reklama
enya81
Fanka BB :)
Agnieszka ja też znalazłam opakowanie encortonu 10 mg więc jeśli chcesz to pisz na priv adres.
Misiejku fibrynogen i D-dimery w ciąży rosną a normy podawane przez laboratoria nie uwzględniają stanu ciąży. Mnie D-dimery wyszły miesiąc temu na poziomie 584 przy normie 428 ale jak dla mnie to całkiem normalne.
Ja dzisiaj wyszłam ze szpitala, tak mnie nastraszyłyście tą cholestazą że kiedy swędzenie powróciło stwierdziłam że nie mam na co czekać. Moja lekarka jest na urlopie ale podjechałam na IP i zostawili mnie w szpitalu. Na szczęście nie mam cholestazy, próby wątrobowe wyszły bardzo niskie więc to nie to. Dostałam tylko tabletki po których swędzenie ustało, może nie do końca ale jest o niebo lepiej.A dermatolog kazał mi się kąpać w jakimś specyfiku bez recepty. Z małą OK - waży już 700 gram i wszystkie parametry są w porządku;-)
Piszecie że się ogarnęłam....No nie bardzo. Po prostu staram się żyć tak żeby przede wszystkim moje dzieci miały dobrze. Ale ogólnie wokół mnie jest ogólne wariatkowo. O moim mężu nie da się już nic dobrego powiedzieć, nawet jednego słowa- mój tata usiłował coś wynegocjować pomiędzy nami ale niestety za daleko to wszystko zabrnęło. Nie rozmawiamy ze sobą, chyba że o mieszkaniu i sprawach przyziemnych, jego nie interesuje co ja robię, mnie nie interesuje co On robi.Odzywa się do mnie praktycznie tylko chamskimi półsłówkami i dogaduje, dogaduje.... Pije nadal i będzie pił - miał na prośbę mojego taty nie pić tydzień -wytrzymał 3 dni i jeszcze do tego się rzuca że to ja mu utrudniam życie i podnoszę ciśnienie. No ale stop- nie ma sensu sie już żalić. W poniedziałek wyjeżdża na jakiś czas i będę miała święty spokój. Moja mama szaleje, nie wychodzi z domu bo przecież sie przeziębi a i tak jest już "chora". Tata mój panikuje grzebiąc ją żywcem bo dla niego rak to wyrok. Dom wariatów...A w tym wszystkim ja, która niewiele może zdziałać.
Misiejku fibrynogen i D-dimery w ciąży rosną a normy podawane przez laboratoria nie uwzględniają stanu ciąży. Mnie D-dimery wyszły miesiąc temu na poziomie 584 przy normie 428 ale jak dla mnie to całkiem normalne.
Ja dzisiaj wyszłam ze szpitala, tak mnie nastraszyłyście tą cholestazą że kiedy swędzenie powróciło stwierdziłam że nie mam na co czekać. Moja lekarka jest na urlopie ale podjechałam na IP i zostawili mnie w szpitalu. Na szczęście nie mam cholestazy, próby wątrobowe wyszły bardzo niskie więc to nie to. Dostałam tylko tabletki po których swędzenie ustało, może nie do końca ale jest o niebo lepiej.A dermatolog kazał mi się kąpać w jakimś specyfiku bez recepty. Z małą OK - waży już 700 gram i wszystkie parametry są w porządku;-)
Piszecie że się ogarnęłam....No nie bardzo. Po prostu staram się żyć tak żeby przede wszystkim moje dzieci miały dobrze. Ale ogólnie wokół mnie jest ogólne wariatkowo. O moim mężu nie da się już nic dobrego powiedzieć, nawet jednego słowa- mój tata usiłował coś wynegocjować pomiędzy nami ale niestety za daleko to wszystko zabrnęło. Nie rozmawiamy ze sobą, chyba że o mieszkaniu i sprawach przyziemnych, jego nie interesuje co ja robię, mnie nie interesuje co On robi.Odzywa się do mnie praktycznie tylko chamskimi półsłówkami i dogaduje, dogaduje.... Pije nadal i będzie pił - miał na prośbę mojego taty nie pić tydzień -wytrzymał 3 dni i jeszcze do tego się rzuca że to ja mu utrudniam życie i podnoszę ciśnienie. No ale stop- nie ma sensu sie już żalić. W poniedziałek wyjeżdża na jakiś czas i będę miała święty spokój. Moja mama szaleje, nie wychodzi z domu bo przecież sie przeziębi a i tak jest już "chora". Tata mój panikuje grzebiąc ją żywcem bo dla niego rak to wyrok. Dom wariatów...A w tym wszystkim ja, która niewiele może zdziałać.
