reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

carlaa slodka jest Nelka jak nie wiem co a te poliki ma zabojcze :-) i ta bujna czupryna. normalnie slodziak z niej :tak:
tez uwazam, ze nie ma co przeginac z ochrona dzieci. ja tez ciuszki dla Fifka prasiwalam glownie w ciazy. jak sie urodzil to tylko kilka razy a teraz to co najzwyzej mu koszule wyprasuje odswietnie.a gotowanie ciuszkow nigdy nie przyszlo mi nawet do glowy. jasne, ze dziecko powinno byc zadbane. i, ze nie jest dobrze jak je piach z piaskownicy. ale takie calkwite odizolowanie to dopiero malucha zalatwi. bo jak potem pojdzie do przedszkola to byle zarazek go na lopatki rozlozy.
katerinka moj Filipek to byl maly szalej od maluszka. nie umie w miejscu usiedziec. wiec taka zmiana pieluchy to spore wyzwanie. nie moge na niego narzekac bo nie jest placzliwy, recz przeciwnie jest bardzo radosny. potrafi sie tez soba zajac bardzo dlugo. ale rojber z niego jest, ze hoho :tak:. a jak mamusia czegos zabroni to taaaka obraza majstatu :tak:
mloda przystojniak z Nikosia i swietnie sie prezentuje w tym sweterku :tak:. a co do okularow to ja tez uwazam, ze najlpeiej nadaja sie do zdjecia. Filipek nawet ma jedna pare takich malenkich z carsami, ale mu ich nie zakladalam inaczej niz do fotki wlasnie (no kilka razy tak na glowe na czapke ;-)) bo tak to tez bym sie bala, ze mu wzrok uszkodze. zreszta ja nawet mu nie kupilam sama tych oklularkow tylko jego tata mial taka koncepcje. a z tymi skarpetakmi to dopiero poczatek. Filip od kiedy opanowal sztuke sciagania skarpet uwaza to za swietna rozrywke. zwlaszcza jak sciagnie skarpetki z nimi w raczkach ucieka mamusi po calym mieszkaniu a na koniec chowa sie za krzeslem w kuchni :tak:
cos mi sie zdaje, ze kojarze ta ulice przy ktorej Twoja mama prowadzi Nikosia w wozku. bo te blokowiska obok wygladaja mi jak falowiec. a w w falowcu moja siostra kiedys dawno dawno temu mieszkala przez krotki czas (chyba 16 lat temu :-))
agagucha wierze Ci na slowo, ze Mikus byl grzeczniutki, bo na fotkach wyglada jak aniolek. i jaka ma koszuline :tak:. normalnie mamy oststnio niezla galerie przystojniakow i pieknych maych kobietek na forum :-)
 
reklama
mloda1 jednak lepiej zes wczoraj juz nic nie napisala. chyba przemeczona jestes?kiedys wiecej pisalam. to fakt, a teraz to mniej czasu. Martyna niezbyt lubi sie sama bawic. a i moje samopoczucie nie jest najlepsze. w sadzie wisi. meldunku w rzeszowie nie udalo mi sie zalatwic (choc jeszcze probuje bardzo chcialabym aby sie udalo, bo jesli bysmy mialy meldunek Martynka od kwietnia juz by w zlobku byla). takze nie chce smecic.

Ja tez sie zastanawialam nad praca przez internet, musze skrobnac do Ciiebie pw. pewnie cos wiecej wiesz.

Moj Tata tez mi mowi wracaj do domu. ale co ja bede robic na ttym zadupiu, za co bede zyla. no wlasnie. tam ludzie zyja albo z przemytu fajek paliwa alkoholu z Ukrainy, albo z opieki spolecznej. a ja tak nie chce zyc.

Oby miala fajna kase z tych artykulow

I Syneczek przystojniak. Jak pojdziecie na plaze latem to od wielbicielek sie nie opedzi :))

Katerinka moja MArtynka np nie lubi kleiiku ryzowego+moje mleko. pluje tym na odleglosc. Moja tez sie rwie do siadania. a jak sie cieszy jak pol siedzi. ale ja sie boje ze to jeszcze za wczesnie. tez wole by narazie sie przewracala narazie
pochwal sie jak bylo na spacerku

Carlaa oczyska to ona ma niestety po ex. a potrafi zrobic jeszcze wieksze jak zobaczy cos co jej sie spodoba. :)
kiedys ogladalam album Neli. super zdjecia Popros Nele by dala troszke wloskow Martynce, dobrze?

ja tez sie nie cackam zabardzo z Martyna. mnie np przeraza jak teraz dzieci sa ubrane na spacerach, mamusia idzie sobie w lekkim sweterku a dziecko w wozku kocem przykryte, czapa, kombinezon. nieraz to mam ochote mamie takiej cos powiedziec (by sama sie tak ubrala i niech zobaczy jak przyjemnie)

ciuchow nie prasuje bo ten czas to wole malej poswiecic. do sklepu razem lazimy bo niemam jej z kim zostawic. a Martynie zaczelam dawac co innego niz cyc jak miala 4,5 mca. jak sie karmi cycem to nie trzeba. ale ja do pracy chce isc i dlatego jej daje. ja zaczelam od marchewki. pierwszego dnia dalam jej ze trzy lyzeczki. nastepnego dnia wiecej. i tak z kazda nowoscia.

agugucha
sliczne zdjecia. musze i ja sie zabrac za zalatwianie chrztu dla malej.
oj jak ja bym chciala by Moja choc chwile posiedziala spokojnie w foteliku ..... :))

Krropelka Martynka za bardzo nie umi czy tez nie lubi byc sama. Twoj Filipek tak od poczatku sie soba zajmowal?Martynka jak ma dobry dzien to polezy sama pobawi sie. a jak nie. to tylko na raczki wiec tak caly dzien ja targam po rekach. Oby z Tego wyrosla
a jak Filpkowi podoba sie w przedszkolu?
 
Ostatnia edycja:
a wiec pan x przjechal i wyszlimsy na ten spacer,bylo naprawde milo ale zadzwonila mama ex i czar prysl....nie wiedziec czemu nie chcial juz gadac i tekstem do mnie ze on nie wie czy ogarnie ogon rodzinki za nami,a ja mu wiesz to dziadki malego a ty nie wiesz od dzis ze sa i juz nie mialam ochoty na dalsza rozmowe i sie skonczyl spacer.a wiec pisalo sie ladnie ale jak widac rzeczywistosc inna,

agugucha wygladacie slicznie:) a z rodzicami tak jest ze jest fajnie pomagaja ale potrafia tez z rownowagi wyprowadzic,ja z moja mama jak sie czapne to juz ostro,mam dosc swoich nerwow a ona jeszcze nie raz swoje trzy grosze wtryni,ale juz dluzszy czas jej nie ma i chociaz mega ciezko mam wole bys sama.
anowi moj kubus siedzi twardo i jak go mam na kolanach to sam sie podnosi,mi lekarz powi, ze skoro dziecko ma sile i sam cos robi to trzeba mu na to pozwolic.
a co do ubierania to rece opadaja jak widze co ty napisalas.

a tak wogole rodzice ex dzwonili i zapraszali nas do siebie ale ja z tym skur,,,, nie mam ochoty siedziec przy stole,nie ma czasu przyjsc na codzien do dziecka to ja mu przjemnosci w swieta bede robic,o nie,zreszta dla mnie to jak i tak by swiat nie bylo bo mam wywalone wiec musza to zrozumiec,
 
Ostatnia edycja:
katerinka eeech co jest z tymi facetami?? czy juz naprawde nie ma porzadnych facetow na swiecie? wszyscy niby tacy chetni ale jak przychodzi co do czego to sie wystrasza podkulaja ogon i uciekaja... Niby historia Krropelki pokazuje ze mozna znalesc kochajacego, wartosciowego partnera,ktory zaakceptuje dziecko, ale ja juz coraz mniej w to wierze.

anowi a probowalas oduczyc Martynke tego noszenia na rekach? Moze sprobuj odlozyc ja do lozeczka a jak zacznie plakac to wez ja na rece uspokoj i odloz znow do lozeczka. I tak w kolko poki nie zacznie lezec spokojnie. Mikolaj jak sie urodzil to tez ciagle chcial byc noszony i tym sposobem udalo mi sie go tego oduczyc w jeden dzien, a teraz juz potrafi lezec sam i jest grzeczny jak aniolek:)
pisalas tez, ze chcesz wrocic do pracy. A z kim zostawisz Malutka?
 
Katerinka az niewiem co napisac odnosnie tego faceta.:no::wściekła/y:

agugucha probowalam, daje jej przerozne zabawki. zabawiam nie pomaga. jak jej nie wezme to sie drze. tak ona sie drze a nie placze (nie uroni ani jednej łezki) i biore ja na rece. tym bardziej ze mieszkam w wynajmowanym i tak szczerze to sie boje ze policje sasiedzi wezwa gdybym pozwolila tak sie jej drzec. mam dosc tego noszenia ale mam nadzieje ze jak zacznie raczkowac to zejdzie mi z rak.
martyna tak od urodzenia po rekach chciala. jak jej niewzielam to byl taki straszny ryk. teraz to jakos inaczej jest sluchac tego jej ryku. ale za czasow noworodka to jej placz tak mi jezdzil po glowie.

teraz i tak wiecej polezy w lozeczku, albo jej wywale zabawki na koc na podlodze i sie turla. bo spodobalo sie jej to turlanie

a twoj Syncio to ile tak plakal w tym łozeczku zanim sie uspokoil?

Zobacze jaka prace znajde, szukam jako opiekunka dziecieca (bawilabym swoje i obce dziecko). jesli znajde lepsza prace to ja bede szukac opiekunki dla malej.albo prywatny zlobek
 
Ostatnia edycja:
anowi Mikus plakal jak go odkladalam bralam na rece i tak po kilkanascie razy az sie w koncu nie nauczyl ze lozeczko nie jest takie zle;) Teraz i tak go nosze, ale jak go odloze to pobeczy minute i sie uspokaja i sobie lezy i sie rozglada dookola. To napewno tez zalezy od temperamentu i charakteru malucha. Mikolaj jak ma nieraz ciezki dzien to tak krzyczy, ze az sie boje ze sasiedzi zaraz przyjda sprawdzic czy dziecka nie katuje taki wrzask jest;) Mam nadzieje ze Martynka z czasem sie nauczy troche dluzej soba zajmowac bo sie biedna nameczysz... A moze sprobuj ja w chuscie nosic?
No wlasnie ja od wrzesnia musze do pracy wrocic i tez mam problem bo do zlobka go nie przyjma... A opiekunka i prywatny zlobek nie wchodza w gre bo bym cala wyplate na to wydawala;/ Tez myslalam zeby wziasc jeszcze jakies dziecko do opieki ale nie wiem czy uda mi sie znalesc;/
 
Anowi ja mam to samo z Nelą- tylko na rękach, jak się z nią bawię jak ona leży na kocu czy macie to tylko kilka minut i wrzask jest. A najlepsze jest to, że ona nie śpi wcale od 15 do 21, tak więc popołudnia i wieczory masakra, na cycku wisi i na rączkach, a ja nawet obiadu nie mam jak zjeść, i jem z nią na kolanach... Kręgosłup mam bardzo zniszczony od paczek, a teraz się doprawiam noszeniem łobuziary...
Katerinka ale koleś, dziwne to trochę ale cóż...
Agugucha ale on śliczny :) Więcej zdjęć proszę dodawać, tak fajnie patrzeć na te maluchy kochane :)
Kasia i jak tam akcja wózek??

A ta dziewczynka co o niej pisałam to umarła... :(
 
agugucha jesli moge spytac a dlaczego go do zlobka nie przyjma?ja nie jestem z rzeszowa. a gdybym miala teen zasrany meldunek to Martyna bylaby w zlobku. ja do kazdego zlobka w rzeszowie poszlam, zlozylam karte, napisalam ze samotna matka jestem w ciezkiej sytuacji. i juz. samotna matka ma pierwszenstwo jesli chodzi o zlobek. najlepiej najblizej twojego miejsca zamieszkania, dzielnicy. jak teraz zapiszesz Malego to napewno bedzie miejsce dla niego od wrzesnia. Nie daj sobie wcisnac ze niema miejsc. grzecznie ale stanowczo upieraj sie o swoje, dopytuj. i bedzie miejsce dla Niego. a jak nie pomoze to idz do dyrektora, ktory ma pod soba wszystkie zlobki (nad dyrektorami zlobkow jest jeszcze dyrektor wszystkich zlobkow, w rzeszowie to sie nazywa miejski zarzad zlobkow). ja tez bylam u tej dyrektorki, powiedzialam jaka sprawa i obiecala miec na uwadze.

a dziecko do opieki moze ci sie uda znalezc. jestes z Poznania?to masz wiecej mozliwosci, moze weekendy wieczory, albo nocki?

Ja to juz jestem mistrz w robieniu wszystkiego jedna reka. Chusta by sie przydala ale z kasa to u mnie kiepsko.ale muszze przepatrzec allegro moze trafie na jakas uzywana. mam nosidelko ale strasznie to niewygodne.

carlaa ja sie juz nie moge doczekac jak zacznie raczkowac to moze zejdzie z raczek. ja w szmateksie kupilam na kg przerozne zabawki grzechotki i inne cuda, Martyna ma tego takie dwie duze torby po prezentach. i co jej pokaze to chwile sie pobawi i niedobre. raczki lepsze.a
ja jak zjem cieply obiad to swieto.ale co zrobic. Carla musimy sobie kogo znalezc do masowania tych naszych kregoslupow.
moja nie spi od 16 do 19.30 a potem kapiel. tez mam jak i ty. populadniami jest bardziej marudna. ale nie klade jej bo mi o czwartej rano wstaje z usmiechem od ucha do ucha.

przykro mi z powodu tej dziewczynki. jak bylam w ciazy to tak sie tu na bb o wczesniakach naczytalam ... straszne historie. jak chocby historia MamaJulci. Julcia urodzila sie w 25tc z waga 700g.
 
