reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poronienie-jak sobie poradzić?

reklama
Jestem po poronieniu chybionym (8tc), we wtorek (tydzień temu) miałam zabieg.
Jestem w totalnej rozsypce…
Zaczęło się przed końcem ubiegłego roku: wizyta u lekarza, tętno maluszka udzielone ode mnie, słabe... Na następny dzień szpital, badanie USG, konsultacje z innymi ginekologami… W końcu wypisano mnie do domu i kazano CZEKAĆ… CZEKAĆ NA CO???? Ciężko mi o tym pisać ale jak słyszę z ust lekarza, że trzeba „czekać” lub „widocznie tak miało być” to mnie szlag jasny trafia! W efekcie końcowym to „czekanie” w niczym nie pomogło… We wtorek miałam zabieg, przeżycie okropne, samopoczucie „po wszystkim” jeszcze gorsze…
Szukając przysłowiowego światełka w tunelu, rozmowy z fachowcem zostałam załatwiana na korytarzu… nikt z personelu nie miał dla mnie kilku minut na rozmowę… A pytając o rokowania i szansę na ponowną ciążę, usłyszałam: w pani wieku (mam 40 lat i w domu dwójkę prawie dorosłych, zdrowych dzieci a ta ciąża była wymarzoną długo wyczekiwaną) ryzyko jest większe i tak może się zdarzać, a w domu przecież ma pani dzieci… Nie ma jak dobić leżącego. Wiem, że już nie jestem nastolatką, wiem że muszą/chcą powiedzieć prawdę ale chyba jednak nie tego oczekiwałam w tamtej chwili…
Jak mam wrócić do normalnego życia, jak sobie poradzić ze stratą, z bólem, z żalem, z gniewem i pustką?
Tak bardzo bym chciała jeszcze mieć dzieciątko...
 
Do góry