 1 pokój i taka garderoba gdzie można trzymac ciuchy, graty i inne takie a w pokoju są tylko lekkie meble "na ozdobę"...


A propos pudeł to ja ciuchy dla Młodego, te na wiecej niż 3 miesiace, mam w pudłach z IKEI, stojących jedno na drugim tak, że też super "meble" bo też nie mam na nie miejsca ;)
 
reklama
Ja tam nie mam dużo rzeczy, choć marzę o strychu, bo nie lubię wyrzucać ;-) :-D A mamy tylko komórkę lokatorską o wymiarach metr na metr :baffled: I jak tam rower włożyć?? Czy cokolwiek innego??

A co najgorsze to ja nie mam gdzie schować ubrań - nie jakichś pierdółek, których można się pozbyć, albo wynieść na strych (jak się go ma ;-)).. Nie mam gdzie włożyć książek, bloków, farbek, kredek - wszystkiego tego, czego potrzebuję do pracy..
 
Do góry