jeżeli chodzi o bank krwi to ostatnio zgarnęłam ulotkę z laboratorium- cena 5 tys. + pobranie, obowiązuje do 18 roku życia dziecka, potem staje sie jego własnością i ono samo decyduje co dalej. Cena ta obowiązuje przy jednorazowej opłacie.
reklama
doriq
Fanka BB :)
Witam po długiej nieobecności. Troszkę was podczytywałam ale nie miałam czasu ani siły pisać. Dokucza mi ostatnio ból pleców w odcinku piersiowym, umówiłam sobie masaż na czwartek. Zobaczymy. Może będzie lepiej.
Basiu, a jaką komodę kupiłaś? Ja też mam z ikei. Dzisiaj byliśmy tam po ostatnią część łóżeczka, bo poprzednim razem pomyliliśmy półki, no i trzeba było wymienić, ale już łóżeczko złożone i pokój gotowy, tylko materac muszę dokupić.
Piszecie dużo o skurczach i twardniejącym brzuchu. Ja też mam wrażenie, że ostatnio mi brzuch twardnieje. Trwa to tylko chwilkę, parę minut i jest bezbolesne, tylko trochę nieprzyjemne, myślicie że mam się martwić czy to może te skurcze Braxtona- hicksa?
Ja też jestem bliźniak - 31.05
Co do komórek macierzystych to też się zastanawiałam, ale przrekonało mnie kilka argumentów na nie. Tych komórek nie wykorzysta się do tego samego dziecka, bo jeśli to dziecko zachoruje, to komórki są z defektem genetycznym i z nich się też wykształcą chore, dla dorosłego do przeszczepu to za mało. Nie wiem czy będę miała jeszcze dzieci, a nawet gdyby to może nie być zgodności tkankowej. Rozmawiałam na ten temat z jednym hematologiem i on sceptycznie na to patrzy. To jest moje zdanie, bo badania nad komórkami macierzystymi jeszcze trwają.
Basiu, a jaką komodę kupiłaś? Ja też mam z ikei. Dzisiaj byliśmy tam po ostatnią część łóżeczka, bo poprzednim razem pomyliliśmy półki, no i trzeba było wymienić, ale już łóżeczko złożone i pokój gotowy, tylko materac muszę dokupić.
Piszecie dużo o skurczach i twardniejącym brzuchu. Ja też mam wrażenie, że ostatnio mi brzuch twardnieje. Trwa to tylko chwilkę, parę minut i jest bezbolesne, tylko trochę nieprzyjemne, myślicie że mam się martwić czy to może te skurcze Braxtona- hicksa?
Ja też jestem bliźniak - 31.05
Co do komórek macierzystych to też się zastanawiałam, ale przrekonało mnie kilka argumentów na nie. Tych komórek nie wykorzysta się do tego samego dziecka, bo jeśli to dziecko zachoruje, to komórki są z defektem genetycznym i z nich się też wykształcą chore, dla dorosłego do przeszczepu to za mało. Nie wiem czy będę miała jeszcze dzieci, a nawet gdyby to może nie być zgodności tkankowej. Rozmawiałam na ten temat z jednym hematologiem i on sceptycznie na to patrzy. To jest moje zdanie, bo badania nad komórkami macierzystymi jeszcze trwają.
Dzięki Dziewczynki za słowa pocieszenia. Może jutro bedzie lepiej. Oby... za tydzień przyjadą moi rodzice, więc nie będę sama całymi dniami. Może lepiej mi bedzie, bo tęsknię za nimi. Tak się rwalam do dużego miasta i nie zdawałam sobie sprawy z tego, że będę daleko od domu, od rodziny. Nie wiem co ja miałam w głowie. Codziennie żałuję, że tu jestem a już tyle lat tu mieszkam. Teraz oddałabym wszystko, żeby wrócić do domu. Gdybym nie miała męża, ani faceta to bym wróciła do domu. No ale teraz jest już za późno...
Co do krwi pepowinowej to jeszcze nie mieliśmy z tego wykładu. Zastanawiam się nad tym. Jest to kosztowna inwestycja, ale może uratować życie naszych Maluchów :-)
Ja jestem z 23 maja :-) chyba w gwiazdach miałyśmy zapisaną ciążę skoro tyle bliźniaczek się tu spotkało ;-)
Co do krwi pepowinowej to jeszcze nie mieliśmy z tego wykładu. Zastanawiam się nad tym. Jest to kosztowna inwestycja, ale może uratować życie naszych Maluchów :-)
Ja jestem z 23 maja :-) chyba w gwiazdach miałyśmy zapisaną ciążę skoro tyle bliźniaczek się tu spotkało ;-)
Maciejkaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Grudzień 2012
- Postów
- 5 064
Mnie też twardnieje brzuch ale rzadko. W 1 ciąży o wiele częściej. Za to w tej ciąży szyjka nawala...
krew pępowinowa - super sprawa ale bardzo kosztowna niestety ...
humorami nie ma się co martwić. Jak się chce płakać to sobie poprostu popłakać i już. Minie ;-)
kupiłam lampkę dla dzidzi i już wisi. Naklejki też są naklejone także kącik gotowy
krew pępowinowa - super sprawa ale bardzo kosztowna niestety ...
humorami nie ma się co martwić. Jak się chce płakać to sobie poprostu popłakać i już. Minie ;-)
kupiłam lampkę dla dzidzi i już wisi. Naklejki też są naklejone także kącik gotowy

taka j.
شارع أنتوني مساعدتي، يرجى
- Dołączył(a)
- 28 Wrzesień 2012
- Postów
- 9 822
Ja nie będę korzystała z tego banku krwi pępowinowej, ostatnio też czytałam czy słyszałam w telewizji, że to wcale nie jest tak, że jak się to ma to to jest gwarancja, to taki bonus "a może", biorąc pod uwagę cenę no to niestety, nie stać mnie
Jakbym zarabiała więcej i miałabym na to pieniądze to pewnie bym się zastanowiła nad tym.
doriq
Fanka BB :)
Ja sie zastanawialam gleboko nad bankiem krwi pepowinowej I jak dla mnie szkoda pieniedzy, ale zapytam sie poloznej na nastepnej wizycie o oddanie tej krwi do ogolnego uzytku. Wtedy sie nic nie placi I mozna uratowac inne dziecko do ktorego pasuja te komorki.
MadziaSek, bo dopiero teraz zobaczylam, gratulacje dla siostry.
MadziaSek, bo dopiero teraz zobaczylam, gratulacje dla siostry.
Hej dziewczyny
Nie odezwalam sie wczoraj, bo niestety o 20-21 odwiedzilam IP.
Mała znow miala bezruch, a mnie okropnie bolala glowa i czulam sie, jakbym miala bardzo wysoka goraczke, mimo ze jej nie mialam a cisnienie mialam niskie.
Chyba po prostu przerosly mnie wrazenia.
Mała też była poddenerwowna, bo na KTG miala puls najnizej 124 a najwyzej 167 wiec skoki bywaly spore. Na szczescie pozniej sie poruszyla kilka razy i moglam isc do domu, ale pod KTG lezalam ponad godzine.
Dziewczyny, martwie sie, ze urodze jeszcze w czerwcu..
Cholera, mam takie bole, ze w nocy sie balam ze to juz.
Martwie sie, czy mala przezyje.. Przeciez nie dostalam dla niej sterydow na rozwoj pluc itp, bo nigdy nic sie takiego z ciaza nie dzialo, zeby byla do tego podstawa.
A teraz jak tylko mnie jakis skurcz zlapie to sie panicznie boje (i przez to jeszcze bardziej rosna skurcze) ze jest za wczesnie i ze sobie nie poradzi.. A wiem ze lekarz mi nie da papierka na te sterydy, bo on jak widzi ze szyjka zamknieta to na szybki porod nie ma szans wdg niego . Nie wiem juz co ze soba zrobic ;/
Nie odezwalam sie wczoraj, bo niestety o 20-21 odwiedzilam IP.
