reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rozszerzamy dietę Maluszków

No to seria głupich pytań z mojej strony :-D:

kakakarolina, w jakim stanie mrozić tą dynię :-)? Pokroić w kostkę/paski, czy już taką ugotowaną i przetartą?

Czy mogę wcześniej przygotować hurtowo warzywka - takie ugotowane i potraktowane blenderem - i pomrozić w małych słoiczkach? Tak sobie pomyślałam, że przecież nie będę codziennie robić kilku łyżeczek marchewki albo ziemniaczka...:dry: Bo na początku więcej nie zje. A teraz pokupowałabym sobie deserki takie gotowe w małych słoiczkach, z radością zeżarłabym ich zawartość :-) i miałabym do czego wsadzić dania dla Tymka :-).

No i co z tymi warzywami...? Ja nie mam skąd brać takich "zdrowych" z domowego ogródka :baffled:. Wiem, że dziecko powinno dostać same "eko" i "bio" i takie tam, ale czy z drugiej strony nie jest to małe szaleństwo? Ilu dzieciom mamy przygotowują zupki z warzyw kupionych w zwykłym warzywniaku i dzieci dobrze się mają...
No chyba, że sprzedawcom z Kleparza można zaufać, że nie pryskają ich chemikaliami :-)? Co myślicie, krakowskie dziewczyny? :-)

ewa, no to super, że Franek tak szybko to wszystko załapał :tak:. Nic tylko pozazdrościć. Jestem ciekawa jak to u nas będzie. Na razie największe osiągnięcie to picie z kieliszka :rolleyes:. Też bym chciała, żeby poszło w miarę gładko, jak u Was.

asia, jak tylko Ci się będzie Ula najadała to rób tak jak zalecają - dopiero od 6-go miesiąca wprowadzaj nowe rzeczy :tak:.

irisson, jak zagęszczaliście mleko kleikiem to już trzeba było kaszkowego smoczka (krzyżakowy)? Czy leciało przez zwykły? A flaki to hardkor :-D.
W ogóle muszę się nauczyć terminologii tych wszystkich dzieciowych czarów :-D: kaszka ryżowa, kleik, kaszka manna... Boshe...

Ja dowiem się jutro, czy mogę już niedługo dorzucać nowości do diety Tymka. Niby wcześniaki powinny mieć rozszerzoną dietę od czwartego miesiąca wieku korygowanego (oczywiście te karmione mlekiem modyfikowanym), ale z drugiej strony dzieci donoszone, czyli urodzone w 37 tygodniu, zaczynają równo z tymi urodzonymi o czasie. A Tymek tylko tydzień przed donoszeniem się urodził, więc w sumie taki prawie donoszony :-p. U nas bardziej ze względu na te ostatnie ekscesy jelitowe muszę się słuchać lekarza...:baffled:

ewa, ten kubeczek to coś takiego? http://allegro.pl/avent-kubek-360-stopni-260-ml-samodzielne-picie-i2726279750.html . Jeśli tak to sprytny ten kubeczek :-). Nie wyleje się a pić można z każdej strony. Super. A od którego miesiąca pił z niego Franek?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dzag, coś w tym stylu, tylko my mieliśmy Lovi (i mamy do tej pory): KUBEK 360 LOVI ACTIVE, JUNIOR, MINI - OKAZJA (2677236899) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. Najpierw ten zielony, a potem niebieski. Franek pił z niego od kiedy zaczął jeść inne rzeczy, czyli po 4 miesiącu. Tzn. "pił" to za dużo powiedziane, bo na początku wiele do gardła nie wpadało, ale szybko się nauczył. Mieliśmy też niekapek Avent, ale nie zaczaił go kompletnie. Poza tym ja nie jestem specjalnie zwolenniczką niekapków. Po 9 miesiącu przeszedł na bidon - wygodniejszy, bo nie trzeba głowy do góry odchylać, żeby do dna wypić :D

Ja dynię mrożę surową pokrojoną w kostkę.

