Te ciasteczka są po 7 miesiącu czyli jakby już niedługo. Stasiu je tak bardziej podgryza i oślinia, a to co się rozmoczy to połyka:-) Wiadomo, że samego go nie zostawiam. Ale generalnie to on normalnie żuje i po prostu nie chce papek. Może to gryzienie łagodzi mu swędzenie dziąseł? Ostatnio zrobiłam mu przecier z moreli to nie chciał, myślałam, że kwaśne czy coś. Ale wyciągał rączki do całych owoców, więc mu dałam w całości tylko bez skóry i pestki oczywiście ;-) i normalnie zjadł. Całkiem sprawnie odgryza tymi dwoma ząbkami, żuje, łyka i nie krztusi się.
Co do tego ucha to też mi się wydaje, że gdyby była jakaś infekcja, to byłyby inne objawy. Słyszałam, że kiedy dokuczają dziąsła z tyłu, to dzieci drapią uszy, bo nie potrafią jeszcze precyzyjnie zlokalizować tego miejsca i sięgnąć tam paluszkami.
Co do tego ucha to też mi się wydaje, że gdyby była jakaś infekcja, to byłyby inne objawy. Słyszałam, że kiedy dokuczają dziąsła z tyłu, to dzieci drapią uszy, bo nie potrafią jeszcze precyzyjnie zlokalizować tego miejsca i sięgnąć tam paluszkami.
ja muszę spróbować mojej jakieś grudeczki zostawiać, ciekawa jestem jak zareaguje :-) no i kurna u nas skończyły się morelki - w sensie u nas w ogrodzie ;-) a nie wpadłam na pomysł, żeby tak dać małej
poczekamy na swoje gruszeczki i jabłuszka 

postanowiła plucie na odległość potrenować ;-)
skończyło się rykiem z nerwów, cała czerwona się zrobiła i zasnęła...
czasami hormony jej tak przeszkadzają w fukcjonowaniu, że brak słów ;-)
Trzeba mu wymyślać atrakcje.Jak cos sobie upatrzy to po pędzi jak szalony zaraz do tego.Na to wszystko jest taki nerwowy jak jest cos nie tak to dupencją do góry ze złości podrzuca.
A jeszcze tak ze 2 tyg.temu miałam takie fajne i spokojne dziecko.Normalnie zaczynam się bać gdzie kolwiek z nim iść.