
u mnie dosc podobnie ostatnio(bo w nocy wczensiej wiecej spała) a w dzien spi 2-3 czasem do 4 h..
ale wczoraj moja panna przegiela na maxa! lezała sobie coprawda grzecznie..całowała, głaskała mnie(ale ile mozna) mineła 22..dalej lezy..22.20..juz krzyczałam na nia "Klaudius spac!"..no i zmienilismy sie z mezem..ja pżłam sie kąpac..wracam po 30 min..cisza-byłam pewna, ze spi...jaaasne! lezy grzecznie..usmiecha sie..


az kipiałam i grzecznie do niej..Dusia no spij juz..I powiedziałam do meza by szedł do naszego łozka..Klaudia sie tym zbytnio nie przejeła..lezała grzecznie..jakby chciała zasnac ..a nie mogła

..no i po 5 min ja zacełam wychodzic z pokoju..spojrzała- powiedziała "Klaudus spij, mamusia idzie sie umyc..zaraz wracam"...cisza..zajrzałam do niej po 10 min..lezy grzecznie ..bawi sie nogami -syrki w gorze...

..wrociłam do naszego pokoju...poszłam za kolejne 10 min,...spała- w poprzeg łózka..wszystko wytłukła..poukładałam ja przeniosłam na poduche ..przykryłam..spała do 7.20 i jak nigdy zamiast przyjsc do mnei to płakała na łózku...prosiła, by jej skarpetki załozyc


...a nawet o nich jej nie wspomniałą(moze bb czytała)- w kazdym razie ...moja cierpliwosc wczoraj była mooocno naginana

..tu mnie zosciło..a tu no na co? jak dziecko grzecznie lezy i zasnac nie moze?...dumna jestem z niej, ze chociaz udalo jej sie samej zasnac...