Ostatnia edycja:
koles do mnie po godzine zadzwonil jak ochlonal ale juz sie rozmowa nie kleila i nie bede sie z takim spotykac,masakra jakas,brak slow po prostu,stchorzyl i tyle,mam dzieci ,pewnych rozdzialow po prostu nie zamkne i trzeba zyc,a jak mam kolejnego dekla to wole byc sama,zreszta juz sie przyzwyczailam ....

co do noszenia,kazde dziecko chce i jak jest cwane to mame wykorzysta:)a powaznie moj kubus tez jest cyc i najlepiej by na cycy wisial ,i w lozeczku tez nie raz nie chce,to dam mu chwile poplakac i przestaje,nie ma co sie dac zwariowac,ja tez wiecznie w biegu jem ale teraz np jak spacruje to mam zawsze jakiegos owoca czy bulke i wcinam na spokojnie!!! hm i kawka by sie przydala i byloby git

carla ja wspolczuje takim ludzim a juz wogole zaraz sie bulwersuje ze nasi ex maja tak wspaniale dzieci a nie potrafia tego docenic i tak nam odpierdalaja.........!!!!
 
reklama
anowi Filip od maluszka potrafil dlugo lezec sam i bawic sie badz rozgladac dookola. a nosilam go tylko wowczas jak mial kolki i cierpial i jedyne co mu przynosilo wzgledna ulge to noszenie i uciskanie brzuszka. poza tym nigdy nie byl noszony (no chyba ze go chcialam przelozyc z miejsca na miejsce ;-)). od urodzenia tez zasypial sam - po prostu kladlam go do lozeczka i tyle. do dzis jest tak, ze bawie sie z nim bo chce a nie dlatego, ze on sam nie potrafi.
katerinka tyle w tym chociaz dobrego, ze wprost powioedzial co go gryzie. ale tak czy siak to szkoda slow na tych facetow. nie potrafia najpierw solidnie wszytskiego przemyslec tylko laduja sie komus w zycie a jak juz sie czlek zacznie przyzwyczajac, ze sa to zawijaja ogon i chooodu :no:
agagucha z facetami nic nigdy nie jest jednoznaczne. moj ex np. od zawsze mowil, ze chce miec dzieci. potrafil godzinami gledzic co to on z synem nie bedzie robil i jak o niego nie zadba.
a moj obecny M od kiedy go znam (czyli wlasciwie tak jak exa juz ponad 5lat) zawsze mowil, ze nie chce miec dzieci i w ogole rodziny. wiem, ze do dzis trudno mu sie dokonca odnalezc w sytuacji.
ale do czego zmierzam? kazdy z nich ma swoja teorie a w praktyce ex - zdeklarowany tatus - porzucil mnie i swoje nienarodzone dziecko, nie potrafil wykazac na tyle odpowiedzialnosci by chocby pomoc kompletowac wyprawke, swoja pomoc finansowa od kiedy Filip jest na swiecie uzaleznial zawsze od tego czy akurat mial humor i czy podpasilo mi moje zachowanie wobec niego, jak przestal mi placic na Filipka to swiadomie zrobil to w momencie jak wiedzial, ze kompletnie nie mam juz kasy (nie dal mi jej na 2 dni przed terminem) i jak byla u mnie moja mama. teraz przez 2 tygodnie mialam wstrzymany socjal i znow bylam bez kasy - wiedzial o tym i ani slowem nie zapytal czy mam pieniadze na jedzenie dla jego syna... a jak maly byl chory i prosilam by kupil mu mleko bo nie mam jak wyjsc z domu to napisal, ze mam se pojsc jak bedzie spal albo poprosic sasiadke.
a obecny M - zdeklarowny przeciwnik rodziny - jeszcze jako kolega interesowal sie czy mam wszytsko czego potrzebuje ja i maly. deklarowal podwozke na porodowke. zawozil do lekarza, lotnisko itp. poproszony zrobil w drodze do mnie drobne zakupy i za nic nie chcial kasy za nie. nauczyl sie wszytsko robic w okol Filipka. a od kiedy jestesmy razem to wszytsko sie jeszcze nasililo. jak jest u mnie to on robi wszytsko przy Filipku - przewija, kapie, karmi, wstanie o 6 zrobic mu kaszke. a kiedy mialam wstrzymana kase to nawet nie spytal czy cos jeszcze mi zostalo z zeszlego miesiaca- po prostu wyjal portfel i dal mi pieniadze.
i za nic nie moge skumac tego wszystkiego...
ale mysle sobie, ze to jednak nie slowa a czyny sa istotne :tak:
 
Do góry