Cześć dziewczyny, proszę o poradę.
Staram się o dziecko od 3 cykli, na razie bezskutecznie. Jestem też po poronieniu w 9 tc w 08.2019. Zaczęłam podejrzewać u siebie cykle bezowulacyjne. Byłam u ginekologa w 6 dc (z powodu bólu podbrzusza, co okazało się lekkim zapaleniem dróg moczowych), powiedział, że widzi dwa jajeczka 12mm i 10mm w lewym i prawym jajniku. W następnych dniach wykonywałam testy owulacyjne do 17 dc i wszystkie były negatywne. Nie widziałam też objawów owulacji - śluz był biały i dosyć skąpy. Ginekolog polecił zrobić progesteron w 21 dc, który wypadł dzisiaj. Odebrałam wyniki i jestem zdziwiona - 23,40, przy normie lutealnej 1,80-23,90.
Czy to oznacza, że owulacja miała miejsce i jest to potwierdzenie, że pęcherzyk pękł? Czy któraś z Was badała progesteron w tym dc w udanym cyklu i pamięta wynik?
Dodam, że nie przyjmuje żadnych supli z luteiną, a ostatni pomiar progesteronu miałam 3 tygodnie temu i był odpowiedni do tamtej fazy.
Z góry dziękuję za odpowiedzi
Staram się o dziecko od 3 cykli, na razie bezskutecznie. Jestem też po poronieniu w 9 tc w 08.2019. Zaczęłam podejrzewać u siebie cykle bezowulacyjne. Byłam u ginekologa w 6 dc (z powodu bólu podbrzusza, co okazało się lekkim zapaleniem dróg moczowych), powiedział, że widzi dwa jajeczka 12mm i 10mm w lewym i prawym jajniku. W następnych dniach wykonywałam testy owulacyjne do 17 dc i wszystkie były negatywne. Nie widziałam też objawów owulacji - śluz był biały i dosyć skąpy. Ginekolog polecił zrobić progesteron w 21 dc, który wypadł dzisiaj. Odebrałam wyniki i jestem zdziwiona - 23,40, przy normie lutealnej 1,80-23,90.
Czy to oznacza, że owulacja miała miejsce i jest to potwierdzenie, że pęcherzyk pękł? Czy któraś z Was badała progesteron w tym dc w udanym cyklu i pamięta wynik?
Dodam, że nie przyjmuje żadnych supli z luteiną, a ostatni pomiar progesteronu miałam 3 tygodnie temu i był odpowiedni do tamtej fazy.
Z góry dziękuję za odpowiedzi