Rosi wiem coś o wyjazdach bo sama siedziałam troche w Irlandii (mój mały się tam urodził). Z zasiłkami to teraz jest ciężko więc na to nie ma co liczyć. Zanim się tam ustawisz (jeśli Ci się uda), to trochę minie. A potem będziesz miała na utrzymaniu 3 osoby bo i mamę i siebie i dziecko. Jak się ma dziecko to bardzo ważne jest wsparcie rodziny i znajomych, bo bez tego nawet na godzine popracować nie pójdziesz. Chyba że wyślesz małą do przedszkola, ale nie wiem jak jest z darmowymi przedszkolami w Anglii. W Irlandii każde dziecko które skończyło 3 lata miało darmowy pobyt w przedszkolu.
Głupie załatwienie czegoś w urzędzie wymaga nie tylko samych podstaw języka... a na początku najlepiej łazić z kimś kto go zna...
Powiem Ci, że kasa jest lepsza i lepiej się żyje (jeśli chodzi o Irlandię, bo nie wiem jak jest w Anglii) i ja bym tam siedziała gdybym miała więcej znajomych i rodziny. Zostałam tam w pewnym momencie prawie całkiem sama...
Ostatnio gdzieś czytałam opowiadanie, o matce którą zostawił mąż z małym dzieckiem i ona wyjechała do Anglii, żeby dorobić. Dziecko zostało z dziadkami... Też ją miała sprowadzić do siebie, ale jej się to nie udawało(nie pamiętam czemu). Matka nie wracała bo miała tam kasę i pomału traciła kontakt z córką, aż w końcu mała traktowała ją jak koleżankę :/ Smutne...
Bez wsparcia kogoś na miejscu nie dasz rady :/ a i kasy na początek musisz mieć sporo, bo szybko się kończy.