reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Problem z synkiem :(

zuza-86

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
22 Kwiecień 2009
Postów
37
Cześć wam :-)
Chciałam się was spytać o radę bo w przypadku mojego synka tracę już siły :-(
Sprawa dotyczy tego że mój synek aktualne 5 lat i 8 miesięcy wszystko odkłada na ostatnią chwilę! W głównej mierze chodzi o korzystanie z toalety bo w tym aspekcie jest przeraźliwie uparty i nic go nie przekonuje :wściekła/y: Jestem bardzo zła z tego powodu bo wielokrotnie zdarzało się że zajęty zabawą nie dociera na czas do ubikacji i efektem są mokre majtki :-( Spacery są istną mordęgą bo przed samym wyjściem zmuszenie go do załatwienia się jest nierealne a na prośby odpowiada zazwyczaj, że "poco mam iść jak mi się nie chce" a gdy wychodzimy jest ciągle to samo czyli szukanie na ostatnią chwilę ubikacji lub jakiegoś krzaczka :crazy: Zimą gdy wychodziliśmy gdzieś dalej troszkę się o niego bałam i parę razy założyłam mu pieluszkę pod kombinezon ale bardzo go to rozleniwiło bo wówczas raczył mnie tylko poinformować że ma mokro i chce natychmiast nową robiąc mi niesamowity wstyd przy ludziach :wściekła/y:

Nie mam już pomysłu jak mu wytłumaczyć, że robi źle! :-(
 
reklama
Hej!
moje dziecko jest sporo młodsze, ale miałam (i czasem jeszcze mam) ten sam problem, i uważam, że od samego początku trzeba uczyć i przekonywać do robienia na zapas. Im później tym trudniej, ja też nie chciałam nic robić na siłę, ale namawianie dziecka, żeby zrobiło przed wyjściem, bo potem może nie zdążyć i może nie być toalety, jest naprawdę mało przekonywujące. Mój też mówi, że zrobi jak będzie chciał. Teraz po prostu mówię mu, że nie wyjdzie z domu jak nie zrobi siku. I to nie kiedy namawiam go do tego, żeby w ogóle się ubrał i zechciał ruszyć, tylko jak już jest ubrany i gotowy (i chętny) do wyjścia. Wtedy idzie do łazienki bez problemu i się okazuje, że siku jest, mimo że rzekomo nie chciał. Czasem też jak się ociąga to wszyscy idziemy po kolei do łazienki, i on widzi, że każdy robi siku przed wyjściem.
Ja chyba tak bym zrobiła na Twoim miejscu - siku na zapas, przed spacerem (dopóki nie zrobi to nie wyjdzie, nie chodzi oczywiście o to żeby siłą go sadzać na toalecie, niech sam podejmie tą decyzję), siku przed zabawą (analogicznie). I absolutnie nie sięgałabym po pieluchy.
Z mojego krótkiego, ale dość solidnego doświadczenia (ze sprawami toaletowymi naprawdę miałam przejścia) wydaje mi się, że dziecko nie nauczy się samo pewnych rzeczy tylko na podstawie tego, że ileś tam razy pomoczyło sobie majtki. Trzeba mu pokazać, a przede wszystkim przyzwyczaić do tego, że przed wyjściem z domu się załatwia tak samo, jak po przyjściu myje ręce. U mnie też nie było łatwo, ale się udało :)
Powodzenia! :)
 
Ja właśnie stosuję taką metodę, że dopóki Szymek się przed wyjściem nie załatwi to nigdzie nie wychodzimy i nieraz już trzeba było czekać godzinę a nawet dwie zanim "hrabia" pęknie! Z tymi pieluchami to były sporadyczne sytuacje bo raptem 2 razy musieliśmy przejechać pociągiem dłuższą trasę i kilka razy założyłam mu gdy musieliśmy dłużej pobyć na mieście a akurat nie było tyle czasu na to by się z nim siłować, przekonywać więc nie miałam za bardzo wyjścia :-( ale nawet jak mu tego pampersa pod kombinezon założyłam to dokładnie wiedział, że ma wołać jak musi ale wówczas komunikował mi tylko, że już narobił :wściekła/y: i dałam sobie spokój bo pomijając moje zawstydzenie, widocznie szedł na łatwiznę!
Powiem tak, że Szymek załatwia się sam tylko bardzo martwi mnie to jego przetrzymywanie a potem bieg na ostatnią chwilę, nie chce mi mówić, że musi, to ja muszę się tego sama domyślać i nie wiem czym jest to spowodowane. Domyślam się, że się wstydzi ale nie mogę z niego tego wyciągnąć :-(
Chciałam wprowadzić system nagród za to, że przed każdym wyjściem będzie się załatwiał ale nie bardzo wiem co zastosować gdyż na Szymka nalepki czy naklejki za bardzo nie działają :-(
 
Już nie wiem co robić :-(
Szymek niestety w ostatni czwartek i piątek miał w przedszkolu dwie wpadki! :-( Rozmawiałam dziś z panią i jak sama twierdzi Szymek bardzo często podczas zabawy odwleka pójście do toalety co powoduje takie a nie inne sytuacje a ona ze względu na dużą ilość dzieci nie jest w stanie skupić na nim aż tyle uwagi! Niestety muszę ją zrozumieć bo praca do łatwych nie należy:-(
Jestem w kropce bo niby w domu jest już dużo lepiej ( dzięki metodzie brzydkaqpa )
tak w przedszkolu robi się coraz gorzej :-(
 
Ech..ja to rozumiem. U mnie "siku na ostatni moment" jest na porządku dziennym. I potem teksty: nie zdążyłam, oj, popusciłam to norma. Zawsze idąc do przedszkola po piersze patrze na półeczkę, czy jest tam "prezent" w postaci mokrych majteczek w rekalmóweczce...Czasem nawet widzę, że juz "drobi" i mówię, żeby zrobiła, a ta na to, że jeszcze jej się nie chce, a za 3 minuty pędzi do ubikacji jak po ogień...
 
Do góry