U nas był taki problem w godzinach 3/4 i tak 2 godziny czuwania było. A też za kilka dni syn skończy 7 miesięcy. Czy to była wina zębów czy skoku czy czego, tak było... myślałam, że wysiadam. W końcu oswoiłam się, że tak jest. Przeszło mu samo z siebie. Za to znowu drugi ząb, który przebija się dokucza i sypia nam, ale placze co 40 minut. Też mam wrażenie, że zoombie jestem. Ale co musze wytrwać... dzisiaj mąż go przejął o 6, a ja poszłam spać. Mam nadzieje, że ząb wyjdzie i zapadnie spokój, choć pewnie nie na długo. My preferujemy lampkę nocną, nie daje za dużo światła, fajny półmrok, ale na tyle, iż widać co z małym. A też śpi z nami. Może za jasno troche masz? Za głośno? Zawsze kladliscie corke o 22 spac ? A jak budzi sie trze oczy, czy wstaje szczesliwa?