Witam!
Mam problem z 9-miesięczną córcią. Od pewnego czasu jest strasznie marudna, niekiedy rozhisteryzowana. Kiedy jej na coś nie pozwalam, kiedy zabieram rzeczy, którymi nie może się bawić, albo po prostu wyjdę z pokoju- płacz, wycie...ogólna histeria. Najgorsze jest to, że maluszek płacze także przy swoim tacie. Nie pozwoli mu się uspokoić ani uśpić, przy kąpieli jest histeria. Jeszcze jako tako jest spokojnie przy zmianie pieluch, ale jesli tak dalej pójdzie, to i z tym będzie nie najlepiej. A on się, biedak, stara jak może mi pomóc.Tylko, że każdy ma swoją cierpliwość.
Wiem, że każdy maluch może mieć swoje złe dni( ale żeby tak codziennie?!), wiem też, że to może być wina ząbkowania-ząbków jeszcze nie ma, ale najwyraźniej idą. Poza tym to okaz zdrowia, więc tu nie ma się o co przyczepić. Może któraś z Was miała podobny problem, a może po prostu macie jakiś sposób na to, żeby to zmienić...Bo ja już nie wiem, co robić. I mój mąż też.
Mam problem z 9-miesięczną córcią. Od pewnego czasu jest strasznie marudna, niekiedy rozhisteryzowana. Kiedy jej na coś nie pozwalam, kiedy zabieram rzeczy, którymi nie może się bawić, albo po prostu wyjdę z pokoju- płacz, wycie...ogólna histeria. Najgorsze jest to, że maluszek płacze także przy swoim tacie. Nie pozwoli mu się uspokoić ani uśpić, przy kąpieli jest histeria. Jeszcze jako tako jest spokojnie przy zmianie pieluch, ale jesli tak dalej pójdzie, to i z tym będzie nie najlepiej. A on się, biedak, stara jak może mi pomóc.Tylko, że każdy ma swoją cierpliwość.
Wiem, że każdy maluch może mieć swoje złe dni( ale żeby tak codziennie?!), wiem też, że to może być wina ząbkowania-ząbków jeszcze nie ma, ale najwyraźniej idą. Poza tym to okaz zdrowia, więc tu nie ma się o co przyczepić. Może któraś z Was miała podobny problem, a może po prostu macie jakiś sposób na to, żeby to zmienić...Bo ja już nie wiem, co robić. I mój mąż też.
Ostatnia edycja:

sama to mialam. Jak tylko dojrzal mnie gdzies przemykajaca w przedpokojupo kryjomu (bo do tego juz doszlo zeby cokolwiek zrobic musialam sie skradac) to byl taaaki raban ze klekajcie narody. Co najdziwniejsze on tylko tak reagowal na mnie
tata ani nikt inny go nie interesowal. Postanwilam to w koncu zmienic
ilez przeciez mozna. Przestalam go brac na rece za kazdym razem kiedy tego chcial. Kiedy wiedzialam ze ma sucho nie chce mu sie pic itd poprostu nie zwracalam uwagi na jego protesty 2 dni to trwalo a teraz ...ja leze na kanapie a maly bawi sie spokojnie SAM na podlodze
