reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród - pytania, wątpliwości, wskazówki...

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
dokladnie daria ile porodów tyle opinii kazda z nas jest inna dla mnie najważniejsze zeby urodzic a jak to juz bede sie martwic na porodówce
 
reklama
najlepsza to była moja inna kuzynka 4 lata temu (zresztą lada moment może urodzić drugie bo termin ma na 17 kwietnia) jak już miała skurcze co 3 minuty to powiedziała w domu mamie, no to ciocia i mąż kuzynki że ma się ubierać na porodówkę a ona im że idzie spać i mają ją obudzić jak będzie rodzić !!!!! oni ją do samochodu i heja do szpitala w połowie drogi jej się przypomniało że kapci nie zabrała, no to mąż zawrócił po laczki !!!! jak dojechali do szpitala to zamiast wjechać pod porodówkę to ten zostawił samochód z 500 metrów od szpitala pod jakimś sklepem bo se fajki musi kupić z nerwów :) kuzynka jak dotarła na izbę przyjęć to miała rozw. 8 cm. - a i tak położne jak zobaczyły ją 17 letnią z mamą to myślały że symuluje ze skurczami - poród trwał 40 minut !!!! dwa surcze parte i Kacperek na świecie !!!! ja też bym tak chciała :)) no ale zobaczymy jak jej teraz pójdzie !!!
 
Ja tam jedno zauwazylam na (tu sie zgadzam, ze duzo bzdur leci) TLC. Niektore baby dra sie jak nienormalne, inne zas spokojnie do tego podchodza mimo iz widac, ze je boli... Z zewnatrz oponowym nie mozna sobie zostawiac na ostatnia chwile i sie martwic juz na porodowce, bo jesli by sie je chcialo to trzeba wczesniej sie zbadac, zeby lekarz zminimalizowal ryzyko itd... Ja np musze wybrac szpital do 35 tyg ciazy, do tego czasu tez wypelnic plan porodu... CHolera to juz tylko 8 tyg !:szok::szok::szok: Dlatego wole zaczac sie interesowac tym i tamtym cussss...;-)
 
najlepsza to była moja inna kuzynka 4 lata temu (zresztą lada moment może urodzić drugie bo termin ma na 17 kwietnia) jak już miała skurcze co 3 minuty to powiedziała w domu mamie, no to ciocia i mąż kuzynki że ma się ubierać na porodówkę a ona im że idzie spać i mają ją obudzić jak będzie rodzić !!!!! oni ją do samochodu i heja do szpitala w połowie drogi jej się przypomniało że kapci nie zabrała, no to mąż zawrócił po laczki !!!! jak dojechali do szpitala to zamiast wjechać pod porodówkę to ten zostawił samochód z 500 metrów od szpitala pod jakimś sklepem bo se fajki musi kupić z nerwów :) kuzynka jak dotarła na izbę przyjęć to miała rozw. 8 cm. - a i tak położne jak zobaczyły ją 17 letnią z mamą to myślały że symuluje ze skurczami - poród trwał 40 minut !!!! dwa surcze parte i Kacperek na świecie !!!! ja też bym tak chciała :)) no ale zobaczymy jak jej teraz pójdzie !!!

Hahaha, a sie usmialam... Tez tak chce !!!!
 
Jak wszystko będzie u mnie ok to też mam zamiar jak najdłużej siedzieć w domu już przed samym porodem. Jakoś Jak najmniej czasu chciałabym spędzić na porodówce.
Co do znieczulenia... Chyba bym chciała, zrobię wszystkie badania. Zobaczymy jak będzie przebiegał sam poród i czy faktycznie bólu nie będę mogła znieść. U mnie w szpitalu chyba nie ma gazu, a myślę, że to byłaby dobra alternatywa :-)
 
U nas jest już gaz, jak Adę rodziłam nie było. Ostatnio rozmawiałam z ginekologiem na temat znieczulenia itp. Polecił mi ten gaz, on może nie zniweluje bólu ale pomaga sie rozuźnić. Mi bardzej pomagało oddcychanie niż krzyk. Lekarka zaraz mnie do porządku przywowała i chwała jej za to :tak: Ale poród nie był łatwy, parłam az 2,5 h. Rozważam tym razem cc, ale musze spotkać się z ortopedą, chodzi o moją kosć ogonową, która bardzo blokowała Adę do wstawienia sie do kanału.
 
