Rany Mrozik aleś się rozpisała, juz trzy strony, hihi.
Gosia witam po przerwie! Co do psa, to ja co prawda nie mam, ale znam wiele małżeństw gdzie bobo i psy, koty, chomiki i inne jakoś razem dobrze żyją. Myślę, że taki swój pies i od małego nie zaszkodzi, to w końcu swoje baktrie, ale odkurzać trzeba pewnie często. Mój niestety został u rodziców jak się wyprowadziłam.
A krostki i zła cera..hmm..mi się i przy Julce i teraz popsuła na początku ciąży, ale teraz już jest ok, no trochę na plecach i dekoldzie, ale ja jakoś tak mam zimą, nie wiem dlaczego, dermatolog stwierdziła że to hormony, ale nie jestem przekonana, bo co..na wiosnę ustępują? A mam już tak któryś rok z rzędu, chyba przez mało przewiewne ubrania, czy co..
U nas też bardzo zimno, wicher mocny i lodowaty..brrr.
Gosia witam po przerwie! Co do psa, to ja co prawda nie mam, ale znam wiele małżeństw gdzie bobo i psy, koty, chomiki i inne jakoś razem dobrze żyją. Myślę, że taki swój pies i od małego nie zaszkodzi, to w końcu swoje baktrie, ale odkurzać trzeba pewnie często. Mój niestety został u rodziców jak się wyprowadziłam.
A krostki i zła cera..hmm..mi się i przy Julce i teraz popsuła na początku ciąży, ale teraz już jest ok, no trochę na plecach i dekoldzie, ale ja jakoś tak mam zimą, nie wiem dlaczego, dermatolog stwierdziła że to hormony, ale nie jestem przekonana, bo co..na wiosnę ustępują? A mam już tak któryś rok z rzędu, chyba przez mało przewiewne ubrania, czy co..
U nas też bardzo zimno, wicher mocny i lodowaty..brrr.
, fajnie że wątek się troche ruszył. Ja też mam problem z krostkami na dekolcie i plecach...a tu ślub się zbliża
Ale jakoś sobie rade dam, przed sylwestrem też miałam taki problem, ale sobie poradziłam i na sylwka poszłam z gładziutkimi pleckami, więc teraz też tak musi być. U mnie jest to zawsze problem jesienno-zimowy, już się przyzywczaiłam.
,we snie nie wiedzialam kim jest dzidzia.Jutro mam w koncu wizyte, to byc moze moja kruszynka pokaze swoje diamenty