reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

problemy w ciazy

Witajcie babeczki:)35+5--->to prawie jak 36:) a to już z górki,malutka pewnie daje porządne kopniaki:)hehe:)pewnie cudowne uczucie,ja czułam tylko takie delikatne,bo synuś był malutki w tym 6 miesiącu,ale wiem jak kopał synek siostry,nie dawał jej odpoczać:) Również trzymamy mocno kciuki za Was:)
 
reklama
No to super!
Już jesteście bezpieczne :-)
A to, że Maleństwo szaleje to dobry znak.
Ma dziewczynka temperament :-D Cieszę się razem z Wami.
Ja też nie mogłam uwierzyć, że donosilam Kamilka, chociaż dużo wskazywało na to, że nie donoszę :-)
Jeszcze troszkę i córcia będzie z Wami.
My też pozdrawiamy i życzymy lekkiego porodu ;-D
 
dzieki dziewczynki!!!!!kurcze jak milo czytac cos takiego!!!!w poniedzialek mam usg.jak dotrwam?zobaczymy ile wazy zabka-noi oczywiscie napisze!trzymajcie sie mamusie:)przesylam buziaczki dla waszych sloneczek:)
 
WITAJCIE!Jestem swiezo zalogowana,chcialabym sie podzielic moimi przezyciami z ostatnich kilku tygodni.Obecnie jestem w 33+4dni ciazy na tyle czasu nikt z lekarzy nie dawal mi szans,trafilam do szpitala w 21tyg.i juz z gory bylo przesadzone,ze strace dziecko ze wzgledu na 2cm rozwarcia i samo to,ze wody plodowe znajdowaly sie prawie na wierzchu.To co przerzywalam w tamtym czasie poprostu nie da sie opisac tak baardzo cieszylam sie ztej ciazy.Po trzech tyg. lezenia plackiem prfzetransportowali mnie do specjalistycznego szpìtala-dla wczesniakow lekarze byli w szoku ze zwytrzymalam te tyg.i nic sie nie wydarzylo(dodam,ze mieszkam w Hiszpanii).mialam nadzieje,ze skoro inny szpital to moze lekarze beda mi dawac nadzieje-bo w poprzednim wrecz dolowali.Ale w innym nie mowili nic nowego ,tylko tyle ,ze pozostaje mi lezec plackiem i ze kazdy dzien to wrecz cud-wiec lezalam tak z nogami do gory i glowa na dol do 30tyg.potem pozwolili mi wstac pod prysznic-nic wiecej(samo wstanie bylo szokiem po takim czasie)Naprawde lekarzom bylo trudno uwierzyc w to ,ze jeszcze nic sie nie dzieje.Malenstwo caly czas rozwijalo sie prawidlowo,roslo jak na drozdzach-w 32tyg.wazyla prawie 2100g.I wlasnie w 32-im wypisali mnie do domu oczywiscie najgorszed juz minelo dali mi zastrzyki na plucka malenstwa.Noi jak to lekarka powiedziala,ze musze zaczac funkcjonowac normalnie niewazne czy sie cos wydarzy czy jeszcze nie ale musze nabrac sil,bo rzeczywiscie po prawie 3miesiacach lezenia do tej pory nie mam sily na nic ale pomalutku sie ruszam,cwicze nogi bo to one najbardziej bola.Sama nie moge uwierzyc w to ,ze malutka jest jeszcze w srodku,najwidoczniej dobrze jej tam-co jest czuc i to bardzo_Oby jeszcze zwytrzymala ile sie da...Nigdy nie mozna tracic nadziei ,choc ja bylam momentami na skraju zalamania lecz duzo pomogl mi moj maz-urodzony optymista,gdyby nie on to sama nie wiem,jestem osoba slaba psychicznie,a tego co sie nasluchalam w szpitalach to naprawde dolowalo.Moja ciaza jeszcze trwa...i to jest dowod na to,ze nadzieja,wiara to podstawa!!

Kochana moje gratulacje.Jak czytam Twoją historie od razu powracają moje wspomienia.Ja też bardzo szybko bo ok.18-19 tyg. trafiłam na oddział z 5 cm rozwarciem i uwypuklonym pęcherzem płodowym.Nie miałam szans na przetrzymanie ciąży- a jednak wytrwałość w leżeniu na oddziale pomogła.Moje dziecko nie miało tyle szczęścia bo wytrzymałyśmy 2 w 1 tylko do 25/26 tyg. ciąży.Bozia czuwała nad nami i dzisiaj moja Jula ma prawie 5 latek.Mimo,że urodziła się bardzo maleńka 750g ,dostała zaledwie 1 punkt i to za bicie serduszka -jest zdrową mądrą dziewczynką.Mam nadzieje,że i u Was też tak będzie.Powodzenia
 
my juz po usg i juz nie dwa w jednym ..mialam 6cm rozwarcia w poniedzialek i lekarka zadecydowala ze zostaje w szpitalu i wywoluja mi porod!!!!!!!! z jednej strony bylam w szoku ale z drugiej sie cieszylam ,bo w domu jakby sie cos przydazylo to wiekszy stres i obawa oczywiscie .Milenka urodzila sie w poniedzialek po poludniu ,jest przecudna wazyla 2650g. i 47cm. stracila troszke na wadze ale to normalne ,teraz przyzwyczaja sie do cyca ...potrzeba cierpliwosci ale jak na nia patrze to mimo zmeczenia ciesze sie ponad wszystko,a cierpliwosci nauczylam sie podczas ciazy:)jak bede miec chwilke to dodam fotki!!!!!co do samego porodu to git:)rozwarcie pelne zrobilo sie praktycznie bez rzadnych bolow.....i porod byl normalny...w sumie szybko poszlo...a ten moment jak mi ja polozyli..nie da sie opisac!!!!!!POZDRAWIAMY WAS DZIEWCZYNKI RAZEM Z MILENKA:)DO NASTEPNEGO!!!!!!!!!ZAWSZE BEDE POWTARZAC ,ZE WIARA CZYNI CUDA!!!!!!!!!!!!!
 
No to Gratulacje!!!
Cieszę się,że wszystko dobrze się skończyło :-)
Najważniejsze, że Milenka zdrowa, a wagę szybko nadrobi :-)
A w którym tygodniu Maleńka się urodziła?
Z niecierpliwością czekam na fotki :-)
 
allicia!! moje gratulacje!! JA Michałą też rodziłam w Hiszpanii w 30+3 tc. dobrze, że się Wami zajęli, bo u mnie rozmowa z matrona dużo nie wyjaśniała:no: teraz mam założony szew a kto to wie jakby było jakbym zostałą w Hiszpani?? Cieszę się, że mimo tylu zmartwień i strachu wszystko skończyłosie tak cudownie!!!!!!!!:tak:
 
my juz po usg i juz nie dwa w jednym ..mialam 6cm rozwarcia w poniedzialek i lekarka zadecydowala ze zostaje w szpitalu i wywoluja mi porod!!!!!!!! z jednej strony bylam w szoku ale z drugiej sie cieszylam ,bo w domu jakby sie cos przydazylo to wiekszy stres i obawa oczywiscie .Milenka urodzila sie w poniedzialek po poludniu ,jest przecudna wazyla 2650g. i 47cm. stracila troszke na wadze ale to normalne ,teraz przyzwyczaja sie do cyca ...potrzeba cierpliwosci ale jak na nia patrze to mimo zmeczenia ciesze sie ponad wszystko,a cierpliwosci nauczylam sie podczas ciazy:)jak bede miec chwilke to dodam fotki!!!!!co do samego porodu to git:)rozwarcie pelne zrobilo sie praktycznie bez rzadnych bolow.....i porod byl normalny...w sumie szybko poszlo...a ten moment jak mi ja polozyli..nie da sie opisac!!!!!!POZDRAWIAMY WAS DZIEWCZYNKI RAZEM Z MILENKA:)DO NASTEPNEGO!!!!!!!!!ZAWSZE BEDE POWTARZAC ,ZE WIARA CZYNI CUDA!!!!!!!!!!!!!

No to super.Moje gratulacje.
 
reklama
Do góry