Mała znow miala bezruch, a mnie okropnie bolala glowa i czulam sie, jakbym miala bardzo wysoka goraczke, mimo ze jej nie mialam a cisnienie mialam niskie.
Chyba po prostu przerosly mnie wrazenia.
Mała też była poddenerwowna, bo na KTG miala puls najnizej 124 a najwyzej 167 wiec skoki bywaly spore. Na szczescie pozniej sie poruszyla kilka razy i moglam isc do domu, ale pod KTG lezalam ponad godzine.
Dziewczyny, martwie sie, ze urodze jeszcze w czerwcu..
Cholera, mam takie bole, ze w nocy sie balam ze to juz.
Martwie sie, czy mala przezyje.. Przeciez nie dostalam dla niej sterydow na rozwoj pluc itp, bo nigdy nic sie takiego z ciaza nie dzialo, zeby byla do tego podstawa.
A teraz jak tylko mnie jakis skurcz zlapie to sie panicznie boje (i przez to jeszcze bardziej rosna skurcze) ze jest za wczesnie i ze sobie nie poradzi.. A wiem ze lekarz mi nie da papierka na te sterydy, bo on jak widzi ze szyjka zamknieta to na szybki porod nie ma szans wdg niego . Nie wiem juz co ze soba zrobic ;/
Ostatnia edycja:
doriq
Fanka BB :)
Jeszcze dopisze, bo sobie przypomnialam w kwestii tej krwii pepowinowej - ona moze sluzyc tylko do czasu, do kiedy dziecko nie osiagnie 40 kg, bo tylko na tyle jej wystarczy. I nigdy nie ma gwarancji ze ona pomoze, niestety. Tak czy inaczej jest to taka "deska ratunkowa" niestety dosc niepewna. Ja osobiscie inwestowac nie bede, bo nie mam mozliwosci finanswowych, ale nawet gdybym je miala musialabym sie mocno zastanowic nad tym. Rozmawialam na ten temat z polozna jak lezalam chyba za drugim razem w szpitalu. Twierdzila, ze medycyna idzie do przodu i choc teraz mozliwosci w Polsce sa ograniczon, za kilka lat moga byc juz wystarczajace by skutecznie ratowac dzieci z wykorzystaniem tej krwii pepowinowej. Tak wiec jesli kogos stac, to sprawa jest w pewien sposob warta uwagi. Ja moze pomysle o tym glebiej przy drugim dziecku.
Swoja droga - polozne wczoraj stwierdzily ze jestem za waska w biodrach zeby urodzic. Obmierzyly mnie tym czyms i bylo ze ledwo ledwo. I stwierdzily ze trzeba miec nadzieje ze sie "rozejde" w miednicy. Mialyscie podobna sytuacje? Bo cesarka mi sie nie usmiecha, ani troche.
Swoja droga - polozne wczoraj stwierdzily ze jestem za waska w biodrach zeby urodzic. Obmierzyly mnie tym czyms i bylo ze ledwo ledwo. I stwierdzily ze trzeba miec nadzieje ze sie "rozejde" w miednicy. Mialyscie podobna sytuacje? Bo cesarka mi sie nie usmiecha, ani troche.
Ostatnia edycja:
reklama
doriq
Fanka BB :)
Quincy ja nie mam tego problemu. Tak sie rozeszlam w biodrach w tej ciazy, ze nie moge uwierzyc, ze to ja:-)
Moja kolezanka miala podobnie w pierwszej ciazy, ale nikt jej nie pomierzyl, cesarki nie miala, choc powinna, I niestety skonczylo sie porodem kleszczowym. Brrrr
Moze wiec lepiej porozmawiaj o tym ze swoim gin.
Moja kolezanka miala podobnie w pierwszej ciazy, ale nikt jej nie pomierzyl, cesarki nie miala, choc powinna, I niestety skonczylo sie porodem kleszczowym. Brrrr
Moze wiec lepiej porozmawiaj o tym ze swoim gin.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 475 tys
Podziel się: