Dentico to trochę próbujcie ją sadzać na brzuchu i podkładać coś atrakcyjnego, może ruszy do zabawki?
Dlatego piszę to, bo raczkowanie jest dobre z neurologicznego punktu widzenia a sporo dzieci sprężynujących i nie lubiących leżeć na brzuchu pomija raczkowanie i od razu zaczyna wstawać i chodzić. Znam kilka takich przypadków. Wiadomo, na siłę się nie da zmusić ale można spróbować zachęcić ;-).
Nam kiedyś ortopeda przy Krystianie powiedział, że jak w domu są dywany albo wykładzina dywanowa to lepiej boso (w skarpetkach dziecko puszczać niech biega) a jak są gołe panele, podłoga płaska i twarda to lepiej w butkach. Bo taka płaska twarda podłoga nie jest dobra dla rozwoju stópek.
My mamy prawie wszędzie dywany więc u mnie wszyscy chodzą w skarpetkach i ja Krystianowi dopiero buty kupiłam jak zaczął chodzić po dworze.
A Ignac jest agent z tym pełzaniem, on to robi jak rasowy żołnierz i śliska klepka w przedpokoju w ogóle mu nie przeszkadza, normalnie pełza z pokoju do pokoju a ostatnio się uparł na pełzanie do kuchni i dobieranie się do butelek z wodą mineralną.
Z zabezpieczeniami to u nas nie problem, bo nie zdążyliśmy jeszcze zdjąć tych przeciw Krystianowych :-). Ale okazuje się, że kilka newralgicznych miejsc Ignacy odkrył i poprawiamy na bieżąco.