o matko jaki wątek :szok: to znak, że coraz bliżej jesteśmy hehehe
anja - ale tam na tlc takie głupoty lecą!!! weź lepiej tego nie oglądaj!!!
ja to nawet nie wiem co mój szpital tam ma w ofercie, myślę, że będę dyskutować w trakcie :D (czyt. najwyżej będę się darla żeby mnie jakoś znieczulili) a najpierw idę na chojraka ;D

jeśli wybierzesz się na Jaczewskiego to tam nie ma ani gazu ani zewnątrzoponowego...możesz dostać dolargan:tak:ale to dopiero gdzięś przy 5cm rozwarcia,bo wcześniej może zahamować poród :sorry:
https://www.babyboom.pl/forum/marco...weczki-2010-bez-komentarzy-37367/#post5243542
 
o matko jaki wątek :szok: to znak, że coraz bliżej jesteśmy hehehe

oj to samo pomyślałam i jeszcze pomyślałam że tylko patrzeć jak będa wątki typu poród i przyjście na świat maluszka, lipcowe babelki na świecie itd...jejku jak to już blisko....:szok:

tak piszecie o tych porodach o sn kurcze a ja osobiście chciałabym rodzić sn tak na chojraka również ale...no właśnei lekarka mówi że jak dzidzie będa ułożone jedna główkowo a druga nie to wiadomo że cc ale jak będą obie główkowo to będę i tak mogła sama zdecydować czy sn czy cc no i tu jest dylemat chciałabym sn ale chyba w obawie o moje sily na poród drugiej córki zdecyduję się na cc.... bo u mnie jest tak że jedną cvóre urodzę wszystko ok ale ja mam jedno łożysko które po pierwszym porodzie może się odkleić i zablokować wyjście drugiej córci no i już strach.... tak więc ja raczej na pewno będę miała cc - jakoś dziwnie spokojna jestem ale to pewnie cisza przed burzą i panika dopiero mnie złapie... jak jest któraś co miała już doczynienia z cc to prosiłabym o opisanie co i jak...ja też należę do tych co wolą wiedzieć co je czeka... :-)


a co do tlc jak oglądałam raz z meżem porodówkę akurat była babka w ciązy bliźniaczej i urodziła jedno białe drugie czarne.... :szok:potem dopiero wysżło ze to przez in vitro od dwoch dawcow itd ale ogolnie uważam że nie ma w tych programach nic realizmu stuczne wszystko jak nie wiem co :baffled:
 
agucha- ja miałam cesarkę. byłam tak już wymęczona porodem, ze wielu rzeczy nie pamiętam, mąż mi musiał opowiadać :-D na przykład jak trafiłam z sali operacyjnej do sali poporodowej :-D że mnie z lekarzem przenowił na łóżko. Ogólnie już mi po 17 godzinach było wszystko jedno czy mi igłę wbiją w kręgosłup czy w mózg czy jeszcze gdzie indziej:-D większość cesarki przegadałam bo się bała spojrzeć na lapę, bo koleżanka opowiadała ze wszystko się odbija w lampie i widać i tak się na tym skupiłam zeby nie spojrzeć ze straszne głupoty mówiłą, jakbym po głupim jasiu była:-D troszkę czułam szarpania ale nie było źle. Potem dali mi Łukaszka żebym przytuliła policzkiem jego policzek, patrzyłam na jego kudłatą łepetynkę a położna krzyczała do mnie kilka razy żebym spojrzała na klejnoty:-D a ja chciałam się buźką nacieszyć a nie na jakieś jajcochy patrzeć:-D. Po zwarzeniu małego, umyciu przynieśli mi go już na salę poporodową i odrazu do cyca :)))

Ogólnie bardzo szybko doszłam do siebie, rana jakoś nie bolała bardzo, dostawałam jakieś czopki p. bólowe. Najgorsze dla mnie było ze nie można podnosić głowy do góry/siadać itp. przez ok. 8 godzin a jak tu nie podnosić jak się ma kruszynkę obok. Ciężkie też jest pierwsze wstanie z łóżka, a później już jest w miarę ok.
Straszne było dla mnie że nie można jeść NIC 2 czy 3 doby po porodzie, oj to mnie dobijało- ból po cięciu nie był tak dokuczliwy jak głód:-D
 
reklama
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry