reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rozwój mowy u dwulatków - kiedy zaczać się martwić?

Moja dwuletnia Oleńka jest straszna gadułą, myli czasem szyk zdania, śmiesznie to brzmi jak Ola mówi np Ola idzie spać nie, ale to normalne, czasem przekręca słowo, ale można już sobie z nią pogadać.
 
reklama
agnieszka jeśli jest juz blisko 3 urodzin a synek nadal niewiele mówi to dobrze żeby spotkał się z logopedą, to naprawdę może pomóc, synek znajomych nic nie mówił do 3 lat poszli do logopedy i w 3 miesiace sie chłopak rozgadał tak że mówi czysto zdaniami, tylko trzeba na odpowiedniego logopedę trafić znajoma 2 razy zmieniała.

mój synek na 2 lata też niewiele mówił, teraz zaczyna ale często jeszcze niewyraźnie, byliśmy z nim u logopedy po drugich urodzinach (to mit że trzeba do 3 urodzin czekać teraz niektórzy logopedzi i z dwulatkami pracują)

synek mieści sie w normie, ale dostaliśmy wskazówki jak mu pomóc w mówieniu i to widzę troche przynosi efekty,

a właśnie największy problem u nas był z zapominaniem, tzn. synek wielokrotnie wyglądało że się rozgaduje, ale 10 nowych dość trudnych słów zastępowało po kilku tygodniach 10 nowych a do tamtych już nie wracał wogóle, to mnie najbardziej zaniepokoiło... teraz synek mówi mniej trudnych słów (kiedyś mówił kocham cię, proszę, gdzie idzie itp) za to tych łatwych jest więcej i ich nie zapomina, no i powoli rozszerza mu się słownictwo, choć leniuszek jest bo umie powiedzieć pies piesek a w normalnych sytuacjach mówi amam
 
Mój synek mówi bardzo dużo.
Jest strasznie chłonny.
Lubi uczyc się nowych słów, składa proste zdania, co prawda ich szyk jest oczywiście niekoniecznie poprawny, ale powie już wszystko.
 
agnieszka jeśli jest juz blisko 3 urodzin a synek nadal niewiele mówi to dobrze żeby spotkał się z logopedą, to naprawdę może pomóc, synek znajomych nic nie mówił do 3 lat poszli do logopedy i w 3 miesiace sie chłopak rozgadał tak że mówi czysto zdaniami, tylko trzeba na odpowiedniego logopedę trafić znajoma 2 razy zmieniała.

mój synek na 2 lata też niewiele mówił, teraz zaczyna ale często jeszcze niewyraźnie, byliśmy z nim u logopedy po drugich urodzinach (to mit że trzeba do 3 urodzin czekać teraz niektórzy logopedzi i z dwulatkami pracują)

synek mieści sie w normie, ale dostaliśmy wskazówki jak mu pomóc w mówieniu i to widzę troche przynosi efekty,

a właśnie największy problem u nas był z zapominaniem, tzn. synek wielokrotnie wyglądało że się rozgaduje, ale 10 nowych dość trudnych słów zastępowało po kilku tygodniach 10 nowych a do tamtych już nie wracał wogóle, to mnie najbardziej zaniepokoiło... teraz synek mówi mniej trudnych słów (kiedyś mówił kocham cię, proszę, gdzie idzie itp) za to tych łatwych jest więcej i ich nie zapomina, no i powoli rozszerza mu się słownictwo, choć leniuszek jest bo umie powiedzieć pies piesek a w normalnych sytuacjach mówi amam
J@god@ jakie dostaliście wskazówki? Mój dwu i półletni synek mówi tylko pare pojedynczych słów. Byłam pare dni temu z nim u logopedy, powiedziała że mieści się w normie, sprawdziła czy jakiś fizycznych problemów nie ma ( z wiązadełkiem, sklepieniem) i kazała przyjśc za pół roku. Czy można coś zrobić żeby się wreszcie przełamał i zaczął mówić?
 
idla my byliśmy jak synek miał 2 lata i miesiąc (dostaliśmy skierowanie od pediatry na bilansie dwulatka), też sprawdziła mu aparat mowy, nie tylko czy jest poprawnie zbudowany ale też czy jest odpowiednio miękki, synek wydawał odgłosy do mikrofonu, dmuchał w taką trąbkę z piłeczką na końcu, logopeda robiła miny i on po niej powtarzał, wyciągał język
i stwierdziła że aparat mowy ma bardzo giętki, więc to jedynie sprawa odblokowania.
Sprawdzała też czy rozumie co sie do niego mówi.
Dlatego nie dostaliśmy żadnych ćwiczeń typu wyciąganie języka, oblizywanie itp (synek mojej znajomej robił takie ćwiczenia)
nam powiedziała że najlepsze byłyby dla synka ćwiczenia grupowe z innymi dziećmi i jak największy kontakt, co niestety na razie realizujemy tylko zaprowadzaniem synka na placyk zabaw ale może jesienią uda nam sie coś znaleźć dla niego.
Poradziła też żeby dużo czytać i do każdej czynności, wyrazu wyrażenia dodawać jakiś dźwięk (wyraz dźwiękonaśladowczy), tym mnie trochę zdziwiła bomyślałam że w tym wieku to lepiej mówić juz tylko normalnie żeby dziecko nie utrwalało łatwiejszej mowy, ale widzę że to przynosi efekty, synek mówi więcej dźwiękonaśladowczych to fakt, ale też wydaje z siebie więcej różnych dźwięków i zaczyna je łaczyć w wyrazy :-)
A jeszcze ćwiczenia słuchu zapomniałam, w drugim pokoju (pomieszczeniu) wydawać dźwięki ciche które mogą zaciekawić malca, albo cichutko zawołać albo np zaszeleścić, pstryknąć korkiem coś co zaciekawi i sprawdzić reakcję jak przybiegnie to znaczy że bardzo dobrze słyszy, można z różnymi dźwiękami eksperymentować.
wczoraj przeprowadził dialog z tatą:
Krystian: tatuś tatuś
tata: co?
Krystian: choć tu
tata : po co?
Krystian: amam (jeść)
ja: a co Ty będziesz jadł na łóżku :szok:
Krystian: cycy mama :crazy:
 
Małgosia mówi sporo i to całkiem wyraźnie, głównie pojedyńcze słowa, ale zdarza się słowo z imieniem, np. ciocia Kasia albo misio dudu (takie imię nadała misiowi). A pierwsze wypowiedziane w życiu zdanie brzmiało "Dziadzia kosi" (na dźwięk uruchamianej kosiarki do trawy. Najbardziej mi się podoba, jak radzi sobie z trudnymi czasownikami, np. rządzi, depcze.
A o sobie samej mówi "Masia". :-)
 
Alan ma dosyć ubogi zasób słów jak na swoje 17 miesięcy. Mówi: tata baba dziadzia dzidzi ciocia adzia/ada/adjan(mój brat adrian) nanana(pies) cici(kot) a a a(kury lub traktor) ama(jedzenie) brum(jechać, samochód) dziem(dżem) dźmi(grzmi), jeszcze kilka dźwiękonaśladowczych i na tym jego zasób słów się kończy. A na dodatek nie mówi mama, chociaż jak ktoś mu każe pokazać mamę to pokazuje na mnie. Słowa próbuje łączyć i tak np cici ama, a a a ama, tata brum itp. Dużo rozumie, jest bardzo sprytny i potrafi przekazać jak coś chce. Tylko jakoś jego zasób słów od dłuższego czasu się nie zwiększa, tym bardziej, że pierwsze słowo(baba) powiedział jak miał 7 miesięcy, a jak miał 5 mies gaworzył sylabami(ma ma ma ma ma, ba ba ba ba itp).
 
A i mówi jeszcze ta(tak) i nie(które opanował do perfekcji i brzmi ono jak "dorosłe" nie), no i dzi/dzie co znaczy dziękuję(kulturka musi być:-)) lub pieniądze:tak:
 
ilona to na rok i 5 miesięcy jest chyba ok, oczywiście jak się niepokoisz to możesz porozmawiać z logopedą, ale powiem Ci że mój nie więcej wypowiadał a mama nauczył sie mówić na miesiąc przed 2 urodzinami i logopeda stwierdziła że mieści sie w normie jak na dwulatka.
Za to teraz gada głównie mama :eek: czasami to mam już dość :-p

a i licząc ile dziecko mówi liczy się na tym etapie także dźwiękonaśladowcze typu hauhau na pieska, miau na kotka, mu na krowę.

a to gaworzenie w 5 miesiącu się do mówienia już teraz nie liczy, tzn. nie możesz go brać pod uwagę że w tamtym miesiącu mówi a teraz nie, mój prawie do roku wołał mamamama i to było wogóle jego pierwsze słowo a potem przestał, logopeda twierdzi że tamto to było jeszcze gaworzenie a nie prawdziwe mówienie wyrazu ze zrozumieniem.
 
reklama
Dla mnie dziwne jest to, że się tak zatrzymał. Od dłuższego czasu nie mówi żadnych nowych słówek tylko ciągle powtarza te same. Zaczął dosyć wcześnie, a mimo to są dzieci, które zaczęły później i mówią już więcej od niego.
Mama kiedyś mówił, ale przestał i nie chce powiedzieć. Czasem mu się "wymsknie". Ale to już jak bardzo czegoś chce i strasznie rozpacza.
 
Do góry