Obiadki ugotowane możesz spokojnie zamrozić. Ja przechowywałam w plastikowych kubeczkach po jakichś obiadkach, nie pamiętam już jakich - chyba Hippa.
Gotowałam na 2-3 dni, więc trzymałam w lodówce. Mam parowar-blender Aventu, więc gotowanie nawet małych porcji to była sekunda roboty, więc nie bawiłam się w mrożenie, tym bardziej że zamrażarkę mamy małą.

Warzywa kupuję na Placu Bieńczyckim, mięso w Szubrycie. Nie świrowałabym z tym bio i eko. Co jadłaś w ciąży? Normalne warzywa i mięso? No to Tymek już się tego najadł przez 9 miesięcy. A bliżej roczku będziesz mu już dawać to, co Wy jecie, bo nie będzie Ci się chciało osobno gotować, gwarantuję ;)

No i ja nigdy nie podawałam kaszek przez smoka. Zawsze łyżeczką.

Jak przyjedziecie, to Ci te wszystkie graty pokażę :)
 
Jeszcze bym tylko dodała, że na początku dziecko zazwyczaj wciąga jedzenie z łyżeczki, zasysa. I to jest normalne. Dopiero z czasem nauczy się ściągać je górną wargą. Tylko nie można - sposobem naszych mam i babć - obcierać łyżeczki prawie o nos dziecka. Chodzi mi o taki manewr: wkładam łyżeczkę prosto do buzi, po czym wyciągam nie prosto, ale do góry, żeby jedzenie zostało w paszczy zatrzymując się na wardze. To dziecko musi SAMO ściągnąć papkę z łyżeczki. Takie obcieranie mu w tym nie pomaga ;)

Więcej powie specjalista: Karmienie dzieci łyżeczką i kubeczkiem - Paweł Zawitkowski - Mamo Tato co Ty na to - YouTube :)

I kilka zdjęć poglądowych ;)

Franek kontra dynia :D
57256315___jedzenie1.jpg

Ja SAM, ja SAM!!!
57256317___jedzenie2.jpg

Niekapek - gryzł go, zamiast pić.
57256320___jedzenie3.jpg

Lovi 360
57256323___jedzenie4.jpg

Musiał oczywiście sprawdzić, czy od dołu też leci ;)
57256325___jedzenie5.jpg
 
my mieliśmy też ten Lovi,u nas kompletnie się nie sprawdził :no: niekapki, a teraz bidon z rurką :tak:

Dzag
u nas mąż robił, to co kategorycznie zabraniają w każdej mądrej książce, sam powiększył dziurkę w smoku, krzyżak za szybko leciał :-p my też kaszki dawaliśmy tylko łyżeczką :tak:
 
Ja nie mam żadnego specjalistycznego parowaru. Tylko taki zwykły. Z resztą i tak go nie używamy póki co :-p. Więc wygodnie by mi było po prostu co drugi dzień rozmrażać porcję i na 2 dni spokój. Skoro można - to tak zrobię :-).

A w ciąży jadłam faktycznie zwykłe wędliny i warzywa. Czasem nawet te z niższej półki (bo taka zboczona jestem, że uwielbiam Smaczek i nawet nie chcę wiedzieć co w nim jest zmielone :-D). W takim razie kupię ładne warzywka na jakimś placu i już.
A odnośnie podawania nie-mleka i nie-picia łyżeczką też już wiele razy słyszałam, że dla dziecka lepiej jest jak dostanie to łyżeczką. Raz - że to jest normalny sposób jedzenia, dwa - że nie ciamka smoczka i mniejsza szansa na próchnicę. To by było rozsądne, zobaczymy jak będzie w praktyce :-).

Czyli na spotkaniu będzie prezentacja :-D. Ok. A degustacja? :-D


Edit:
Ewa, dobrze że podpisałaś że to Franek ;-):-D. Ty sobie podpisz takie zdjęcia, bo Ci się później z Anielką pomyli, jak jej podobne zrobisz :-). A kubas wielgachny przy nim :-). Ile miesięcy miał na tym zdjęciu (4)?

irisson, a propos powiększania dziurki w smoczku, to jak przeczytałam że Twój M tak zrobił to przypomniało mi się, jak ostatnio zobaczyłam smoczek od butelki mojej 2-letniej bratanicy. Tak długo czekała aż jej w końcu rodzice kupią smoczek z większą dziurką, że się nie doczekała i w końcu sobie wygryzła wielkie dziursko :-D. Sama się obsłużyła. Taki lejek ma teraz, a nie smoczek :-D.
 
Ostatnia edycja:
Ja dynie mrożę w kostkach, ale robię też mus do ciasta. Co do jakości produktów, ja kupuje tylko te rzeczy najlepsze gatunkowo czyli najdroższe. U nas w domu najwięcej idzie na jedzenie:-( ale na tym nie zamierzam oszczędzać.
 
Agnes rozszerzaj menu po 4miesiącu dopiero nie w czwartym.

Dzag ja bym ta dynię ugotowała koniecznie z łyżeczką masła (bo witaminy wchłaniają się w obecności tłuszczu)zblendowała i mroziła. Zrobię też wersję z ziemniakiem. Polecam eko z lidla np.
Taką zupkę robisz tak gotujesz ziemniaka z marchewką i selerem i troszkę wody co najmniej pół godziny, dodajesz łyżkę masła dobrej jakości i miksujesz. wychodzą jakieś 3 porcje na 3 dni.
A z tym rozszerzaniem wg wieku to jest tak że jak zaczniesz za wczesnie to moga być jakieś sensacje brzuszkowe bo układ pokarmowy nie dojrzeje jeszcze lepiej poczekać tydzien, dwa dłużej
U nas kaszka była tylko łyżeczką nie dodawałam nic gęstego do butelki bo chciałam żeby szybko jadl pokarmy stałe sam no i żeby był odruch posiłek, krzesełko, rodzina. Traktowałam to jako naukę i przyjemność dla niego a nie tuczenie. te pierwsze miesiące kształtują nawyki na całe życie a i tak jeszcze mleko stanowi podstawę diety a trzeba uważać żeby dziecko potem nie chciało np zupy pić z butelki albo żeby nie żygało jak ziarenko ryżu będzie w zupie.

U nas kubek Lovi to strzał w 10 super jest.

Uważajcie na marchewkę straszne zatwardzenia po niej są. Maks mógł dopiero po 9 mies ją jeść.

A jak podałam raz kleik to Maks przez dwa dni nie jadł tak go przytkało a budzić się i tak budził w nocy. (Nie jadł w nocy od 5 miesiąca a budził się popatrzeć na mamusię przez następne dwa lata :)) więc się na to zagęszczanie nie napalać za bardzo radzę
 
Ostatnia edycja:
reklama
ewa, ja sama bym taką tartę chętnie wciągnęła :-D. Super danie.

kakakarolina, znaczy się dynia razem z ziemniaczkiem, prawda? Tfu... z kartoflem po mojemu :-p. Co ten Kraków ze mnie robi... za niedługo na pole zacznę wychodzić :-D. Tak samo marchewkę z kartofelkiem itp.? A o tym tłuszczu już doczytałam, będę dodawała na zmianę masełko i oliwę z oliwek.


A odnośnie schematów żywienia też mam pytanko: jaka jest różnica między przecierem jarzynowym a zupką? :-). Tylko konsystencja? Znaczy zupkę tworzę dodając wodę do przecieru? :-D Bo schematy to rozróżniają, a ja nie wiem czym to się różni...

Boshe, jaka tragedia że jestem pierwsza z tym jedzonkiem i muszę takie kretyńskie pytania przy ludziach zadawać :-D.
 
Ostatnia edycja:
Do góry