Ostatnia edycja:
Zaliczyłam dzisiaj kolejnego lekarza, tym razem chorób zakaźnych ze względu na wysokie igg większości wirusów. Okazało się że to około 80- letni pan prof. Obok mnie całą wizytę przesiedziała jakaś pani w podobnym wieku do niego, która również przeglądała niektóre wyniki i je komentowała (…), ale większość czasu podpierała głowę w ten sposób że zasłaniała się przede mną, wypisała też receptę więc to chyba była „asystentka”. Miły pan zachwycał się moim układem odpornościowym, na Ebv zjadł zęby i mam się wirusem nie martwić, wysokie igg nie mają mnie również martwić, oznaczają prawidłową odpowiedź organizmu, ludzie po przejściu Ebv mają czasami skłonność do chłoniaków, a obraz morfologii wygląda tak jakby organizm szykował się do obrony, ale nie wiadomo czego, to się dopiero okaże… Załamał mnie. Na koniec lekarz zaproponował skierowanie do ginekolog w Łodzi, uczennicy prof. Wilczyńskiego i sam napisał przy mnie 2 stronnicowy list, w którym prosi ją m.in. o osobiste zaangażowanie w wyleczenie mnie. Kończąc historię zapytam Was kolokwialnie i retorycznie- czujecie to?!??!
Moje badanie MLR musimy powtórzyć ze względu na awarię sprzętu. Apolinko daj znać jak Twoja wycieczka do Warszawy. Misiejku witaj. Agnieszko życzę przyjemniej i owocnej owulacji ;-)
Moje badanie MLR musimy powtórzyć ze względu na awarię sprzętu. Apolinko daj znać jak Twoja wycieczka do Warszawy. Misiejku witaj. Agnieszko życzę przyjemniej i owocnej owulacji ;-)
K
kaira24
Gość
Pozdrowienia z Slonecznych Mazur.
Enya najwazniejsze ze to nie choleostaza i waga piekna jesCze tylko 2 kg i mozess rodzić :*
Pozdrawiam was wszystkie
Enya najwazniejsze ze to nie choleostaza i waga piekna jesCze tylko 2 kg i mozess rodzić :*
Pozdrawiam was wszystkie
Karola dziękuje bardzo, szkoda że w takich "okolicznosciach" , ale cieszę sie że jesteś z nami;-)
Enya widzę że życie Ci nie odpuszcza:-(, podziwiam CIe że dajesz radę , ale wiadomo, czego nie robi sie dla dzieci,
najważniejsze że Mała zdrowa, reszta sie z czasem ułoży.
Gosiu czyli praktycznie znowu brak konkretnych opowiedzi ?, czy uspokoił Cie choć troche w kwestii tego ebv?
a gorączka cały czas Ci sie utrzymuje ?
Agnieszko widzisz jak na Dziewczyny mozna liczyć ;-), teraz pozostaje tylko działac:-)
Co do glucko w ciazy, to jerzka kazała kontynuować w razie pozytywnego testu , a na pierwsza ciażową wizytę zrobić ponownie insulinę na czczo.
Mi przepisała takie konskie dawki ( 2x850) , poniewaz przed ciazą miałam insuline 14, a na początku ciązy po dwóch miesiacach brania glucko spadła tylko do 12. ( ale przyznam sie że diety wtedy nie stosowałam ).
Dopiero jak mnie nastraszyła , wziełam sie w garsc, i teraz ta insulina utrzymuje sie na poziomie 5-6 , na dawce 1x500.
i jestem pewna że to głownie dzieki diecie.
Co do tego ecortonu z glucko, za dużo nie mówiła, tylko tyle zeby nie łaczyc, szczegolnie przy tak dużych dawkach jak moje, cała szczecie moj gin, od razu na poczatku zmienił mi je na 2x500, wiec byłam troche spokojniejsza.
Co do powodu brania encortonu, to ja zdecydowałam sie głownie z powodu NK, niby aktywnoć mam ok, ale ilosć zawsze dosc podwyższona. Teraz robiłam tak z ciekawosci ( moze niepotrzebie bo tylko sie zestresowałam) i aktywność mam 9% przy normach 5%-17%, a ilość niestety 19% przy normach 5%-19%
Nie wiem na ile te nk sa groźne w tak poźniej ciąży, bo może zawsze rosną, ale postanowiłam i to wyjaśnić, najpierw chce spróbowac zapisac sie na konsultacje telefoniczna do dr suchanek z gdańska ( wiem że ona walczy własnie z iloscią ) - ale chyba bardziej po względem niemożnośći zajścia w ciąze. Jeżeli w takiej formie sie nie uda, to wybiore sie na wizytę do dubrawskiego w wawie.
Wolę sie potpytac, niż codziennie głowkowac, czy są groźne czy nie..
Kaira to wypoczywaj tam Kochana, oczywiście na ile Dziewczyny pozwolą:-)
Enya widzę że życie Ci nie odpuszcza:-(, podziwiam CIe że dajesz radę , ale wiadomo, czego nie robi sie dla dzieci,
najważniejsze że Mała zdrowa, reszta sie z czasem ułoży.
Gosiu czyli praktycznie znowu brak konkretnych opowiedzi ?, czy uspokoił Cie choć troche w kwestii tego ebv?
a gorączka cały czas Ci sie utrzymuje ?
Agnieszko widzisz jak na Dziewczyny mozna liczyć ;-), teraz pozostaje tylko działac:-)
Co do glucko w ciazy, to jerzka kazała kontynuować w razie pozytywnego testu , a na pierwsza ciażową wizytę zrobić ponownie insulinę na czczo.
Mi przepisała takie konskie dawki ( 2x850) , poniewaz przed ciazą miałam insuline 14, a na początku ciązy po dwóch miesiacach brania glucko spadła tylko do 12. ( ale przyznam sie że diety wtedy nie stosowałam ).
Dopiero jak mnie nastraszyła , wziełam sie w garsc, i teraz ta insulina utrzymuje sie na poziomie 5-6 , na dawce 1x500.
i jestem pewna że to głownie dzieki diecie.
Co do tego ecortonu z glucko, za dużo nie mówiła, tylko tyle zeby nie łaczyc, szczegolnie przy tak dużych dawkach jak moje, cała szczecie moj gin, od razu na poczatku zmienił mi je na 2x500, wiec byłam troche spokojniejsza.
Co do powodu brania encortonu, to ja zdecydowałam sie głownie z powodu NK, niby aktywnoć mam ok, ale ilosć zawsze dosc podwyższona. Teraz robiłam tak z ciekawosci ( moze niepotrzebie bo tylko sie zestresowałam) i aktywność mam 9% przy normach 5%-17%, a ilość niestety 19% przy normach 5%-19%
Nie wiem na ile te nk sa groźne w tak poźniej ciąży, bo może zawsze rosną, ale postanowiłam i to wyjaśnić, najpierw chce spróbowac zapisac sie na konsultacje telefoniczna do dr suchanek z gdańska ( wiem że ona walczy własnie z iloscią ) - ale chyba bardziej po względem niemożnośći zajścia w ciąze. Jeżeli w takiej formie sie nie uda, to wybiore sie na wizytę do dubrawskiego w wawie.
Wolę sie potpytac, niż codziennie głowkowac, czy są groźne czy nie..
