U mnie w szpitalu oficjalnie można sobie "wynająć" położną. Podpisuje się nawet stosowną umowę, w której wyszczególnione jest wynagrodzenie położnej i szpitala. Wszystko w świetle prawa i nic pod stołem. Może się zdarzyć tak, że będzie sporo rodzacych a mało położnych i wtedy pewnie nie będzie przyjemnie. Popieram EVE81 - na pewnych rzeczach się nie oszczędza - czasami może tylko po to żeby poród nie okazał się traumatycznym wydarzeniem. A chyba warto czuć, że obok jest ktoś kto wie co robić i zawsze pomoże. Moje bardziej doświadczone porodowo koleżanki mówią, że co jak co ale własna położna była najważniejsza w szpitalu.