reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Pytanie do mam karmiących KPI

Dołączył(a)
5 Lipiec 2024
Postów
5
Drogie Mamy, proszę o poradę mamy mające doświadczenie w KPI. Jestem mamą za chwilę rocznego chłopca i odciągam mleko laktatorem prawie od początku. Synek wolał butelkę chociaż czasem nocami udawało się przystawić go do piersi. Na tym etapie odciągam mleko około 8-9 razy na dobę. Jestem już wykończona tym sposobem karmienia (wyparzanie, mycie, podgrzewanie -wiadomo ile to zajmuje czasu) natomiast chciałabym go jeszcze karmić w ten sposób z różnych powodów. Mój problem polega na tym, że synek jest obecnie na etapie wspinania się, wygibasów itd. Nie można go spuszczać z oka. Niestety ściganie mleka i ten cały proceder trwa jakieś 20 minut co około 3 godziny. W tym czasie nie jestem w stanie go upilnować. Bardzo często kiedy ścigam mleko on dostaje głupawki i wspina się gdzie popadnie a ja mam tylko jedną rękę aby go trzymać. To mnie tak stresuje że mleko przestaje płynąć. Kojec ani krzesełko się nie sprawdza. Mąż nie zawsze jest w domu. Proszę o poradę - jak bezpiecznie zająć dziecko na te 20 minut.
 
reklama
Drogie Mamy, proszę o poradę mamy mające doświadczenie w KPI. Jestem mamą za chwilę rocznego chłopca i odciągam mleko laktatorem prawie od początku. Synek wolał butelkę chociaż czasem nocami udawało się przystawić go do piersi. Na tym etapie odciągam mleko około 8-9 razy na dobę. Jestem już wykończona tym sposobem karmienia (wyparzanie, mycie, podgrzewanie -wiadomo ile to zajmuje czasu) natomiast chciałabym go jeszcze karmić w ten sposób z różnych powodów. Mój problem polega na tym, że synek jest obecnie na etapie wspinania się, wygibasów itd. Nie można go spuszczać z oka. Niestety ściganie mleka i ten cały proceder trwa jakieś 20 minut co około 3 godziny. W tym czasie nie jestem w stanie go upilnować. Bardzo często kiedy ścigam mleko on dostaje głupawki i wspina się gdzie popadnie a ja mam tylko jedną rękę aby go trzymać. To mnie tak stresuje że mleko przestaje płynąć. Kojec ani krzesełko się nie sprawdza. Mąż nie zawsze jest w domu. Proszę o poradę - jak bezpiecznie zająć dziecko na te 20 minut.
Ja mialam laktator muszlowy.

Plus nic nie podgrzewałam. Trzymalam gotowe napełnione butle w lodówce i po karmieniu wyciągałam kolejną butlę na blat. Mleko kobiece się nie psuje, może tak stac (moj rekord to 12h i dalej było dobre!). Mialam tyle butelek ile karmień i wyparzalam je raz dziennie. Laktator też raz dziennie, a tak to w pudełku śniadaniowym w lodówce.

Dziecko zajmowałam na macie w czasie odciągania. Czytaliśmy książeczki. Jak się wspinał to się wspinał, pilnowałam tylko żeby sobie krzywdy nie zrobił. Przyzwyczai się, że to czas na odciąganie.
 
Do góry