reklama
beata88
Fanka BB :)
A mnie dzisiaj w nocy zlapal cholernie mocny skurcz......szkoda tylko że w łydce

Nadorodniejszy pingwin jest jak wstaję w nocy na siku [emoji12]
uahahaha to fakt

btw fajny artykuł

ja mam większość ciuszków popraną poprasowaną i tez w komodzie. nie przykrywałam niczym
Dzień dobry.
U mnie przez noc sie uspokoilo. A tak dobrze sie wczoraj wieczorem zapowiadalo. Skurcze jeszcze sa ale za rzadko
czyli wracam do kolejki nierozpakowanych.
Dzis za to energii pelna jestem i humoru dobrego jak nigdy ostatnio. I wyspana.
Tez sie boje tutejszej opieki jeszcze nardziej po tym co wczoraj przeżyłam. Poprzednie dwie ciaze i porody w pl wiec widzę różnicę. Choc wtedy sie denerwowalam ze tak panikuja ze wszystkim. Teraz ten luz tu mnie przeraża i brak sprzetu i kompetencji.
Ale musimy wierzyć że bedzie dobrze!!!!
Ide posprzatam sobie, po schodach polatam, herbaty z lisci malin zaparze i meza jadem się uracze
U mnie przez noc sie uspokoilo. A tak dobrze sie wczoraj wieczorem zapowiadalo. Skurcze jeszcze sa ale za rzadko
Dzis za to energii pelna jestem i humoru dobrego jak nigdy ostatnio. I wyspana.
Tez sie boje tutejszej opieki jeszcze nardziej po tym co wczoraj przeżyłam. Poprzednie dwie ciaze i porody w pl wiec widzę różnicę. Choc wtedy sie denerwowalam ze tak panikuja ze wszystkim. Teraz ten luz tu mnie przeraża i brak sprzetu i kompetencji.
Ale musimy wierzyć że bedzie dobrze!!!!
Ide posprzatam sobie, po schodach polatam, herbaty z lisci malin zaparze i meza jadem się uracze
Anney widzisz piszesz o Uplawach żółtych ze nie powinno byc a mi od kilku miesiący mowia ze takie ok sa
Od poczatku ciazy miałam bóle brzucha I to tez ok jak boli widocznie tak ma byc! Nhs to żenada i czytając twoja wypowiedz boje sie jeszcze bardziej moje znajome tez nie maja najlepszgo wspomnienia porodów to będzie mój pierwszy nie wiem co mnie czeka i boje sie jak cholera Tymbardziej ze dziecko długo wyczekiwane kilka poronień wcześniej cała ciąże boje sie ze cos będzie nie tak minął 12 tydz 20 30 zostały 3 a ja sie nadal boje teraz dochodzi poród masakra czasem żałuje ze nie wyjechałam do Pl rodzic :/ położna (a właściwie to studentka!!) wymacala brzuch ręka i uznała ze dziecko siedzi głowa w dół a położna nawet jej nie sprawdziła tylko wpisała do karty ze ułożenie prawidłowe !! I ja mam jej wierzyć skoro 2 razy mi powiedziała zle ?!!
Od poczatku ciazy miałam bóle brzucha I to tez ok jak boli widocznie tak ma byc! Nhs to żenada i czytając twoja wypowiedz boje sie jeszcze bardziej moje znajome tez nie maja najlepszgo wspomnienia porodów to będzie mój pierwszy nie wiem co mnie czeka i boje sie jak cholera Tymbardziej ze dziecko długo wyczekiwane kilka poronień wcześniej cała ciąże boje sie ze cos będzie nie tak minął 12 tydz 20 30 zostały 3 a ja sie nadal boje teraz dochodzi poród masakra czasem żałuje ze nie wyjechałam do Pl rodzic :/ położna (a właściwie to studentka!!) wymacala brzuch ręka i uznała ze dziecko siedzi głowa w dół a położna nawet jej nie sprawdziła tylko wpisała do karty ze ułożenie prawidłowe !! I ja mam jej wierzyć skoro 2 razy mi powiedziała zle ?!!
anney
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Grudzień 2014
- Postów
- 4 412
Little! A tak trzymałam kciuki [emoji3][emoji3] najwyżej wszystkie 3razem z love będziemy rodzic hurtowo [emoji7][emoji7]
Idź wciągnąć jad męża, trochę przyjemności chociaZ (btw. Nie boli cię wszystko w środku? Od targania tej szyjki?) i baw sie dobrze.
Ja czekam na przesyłkę od naszej kochanej akuku! I tez dziś będę sprzątać [emoji16]
Idź wciągnąć jad męża, trochę przyjemności chociaZ (btw. Nie boli cię wszystko w środku? Od targania tej szyjki?) i baw sie dobrze.
Ja czekam na przesyłkę od naszej kochanej akuku! I tez dziś będę sprzątać [emoji16]
loveboiled
Fanka BB :)
Usiulka ja mam już bardzo długo żółte upławy, kilka miesięcy temu miałam też żółte ale wtedy miałam infekcje bo swedziało mnie, teraz żadnych objawów nie mam ale i tak pójdę do GP na wymaz
anciikowa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Luty 2015
- Postów
- 630
Anney i ja ten strach rozumiem...ależ to dziwne, że w śmiesznej Polszy potrafią się bardziej zainteresować niż w Anglii. Wręcz trudne do uwierzenia!
Pozostaje wierzyć, że wszystko będzie w porządku, ja jestem dobrej myśli (no bo cóż innego pozostaje robić?), że wszystko przebiegnie zgodnie z planem. Pytałam mojego dr czy może powinnam rodzić w innej miejscowości, nie w zapyziałym Jaworznie, gdzie położne podczas kąpieli noworodków upuszczają je i powodują tym samym ich śmierć? Powiedział, że to, gdzie będę rodzić nie ma większego znaczenia. Do komplikacji nie dojdzie, jeżeli lekarze i położne za dużo się wtrącać nie będą. Bo kiedy zaczyna się wywoływanie, przyspieszanie, etc. to jest ryzyko kłopotów. Ale jeśli wszystko idzie swoim tokiem, naturalnie to nie ma opcji, żeby coś się miało wydarzyć (oczywiście może nie mieć racji, choćby ze względu na pępowinę, którą dzidziuś może być owinięty), ale wierzę mu, bo jest dobrym i mądrym lekarzem i nie chcę się stresować przy końcówce.
Sann, dziękuję za tę opowieść porodową
Brzmi bardzo bezboleśnie, wręcz przyjemnie hahaha
Ja się bólu porodowego nie boję, jedyne co spędza mi sen z powiek to szycie...
z kim nie rozmawiałam przed porodem Jakuba, każda babeczka twierdziła, że to nie boli wcale, położne też mówiły, że cała pochwa jest tak znieczulona od skurczów i porodu, że znieczulenie i szycie jest bezbolesne...ja, yhm! jak dla mnie poród przy szyciu to pikuś, wolałabym rodzić trzy razy niż raz się szyć
a może winą było nie samo szycie co dr, który nic nie dostał od nas i był niesamowicie oschły, nieprzyjemny, wręcz sprawiał wrażenie obrażonego i złego (wcześniej przez 5 dni przychodził do mnie na patologię ciąży i był super miły!!!!), więc może to on specjalnie tak robił żeby bolało? nie wiem...
Pozostaje wierzyć, że wszystko będzie w porządku, ja jestem dobrej myśli (no bo cóż innego pozostaje robić?), że wszystko przebiegnie zgodnie z planem. Pytałam mojego dr czy może powinnam rodzić w innej miejscowości, nie w zapyziałym Jaworznie, gdzie położne podczas kąpieli noworodków upuszczają je i powodują tym samym ich śmierć? Powiedział, że to, gdzie będę rodzić nie ma większego znaczenia. Do komplikacji nie dojdzie, jeżeli lekarze i położne za dużo się wtrącać nie będą. Bo kiedy zaczyna się wywoływanie, przyspieszanie, etc. to jest ryzyko kłopotów. Ale jeśli wszystko idzie swoim tokiem, naturalnie to nie ma opcji, żeby coś się miało wydarzyć (oczywiście może nie mieć racji, choćby ze względu na pępowinę, którą dzidziuś może być owinięty), ale wierzę mu, bo jest dobrym i mądrym lekarzem i nie chcę się stresować przy końcówce.
Sann, dziękuję za tę opowieść porodową
Ja się bólu porodowego nie boję, jedyne co spędza mi sen z powiek to szycie...


