reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpień 2010

Madziu trzymam kciukasy kochana, wszystko już gotowe?
Dziewczyny ja tez już wyglądam wiosny, u mnie w tamtym tyg już zaczęły wyłazic krokusy wiec już wiosna tuż tuż :)) a co do ubierania to jest jakaś kara za grzechy, ja jak już ubiorę dwójkę to jestem tak upocona i zmęczona że najchęniej już bym nie wychodziła a jeśli już to najchętniej tak jak stoję :crazy::crazy::crazy:
 
reklama
Misssi myślę że wszystko raczej gotowe:). W poniedziałek przyszła paczka z nowym wózkiem:) a wczoraj dostałam kocyk do fotelika samochodowego:) z kapturkiem i ma otwory na pasy, wieć myślę że się przyda na obecną pogode:) Łóżeczko i tak stało w pokoju Jaśka, ciuszki już pod koniec stycznia wyprane i wyprasowane:) więc zostaje tylko czekanie:). Wierzę że takie ubieranie dwójki dzieciaczków jest straszne, między mną i moim bratem jest podobna różnica jak pomiędzy Twoimi chłopakami i moja mama zawsze opowiada jak to było ciężko wyjść z nami na dwór jak była zima:)
Agulek dobrze że oskrzela czyste, Jasiek też często brzydki kaszel, ale osłuchowo zawsze jest wszystko wporządku:). Trzymam kciuki żeby nowe syropy pomogły. A jak Twoje badanie?

Dziś byłam u lekarza i maluch jest nisko, znów ciężko było go pomierzyć, ale niby waży ok 3,2kg. Serduszko wporządku i wszystkie przepływy też:). Moja szyjka skrócona, rozwarcie na pełen palec, więc tylko trzeba czekać na mocne skurcze, ale jakoś się nie nastawiam że to będzie na dniach bo moje dzieci jakieś uparte i Mariusz pewnie też po terminie się urodzi:). Niby w nocy przez 3 godziny miałam skurcze co 10min, ale o 5 udało mi się zasnąć i przeszły. Do tej pory nie miałam problemów z chodzeniem, a dziś mogłam stawiać tylko małe kroczki:) śmiesznie musiało to wyglądać:)
 
Madziu uparte powiadasz?! Tak czy siak, już bliżej jak dalej ;-) moje badania ok. Teraz 21 III do kardiologa, a następna wizyta i badania pewnie za ok 1,5 - 2 lata.
Wyobrażam sobie, że nie jest lekko z dwójką maluchów. A wyobraźcie sobie, że moja Teściowa miała 8-ro dzieci w odstępie rok, dwa :-) oj miała wesoło ;-) ja jestem dla Niej pełna podziwu. Dziś i tak jest prościej: automat, pampersy itp...Ona miała franię, pieluchy tetrowe...a dodatkowo pracę w polu....do pewnego czasu również pracę zawodową :-) wiem, że nie była jedyną i dla takich kobiet mam ogromny szacunek :-)
 
Agulek wiem wiem, jakoś dam radę:) jeszcze trochę i w domu będzie kongo:D. Moja teściowa urodziła 7 dzieci:). Między pierwszą dwójką też był rok różnicy, potem po 4 latach urodziła się kolejna córa, rok później bliźniaki, potem rok później mój mąż i 2 lata po nim jego najmłodszy brat. Też mieli bardzo ciężko w domu, bo Piotrka mama głównie sama ich wychowywała bo ojciec miał problemy z alkoholem. Mieszkali bardzo skromnie, w sumie moja teściowa to bardzo prosta kobieta, ale wiele przeszła w swoim życiu (jeden brat mojego meża zginął tragicznie jakieś 20lat temu, pare lat później w dziwnych okolicznościach zmarł też ojciec Piotrka, nasz drugi synek właśnie będzie miał imiona po nich) i mimo bardzo skromnych warunków (nadal mieszka w domu gdzie ma tylko pokój w którym też jest kuchnia, bez doprowadzonej wody, którą trzeba przynosić z dworu) dba o to co ma:).
Fajnie że badanie wporządku:)
 
Ostatnia edycja:
Misssi z Ciebie to silna babka, a kryzysy to każdemu się zdarzają takie już jest życie:) teraz już z każdym dniem będziesz miała lżej, chłopaki coraz starsi i jeszcze trochę to już wogle sami zajmą się sobą:)
 
Dziewczyny kobieta to specjalny gatunek ;-) dajemy sobie radę w trudnych sytuacjach...a że mamy czasami chwile słabości?! A któż ich nie ma?! ;-)
 
Misssi nadal się kulam:) w sumie fizycznie to się dobrze czuję, gorzej z psychiką bo nie chciałabym teraz urodzić po terminie. Jutro wieczorem biorę się za pakowanie rzeczy Jasia i w poniedziałek rano mój mąż zawiezie nas do moich rodziców, bo od poniedziałku będzie pracował na drugie zmiany. Niby moja mama mogła by też do nas przyjechać, ale tu w Gdańsku nawet żeby zrobić głupie KTG to musze jechać autem do szpitala, a w Pucku praktycznie mam wszystko na miejscu (do szpitala na piechote 5 min). Jaśka też tam rodziłam więc wiem przynajmniej jak to wygląda w tym szpitalu:)
 
reklama
Madziu masz rację, że jedziecie do Twojej Mamy. Skoro szpital w pobliżu to będziesz spokojniejsza :-) Nie denerwuj się może uda się urodzić w terminie...a on przecież jest i tak orientacyjny ;-)
U nas wszyscy chorujemy :-( niby nie jest tragicznie ale cóż....jutro chyba wybierzemy się do dr z Małym na ponowne osłuchanie, bo chyba będzie potrzebne coś mocniejszego.
 
Do góry