reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Praca, studia i mezowie ;)... Lubimy, czy nie?? Narzekania i zachwyty :)

Oj, Justynko, wiem, nie mam wyjscia. Nawet jesli wezme przedluzenie, to i tak chce prace napisac max do konca czerwca, zeby potem juz tylko sobie poprawiac co bedzie trzeba. A do obrony przygotowac sie z malym dzieckiem bedzie na pewno ciezko, ale o ile mniej roboty w tym momencie. Ehh, a tak poza tym to juz raz wydalam 1700 zeta na powtarzanie semstru z wlasnej glupoty (i przekonywan calej rodziny i znajomych, zebym nie byla glupia i na piatym roku dziekanki nie brala, ze dam sobie rade ze studiami dziennymi, pisaniem pracy magisterskiej i praca na caly etat, gdzie do domu wracalam o 21, no i zaplacilam za to, chociaz juz z dokumentami jechalam na uczelnie). Jakos nie mam ochoty na powtorke plus pisanie pracy z malym dzieckiem przy cycku.

Wlasnie napisalam kolejna stronke i lece ja przepisac, ale jakos mi sie nie chce, bo znowu bede pisac metoda pikujacego orla :p
 
reklama
Cholera baby do roboty!!! siadac i pisac te prace bo później świata poza dzidziolami widzieć nie będziecie ;D
(wiem , wiem łatwo sie mówi ;D )
A ja pozazdrościłam wam uniesien z partnerami i wczoraj dorwałam K. i tak mi dzisiaj PRZYJEMNIE ;D
A brzuszek po wszystkim się nie stawiał i mrówa dopiero po akcji sie obudziła i zaczeła szaleć więc chyba wszystko dobrze ;D
wiec jutro gina musze spytac czy w końcu możemy zdjąć zakaz :)
 
Wpadlam sie wyzalic...na mojego T.
Jest w Katowicach na uczelni i dobrze wiedzial, ze mialam wczoraj USG. Doszlam do wniosku, ze nie bede go informowac, niech sie sam zainteresuje i czekalam chociaz na jakiegos smsa czy wszystko w porzadku, jak sie czuje itd. a tu k...a nic...Zero odzewu z jego strony! :(( Jest mi przykro...:((ale bede nieugieta i pierwsza sie nie odezwe...Dlaczego to ja zawsze mam pierwsza wyciagac reka, pierwsza dzwonic, pisac itd. Niech sie troszke postara...!!!!
No to sie wyzalilam i juz mi lepiej :)
 
To ja też się od rańca wyżalę, ale tym razem wyjątkowo ani na P., ani na studia, ani na pracę, tylko na pie..... ch.... sąsiąda, który sobie kupił perkusję i od 8 rano w nią nap.....!!!! :mad: :mad: :mad: Gówniarz ma 20 lat, nic nie robi, starzy dają mu kasę, kupili mu mieszkanko u nas w bloku (w naszym pionie w dodatku, na 2. piętrze, czyli 2 kondygnacje wyżej) i opłacają wszystkie jego fanaberie takie, jak rzeczona perkusja. Nawet sobie, fiutek, nie wygłuszył pokoju, w którym wali w te gary i ludziom normalnym spac nie daje, k.... m..! Zaraz dostanę jakiegoś zajoba! A P. śpi jak zabity i w ogóle go to nie rusza... Coś czuję, że mnie dziś czeka "cudowny" dzionek...

Pozdrawiam
 
heh, ja nie będę narzekać ani na męża, ani na sąsiada, tylko na robotników, którzy pod oknem mi kościół budują. Od kilku dni od 7 rano do 7 wieczorem walą czymś robiąc przy tym nieziemski hałas. Mam ochotę dokonać mordu na tym, kto zezwolił na budowę kościoła w tym miejscu :mad:
 
Poczekaj, Leyna, z tym mordem, bo będziesz go na pewno jeszcze bardziej chciała dokonać, jak już ten kościół wybudują i dzwony będą biły na potęgę od 6 rano do 22. Wiem coś o tym. Moja przyjaciółka mieszkała obok nowego kościoła, w którym był carillon (czyli takie dzwony, co melodię wybijają) i co godzinę odgrywał, zależnie od okoliczności (święta, itd.), melodię jakiejś kościelnej pieśni. U mojej przyjaciółki w domu i u jej sąsiadów (ba, nawet u mnie bylo to słychać, choć mieszkałam ok. 1km od niej :o) aż drżały szyby. Składali petycje do proboszcza, żeby "ściszył" to cholerstwo, to nie dość, że ich olał, to jeszcze klan parafialnych moherów wyzywał "buntowników" od antychrystów, bezbożników i masonów. Moja przyjaciółka musiała się z rodzina stamtąd wyprowadzić, bo groziła im głuchota...
 
Ja ma kościol jakies 800m od domu, a i tak slysze jak dzwony bija. Tragedia normalnie. A moja kuzynka mieszkala 20 lat w bloku, gdzie na przeciwko stal kosciol - dupny, parafialny kosciol - Co to dopiero mieli jazdy non stop :)

Pocieszylam sie troszke, bo moj "bezsercowny" T. napisal mi smsa ;) hehe: czy bylam na tym usg i co tam? Wiec mu odpisalam wkurzona, ze na pewno go nie uszczesliwie, bo sie potwierdzilo, ze bedzie dziewczynka :) Pewnie sie obrazi na mnie...:)
 
Mój P. po ostatnim USG, na którym wyjątkowo byłam z jego mamą, a nie z nim, jak sie dowiedział o dużym prawdopodobieństwie, że będziemy mieli dziewuszkę, to najpierw stwierdził, że "nie ma takiej możliwości", a potem wręcz mi sugerował, że to przeze mnie, głupek :mad:. Ale się grubo pomylił, co mu tez od razu uświadomiłam, bo płeć dziecka zależy od plemnika, a nie od jajka, więc to jego "nabój" był nie taki jak trzeba (wg jego ideologii oczywiście ;) :p, bo ja jestem i będę zadowolona i szczęśliwa niezależnie od płci dzidzi). Nie zmienia to faktu, że 4 maja już zapowiedział swoja obecność na USG, bo "on to na pewno te jajka wypatrzy" ;)
 
reklama
Te chlopy z tym, ze musi byc syn, sa dziwni...Ale to w koncu byloby zaspokojenie ich ambicji...:)) Moj caly liczyl, ze bedzie syn, bo musi byc kolejny skoczek! A tu mu nie wyszlo i bedzie kobitka :) Najlepiej zareagowal moj tatus jak mu wczoraj oznajmilam: "Eeeeeeeeeeeeee, na pewno? Kolejna baba? Przeciez T. tez chcial syna!" Hahaha. Strasznie sie z tego smialam. :)
 
Do góry