EmilkaT
styczeń 2009...
- Dołączył(a)
- 4 Listopad 2008
- Postów
- 1 712
my po wynikach..bilirubina w normie- czopki pomogły :-)
mała miała dwa dni pod tytulem jem ile w lezie i jak często tylko sie da wymusic...efekt spala za jednym razem gora poltorej godziny bez wzgledu na to czy to dzien czy noc; ja ledwo chodze a raczej słaniam sie jak czarownica; mąż modli sie zeby tak juz nie było do konca; moje cycki zakomunikowały sobie ze jest ogromna potrzeba produkcji i teraz mam taki nawał ze szok...bo małej sie juz odechcialo tyle jesc:-)
dzis caly dzien bylysmy w miescie a ze ona w samochodzie i w gosciach spi niemal jak zabita to wieczorem dala mi popalic w domku...teraz jakos zasnela po kąpieli- oczywiscie godzina usypiania...ale wzielam sie na sposob i po prostu sie z nia klade w lozku tak bluziutko niej, opatule ją, sciemniam swiatlo, sciszam tv, trzymam smoka (bo ona ma aktualnie akcje wypluwam smoka i sprawdze czy ktos go zdazy wsadzic w 2 sekundy- jak nie to ryk "gdzie moj smok????")i lezymy w ciszy...po 15minutach przysypia ale jeszcze dzielnie walczy ze snem okolo 45 minut poczym pada na pysk i nic ją nie budzi nawet przeniesienie do łóżeczka...
mała miała dwa dni pod tytulem jem ile w lezie i jak często tylko sie da wymusic...efekt spala za jednym razem gora poltorej godziny bez wzgledu na to czy to dzien czy noc; ja ledwo chodze a raczej słaniam sie jak czarownica; mąż modli sie zeby tak juz nie było do konca; moje cycki zakomunikowały sobie ze jest ogromna potrzeba produkcji i teraz mam taki nawał ze szok...bo małej sie juz odechcialo tyle jesc:-)
dzis caly dzien bylysmy w miescie a ze ona w samochodzie i w gosciach spi niemal jak zabita to wieczorem dala mi popalic w domku...teraz jakos zasnela po kąpieli- oczywiscie godzina usypiania...ale wzielam sie na sposob i po prostu sie z nia klade w lozku tak bluziutko niej, opatule ją, sciemniam swiatlo, sciszam tv, trzymam smoka (bo ona ma aktualnie akcje wypluwam smoka i sprawdze czy ktos go zdazy wsadzic w 2 sekundy- jak nie to ryk "gdzie moj smok????")i lezymy w ciszy...po 15minutach przysypia ale jeszcze dzielnie walczy ze snem okolo 45 minut poczym pada na pysk i nic ją nie budzi nawet przeniesienie do łóżeczka...
A z cyckami komunikacja zawsze jakaś opóźniona: jak trzeba to nie ma, jak wystarczy, to nadprodukcja. Najgorzej miałam po 6-8 tygodniach. Jakiś kryzys mnie dopadł, ale przeżyliśmy z jednym karmieniem odżywką (po której Tuśce się badziuch rozregulował
)
Ale chyba wszędzie tak samo mają wsio w d...e. Mam nadczynność tarczycy i powinnam robić badania co miesiąc. W grudniu wypisali mnie z położniczego szpitala i powiedzieli, że dalej tarczycą zajmie się inny szpital. Przysłali info o wizycie: koniec sierpnia! Do tego czasu można kojfnąć od nadmiaru lub braku leków. Patenten idioten...