reklama
Hej Bąki!
dopiero wstałam... tzn, najpierw obudziam się o 6, posprzątałam, zjadłam babeczkę i poszłam się na chwilę położyć... no i ta chwila trwała do 11 :/
Akuku - sto lat dla Alexa!
Anney - może dziś, może dziś??
i pisz ile wlezie jeśli chociaż trochę poprawia Ci to nastrój...
Sann - jak dobrze, że wszystko pozytywnie się skończyło...
Ja nadal nie wybrałam szpitala... ale wstepnie ustaliliśmy, że jeśli wszystko będzie szło "normalnie" to ruszymy do Warszawy, a jeśli będzie jakaś krew, zielone wody, ogromny ból... to zostajemy tu. Zawsze to jakiś krok w kierunku podjęcia decyzji
dopiero wstałam... tzn, najpierw obudziam się o 6, posprzątałam, zjadłam babeczkę i poszłam się na chwilę położyć... no i ta chwila trwała do 11 :/
Akuku - sto lat dla Alexa!
Anney - może dziś, może dziś??
Sann - jak dobrze, że wszystko pozytywnie się skończyło...
Ja nadal nie wybrałam szpitala... ale wstepnie ustaliliśmy, że jeśli wszystko będzie szło "normalnie" to ruszymy do Warszawy, a jeśli będzie jakaś krew, zielone wody, ogromny ból... to zostajemy tu. Zawsze to jakiś krok w kierunku podjęcia decyzji
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 11 tys
- Wyświetleń
- 849 tys
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 411
- Odpowiedzi
- 7 tys
- Wyświetleń
- 528 tys
Podziel się: