reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Przyczepka rowerowa dla dwójki dzieci, co o tym sądzicie, gdzie można niedrogo t

reklama
A to już niedziela 04.06.2006 - WPN i "przekorne zgredy", które jak miały siedzieć w przyczepce w trakcie jazdy to marudziły (szczególnie Emi, która chciała sobie biegać w tym czasie). Natomiast po wysadzeniu z niej po 30 sekundach wróciy i siedziały w środku jedząc, aż deszcz rozpadał się na dobre i prawie z płaczem zostały przesadzone do samochodu (stojącego w tle). No to chyba na tyle, jak zrobię jakieś ciekawe zdjęcie z następnej wyprawy (a taka jest w planach)to prześlę. A jak tam u laryngologa??
 
Witaj Emimart

dawno się nie odzywałam, ale niewiele byłam w domu, czasem coś zerkałam w komputer, ale jak tylko chciałam napisać odpowiedź, to wszystko padało i moja wiadomość znikała. Koszmar.

Z dziewczynkami już jest dobrze. Obie przeszły kurację antybiotykami, bo miały wirusowe zapalenie uszu. W tej chwili siedzą u moich rodziców. Tam mają przyczepkę. Od czasu do czasu sobie gdzieś jeździmy, ale w związku z tym, że w sobotę jedziemy do Puszczy Augustowskiej na wakację, to tam będziemy zwiedzać różne tereny. Będziemy tam same, tzn. bez tatusia, więc przyczepka przyda się jak najbardziej. Jak tylko będę miała zdjęcia, to na pewno coś zamieszczę.

W Warszawie głównie przemieszczamy się przyczepką z domu na place zabaw. Jest to bardzo wygodne. Wracając robię zakupy, przywożę sobie wszystko pod dom, potem muszę to tylko zatargać na 3 piętro, ale to już "pikuś".

A co u Was z wakacjami? Gdzie się wybieracie? Jedziecie z przyczepką i rowerami?
 
Fajnie,ze sie odezwałaś.My jakoś z powodu upałów zarzucilismy od jakiegoś czasu wypady rowerowe. Ostatni raz chyba dwa tyg temu byliśmy w Gołuchowie nie daleko Kalisza. Objechaliśmy park, w samym parku jeździć nie wolno i wróciliśmy do domu.
Teraz wybieramy się nad morze do Międzyzdrojów, nie zabieramy przyczepki i rowerów ponieważ jedziemy na pole namiotowe i balibyśmy sie o rowery zostawione na bagażniku w nocy na parkingu. Ale jak będa zdjecia to wyśle coś na pewno.

cieszę sie,że OiZ mają się już dobrze. Życze miłego wypoczynku i pozdrawiam
 
Do posiadaczy przyczepki dołączylismy i my. Nasza Gosia ma 15 miesięcy, przyczepka zakupiona w tym tygodniu, zobaczymy jak sie sprawdzi. Co prawda obawiam się reakcji Małej. Jak złożyliśli przyczepke w domu, podeszła do niej raczej obojętnie. Posiedziała chwilę ale potem wyszła. Boję się, co bedzie na rowerze.
 
My już po urlopie, przynajmniej chwilowo. Z przyczepki w zasadzie nie skorzystałam ze względu na upał i na potwornie grząski piach. Codziennie jeździłam rowerem po mleko dla dzieci, ok 10 km w obie strony) i ani razu do głowy mi nie przyszło zabarać przyczepkę. Były takie momenty, że sama miałam problem jechać, ba, nawet musiałam po prostu prowadzić rower. Jakbym miała jeszcze ciągnąć za sobą przyczepkę, to bym chyba umarła.

Poza tą jedną drobnostką wyjazd był bardzo udany.

Agusia, jak tam przyczepka się sprawuje? Córcia zaakceptowała ten rodzaj transportu?
 
Witam! My również po urlopie i wyjeździe nad morze. Niestety nie zabralismy przyczepki,a mam wrazenie,że byłaby przydatna. Kazdy wypad do miaste z ośrodka, w którym mieszkaliśmy kończył sie wojną o wózek. Zmęczona Emi próbowała wykurzyć Niunię i odwrotnie. Naszej prawie trzylatce przypomniały sie czasy kiedy to na spacerek i z niego wracało się wózeczkiem. A Niunia nie dawała za wygraną przecież wózek jest jej i nikogo innego. Zamiast chodzić i doskonalić te sztukę siedziała jak "kwoka na jajkach" by nie wpuścić starszej siostry. Przyczepka rozwiazałaby nasze kłopoty. Wyjazd udany, my zmęczeni a dziewczynkom wciąż mało wody, która nam nie wydawała się ciepła. Pozdrawiam a i mam nadzieję,że wkrótce wyruszymy z przyczepką....
 
reklama
A ....bardzo jestem ciekawa jak zareagowała Mała "nowa przyczepkowiczka". Agusia koniecznie napisz!
 
Do góry