reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Potrzebuję wsparcia i nadziei - podejrzewam depresję poporodową

reklama
Cieszę się że dzielisz się podobnym doświadczeniem. Ja z kolei staram się coś tam jeść poza obiadem bo o to najtrudniej. Bardziej kanapki owoce koktajle, zupy wpycham.
Bardziej wchodzi mi wieczorem niż po przebudzeniu.
Faktycznie mało mnie cieszy poza tym że córeczka jest zdrowa i dobrze się rozwija
Mnie nie cieszyło nawet dziecko, mimo, że podświadomie wiedziałam, że jest bardzo dobrze bo po 1.5 miesiąca strachu w ciąży, cc i 3tygodniowym pobycie małego w szpitalu jest zdrowy i zagrożenie minęło. Dodatkowo mały był dość trudny. Dużo płakał, w nocy budził się po 8 razy, mąż się nie wykazywał przy opiece, więc w końcu przyszla też u mnie bezsenność. Nie mogłam zasnąć całymi nocami. W dzień płakałam często. To wszystko spowodowało, że jak rano wstawałam to miałam odruch wymiotny ze stresu przed czekającym mnie całym dniem z dzieckiem. Wyszłam z tego po kilku miesiącach. Dużo dał powrót do pracy i odpoczynek od dziecka. Teraz mały ma 2 lata i jest już lepiej, inaczej choć są inne problemy (bunt itd.), ale ja poukładalam sobie już pewne rzeczy w głowie. W tym ciężkim czasie byłam juz zapisana do psychologa a także miałam tabletki od rodzinnego (który miał też specjalizację z psychiatrii), ale nigdy ich nie wzięłam a wizytę odwołałam bo stwierdziłam, że to okropne uczucie które mi towarzyszyło zniknęło.
Bez względu na to jak jest u Ciebie życzę Ci zdrowia i psychicznego i fizycznego i żeby apetyt wrócił i do tego jeszcze czasu na zjedzenie posiłku bo przy maluchu różnie z tym bywa 🙂
 
A mam jeszcze pytanie. Posiłki przygotowujesz sama czy ktoś Ci je robi? Mnie w sytuacjach stresowych odpycha od jedzenia, a szczególnie tego, które robię sama, bo "najadam" się samym widokiem i zapachem. Może jakaś dieta pudełkowa by się tu sprawdziła, chociaż na jakiś czas 🤔 albo jeśli masz możliwość to umów się z kimś do restauracji/kawiarni bez dziecka. Tak, żeby przede wszystkim głowa odpoczęła. Ja po pierwszym porodzie miałam ogromnego baby bluesa, myślę, że depresję też w jakimś stopniu, ale niestety jak córka miała 4msc zaczął się covid więc byłam z nią zamknięta w domu 24h na dobę. Jestem pewna, że gdybym częściej wychodziła gdzieś wtedy bez dziecka byłabym w lepszym stanie psychicznym.
 
A mam jeszcze pytanie. Posiłki przygotowujesz sama czy ktoś Ci je robi? Mnie w sytuacjach stresowych odpycha od jedzenia, a szczególnie tego, które robię sama, bo "najadam" się samym widokiem i zapachem. Może jakaś dieta pudełkowa by się tu sprawdziła, chociaż na jakiś czas 🤔 albo jeśli masz możliwość to umów się z kimś do restauracji/kawiarni bez dziecka. Tak, żeby przede wszystkim głowa odpoczęła. Ja po pierwszym porodzie miałam ogromnego baby bluesa, myślę, że depresję też w jakimś stopniu, ale niestety jak córka miała 4msc zaczął się covid więc byłam z nią zamknięta w domu 24h na dobę. Jestem pewna, że gdybym częściej wychodziła gdzieś wtedy bez dziecka byłabym w lepszym stanie psychicznym.
Właśnie mama robi i jest mi łatwiej ale nie zawsze zjadam co zrobi. Jak się tak nie chce jeść to w sumie jesz z przymusu i masz słabą motywację żeby gotować. Wiem że powinnam bo w domu jest mąż i jeszcze 12 letnia córka.
 
reklama
Mnie nie cieszyło nawet dziecko, mimo, że podświadomie wiedziałam, że jest bardzo dobrze bo po 1.5 miesiąca strachu w ciąży, cc i 3tygodniowym pobycie małego w szpitalu jest zdrowy i zagrożenie minęło. Dodatkowo mały był dość trudny. Dużo płakał, w nocy budził się po 8 razy, mąż się nie wykazywał przy opiece, więc w końcu przyszla też u mnie bezsenność. Nie mogłam zasnąć całymi nocami. W dzień płakałam często. To wszystko spowodowało, że jak rano wstawałam to miałam odruch wymiotny ze stresu przed czekającym mnie całym dniem z dzieckiem. Wyszłam z tego po kilku miesiącach. Dużo dał powrót do pracy i odpoczynek od dziecka. Teraz mały ma 2 lata i jest już lepiej, inaczej choć są inne problemy (bunt itd.), ale ja poukładalam sobie już pewne rzeczy w głowie. W tym ciężkim czasie byłam juz zapisana do psychologa a także miałam tabletki od rodzinnego (który miał też specjalizację z psychiatrii), ale nigdy ich nie wzięłam a wizytę odwołałam bo stwierdziłam, że to okropne uczucie które mi towarzyszyło zniknęło.
Bez względu na to jak jest u Ciebie życzę Ci zdrowia i psychicznego i fizycznego i żeby apetyt wrócił i do tego jeszcze czasu na zjedzenie posiłku bo przy maluchu różnie z tym bywa 🙂
To ja praktycznie to samo przechodzę teraz i mamy podobną konstrukcję psychiczną. A dla mnie brak apetytu i mdłości to jest koniec świata. Od razu panikuję
 
Do góry