Kaira to wypoczywaj tam Kochana, oczywiście na ile Dziewczyny pozwolą:-)
Ostatnia edycja:
Misiejku - a może być też tak, że organizm reaguje na ciążę jako twór obcy. W ten sposób rosną też komórki NK. Ważne, że wyniki choć wysokie to nadal w normie. Jeśli Cię to uspokoi to konsultuj.
Kaira - udanego wypoczynku.
Gosia - a to zagadka... hmmm chyba na to jestem za cienka. Skonsultowałabym to, tym bardziej że profesorek rzetelnie podszedł do sprawy. Zawsze można po jednej wizycie zrezygnować. Ważne, że ten EBV nie jest tak bardzo niebezpieczny,
Enya - dobrze, że ogarniasz tematy rodzinne. Dbaj o siebie i o Basię. Kawał kobietki już z niej .
A u mnie już po starankach. Chociaż nie czuję cza-czy, żeby coś z tego mogło wyjść. Pomału myślę, gdzie się z tą niepłodnością udać.U mnie jest niewielkie pole do popisu, mały wybór dobrych specjalistów. Jerzak mnie olała totalnie...
Na chwilę obecna przygotowujemy się do wyjazdu i tego póki co się trzymam. Do tego wszystkiego zachorzał mi pies, ma jakąś wrodzoną wadę stawu biodrowego. Niewykluczone, że czeka nas operacja naszego czworonoga i rehabilitacja. Psina dla mnie niesamowicie ważna, w trakcie drugiego poronienia kupiona - taki mały kudłaty substytut.
Pozdrawiam i ściskam serdecznie.
Kaira - udanego wypoczynku.
Gosia - a to zagadka... hmmm chyba na to jestem za cienka. Skonsultowałabym to, tym bardziej że profesorek rzetelnie podszedł do sprawy. Zawsze można po jednej wizycie zrezygnować. Ważne, że ten EBV nie jest tak bardzo niebezpieczny,
Enya - dobrze, że ogarniasz tematy rodzinne. Dbaj o siebie i o Basię. Kawał kobietki już z niej .
A u mnie już po starankach. Chociaż nie czuję cza-czy, żeby coś z tego mogło wyjść. Pomału myślę, gdzie się z tą niepłodnością udać.U mnie jest niewielkie pole do popisu, mały wybór dobrych specjalistów. Jerzak mnie olała totalnie...
Na chwilę obecna przygotowujemy się do wyjazdu i tego póki co się trzymam. Do tego wszystkiego zachorzał mi pies, ma jakąś wrodzoną wadę stawu biodrowego. Niewykluczone, że czeka nas operacja naszego czworonoga i rehabilitacja. Psina dla mnie niesamowicie ważna, w trakcie drugiego poronienia kupiona - taki mały kudłaty substytut.
Pozdrawiam i ściskam serdecznie.
Misiejku okoliczności już teraz są dla nas całkiem fajne
Czekamy na ukochane maleństwa i możemy dawać nadzieje innym
GosiaS35- tak szczerze mówiąc to chyba do końca nie ufałabym temu profesorowi... Mimo ogromnego szacunku dla jego wiedzy medycyna rozwija się bardzo szybko i trzeba być naprawdę "na bieżąco" a w takim wieku już raczej ciężko uczestniczyć we wszystkich konferencjach i wykładach... Niby z tym wysokim poziomem p/c to prawda, że organizm walczy, ale mnie zawsze uczono, że czasami może to świadczyć o przewlekłej infekcji (nie pamiętam jak u Ciebie z IgM).. No a poza tym przewlekłe stany podgorączkowe na pewno nie są ok.. Nie wiem skąd jesteś- ja znam tylko zakaźników na Śląsku..
GosiaS35- tak szczerze mówiąc to chyba do końca nie ufałabym temu profesorowi... Mimo ogromnego szacunku dla jego wiedzy medycyna rozwija się bardzo szybko i trzeba być naprawdę "na bieżąco" a w takim wieku już raczej ciężko uczestniczyć we wszystkich konferencjach i wykładach... Niby z tym wysokim poziomem p/c to prawda, że organizm walczy, ale mnie zawsze uczono, że czasami może to świadczyć o przewlekłej infekcji (nie pamiętam jak u Ciebie z IgM).. No a poza tym przewlekłe stany podgorączkowe na pewno nie są ok.. Nie wiem skąd jesteś- ja znam tylko zakaźników na Śląsku..
enya81
Fanka BB :)
Agnieszka wysłałam Ci dzisiaj poleconym
Mnie kwasik od Misiejka przyniósł szczęście- mam nadzieję że wraz z moją przesyłką poleciały do Ciebie ciążowe fluidki:-)
Gosiu sama nie wiem co myśleć o Twojej relacji z wizyty...W sumie to ciężko zaufać tak wiekowej osobie bo faktycznie jest "nie na bieżąco" z wieloma sprawami....Chyba czekają Cie faktycznie kolejne konsultacje....
MagdaCh trzymam kciuki za II kreseczki
Kaira nooo już kawał kobietki;-) Jak usłyszałam te 700 gram to jakoś tak się ucieszyłam bo jeszcze tylko 300 i już przekroczony będzie magiczny kilogram
I cały czas jest już w pozycji główkowej więc OK.
Misiejku Ty się znowu biedna martwisz....Teraz jesteś już praktycznie na połówce - wierz mi że ominęłaś immunologię i wszystko będzie dobrze:-)
Dzisiaj urodziła moja koleżanka też kolejną dziewczynkę, pierwszy poród miała strasznie ciężki, praktycznie wypychali jej dziecko a teraz podobno stęknęła parę razy, bóli partych miała kilka i już było po wszystkim. Natchnęło mnie to jakoś tak optymistycznie do mojego porodu bo nadal jestem za SN,
Miałam dzisiaj badanie glukozy 75g po obciążeniu i oczywiście norm na wyniku nie ma. Ale z tego co doczytałam to mieszczę się w zakresach:
na czczo - 84,30 norma do 105
po 1 h - 165,00 norma niby do 180
po 2 h - 129,40 norma niby do 140
A w ogóle to śmiały się ze mnie kobietki w labku bo ja łyknęłam tą glukozę jak "indor klucha"
Szczerze mówiąc myślałam że będzie słodsza bo taką to ja herbatę piję:-) Taki sam ulepek więc wrażenia to na mnie nie zrobiło żadnego.
Gosiu sama nie wiem co myśleć o Twojej relacji z wizyty...W sumie to ciężko zaufać tak wiekowej osobie bo faktycznie jest "nie na bieżąco" z wieloma sprawami....Chyba czekają Cie faktycznie kolejne konsultacje....
MagdaCh trzymam kciuki za II kreseczki
Kaira nooo już kawał kobietki;-) Jak usłyszałam te 700 gram to jakoś tak się ucieszyłam bo jeszcze tylko 300 i już przekroczony będzie magiczny kilogram
Misiejku Ty się znowu biedna martwisz....Teraz jesteś już praktycznie na połówce - wierz mi że ominęłaś immunologię i wszystko będzie dobrze:-)
Dzisiaj urodziła moja koleżanka też kolejną dziewczynkę, pierwszy poród miała strasznie ciężki, praktycznie wypychali jej dziecko a teraz podobno stęknęła parę razy, bóli partych miała kilka i już było po wszystkim. Natchnęło mnie to jakoś tak optymistycznie do mojego porodu bo nadal jestem za SN,
Miałam dzisiaj badanie glukozy 75g po obciążeniu i oczywiście norm na wyniku nie ma. Ale z tego co doczytałam to mieszczę się w zakresach:
na czczo - 84,30 norma do 105
po 1 h - 165,00 norma niby do 180
po 2 h - 129,40 norma niby do 140
A w ogóle to śmiały się ze mnie kobietki w labku bo ja łyknęłam tą glukozę jak "indor klucha"

Ostatnia edycja:
reklama
Witajcie 
Wczoraj zaliczyłam wizytę w Warszawie. Najpierw badanie ALLO MLR w Szpitalu Dzieciątka Jezus, potem wizyta u Jerzak, a na samym końcu usg u Przygody.
Jerzak przejrzałam moje wszystkie wyniki, sama stwierdziła, że sporo tego jest... w sumie najbardziej przyczepiła się mojej insuliny, bo z 2-3 miesiace temu na czczo miałam jej 10,6, a w tym tyg jak zrobiłam 5,8, to chyba zasługa diety i aktywności fizycznej, ale ona i tak się tego pierwszego wyniku bardziej trzymała...czyli standardowe leczenie
Kazała mi tylko dorobić jedno badanie na mutację i to usg, i przyjść kolejny raz, ustali leczenie. Jak jej powiedziałam, że jeszcze tego samego dnia mam usg u Przygody, stwierdziła, że widać, że leczę się w internecie
i stwierdziła, że jak wcześniej brałam metypred, to na pewno nie pomógł, a może nawet mógłby zaszkodzić... i bądź tu mądry, każdy leczy inaczej... Zdziwiła się też, na jakiej podstawie ktoś zapisał mi żelazny zestaw, skoro póki co to nie było do tego wskazań....;] i teraz sama nie wiem czy go brać czy nie...;/ ostatnio moja gin mówiła, że mogę już 4 mg łykać... po niedzieli będą moje wyniki ANA więc może poczekam jeszcze i zobaczę co z nich wyjdzie..
a u Przygody wyszło mi pco, jeszcze nie za bardzo wiem, co to oznacza, bo dr Przygoda powiedziała, że Jerzak sama sobie to zinterpretuje ;]
i jakieś podwyższone parametry w przepływach ;/
Mam nadzieję, że to nic groźnego
enya ja jak ostatnio byłam na insulinie, i piłam to ohydztwo, to myślałam, że zwrócę to od razu, i czułam ten "lukier" cały dzień, bo herbaty nie słodzę nigdy
fajnie, że masz już plany na przyszłość! Dzielna Kobitka z Ciebie 
GosiaS35 ja chyba też nie do końca ufałabym temu lekarzowi, dziwny jakiś...
MagdaCH trzymam kciuki za owocne staranka
Dziewczyny dziękuję za pomoc w "przygotowaniu" wizyty w Warszawie! Cieszę się, że udało się załatwić wszystko jednego dnia! Dzięki Wam:*
Pozdrówki
Wczoraj zaliczyłam wizytę w Warszawie. Najpierw badanie ALLO MLR w Szpitalu Dzieciątka Jezus, potem wizyta u Jerzak, a na samym końcu usg u Przygody.
Jerzak przejrzałam moje wszystkie wyniki, sama stwierdziła, że sporo tego jest... w sumie najbardziej przyczepiła się mojej insuliny, bo z 2-3 miesiace temu na czczo miałam jej 10,6, a w tym tyg jak zrobiłam 5,8, to chyba zasługa diety i aktywności fizycznej, ale ona i tak się tego pierwszego wyniku bardziej trzymała...czyli standardowe leczenie
a u Przygody wyszło mi pco, jeszcze nie za bardzo wiem, co to oznacza, bo dr Przygoda powiedziała, że Jerzak sama sobie to zinterpretuje ;]
i jakieś podwyższone parametry w przepływach ;/
Mam nadzieję, że to nic groźnego
enya ja jak ostatnio byłam na insulinie, i piłam to ohydztwo, to myślałam, że zwrócę to od razu, i czułam ten "lukier" cały dzień, bo herbaty nie słodzę nigdy
GosiaS35 ja chyba też nie do końca ufałabym temu lekarzowi, dziwny jakiś...
MagdaCH trzymam kciuki za owocne staranka
Dziewczyny dziękuję za pomoc w "przygotowaniu" wizyty w Warszawie! Cieszę się, że udało się załatwić wszystko jednego dnia! Dzięki Wam:*
Pozdrówki
Podziel się: