reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Sierpniowe mamy 2015

reklama
Hej dziewczyny :-)
U nas wczoraj od popoludnia caly czas snieg padal a w nocy prawie -3, dzis sloneczko swieci i po sniegu nie ma sladu ale chlodek mimo slonca sie odczuwa. Mam nadzieje ze juz z dnia na dzien bedzie tylko cieplej.

Borysiatko to to nie zle z ta zlamana noga brata ahhh Przez ta pogode wczorajsza ja odczuwam moja niezrosnieta kosc w nodze ale po porodzie i karmieniu w koncu zrobia z ta noga porzadek i z operują bo ilez lat mozna chodzic z niezrosnieta koscia

Anney ale fajne, spokojnego lotu zycze i udanego pobytu w PL :-)

Akuku dla pocieszenia i zebys nie watpila w ta coreczke to moja kolezankmiała po sobie miala 2 siostry czyli najpier 3 dziewczynki potem brat a potem jeszcze siostra takze jest szansa i u Ciebie ze bedzie ta córka czwarta :-)

Moj M marzy o corce wiec mysle ze to kwestia swiatopogladu. U mojego taty z pokolenia na pokolenie najwazniejszy jest syn i przekazywanie genow i nazwiska przez kolejnego syna. Corki sa niewazne aczkolwiek mowil mi ze chcialby miec juz wnusie wiec moze cos sie zmienia heheh

Zuzzi Ty wiesz ze my tu kciuki trzymamy zeby wszystko bylo dobrze u Twojego malenstwa, bedzie dobrze!
 
Beata oczywiście że nie u wszystkich, u mnie np nikt się jakoś specjalnie nie cieszył z chłopca (poza M), ale może to dlatego że już jeden synek jest..sama nie wiem ;)
 
Zuzzi i jeszcze ci opiszę przypadek mojej koleżanki.. Ona też była w ciąży i na połówkowym jej powiedzieli że coś nie tak jest z nerką dziecka, że powiększona i coś nie tak, chcieli ją kierować na dalsze badania i testy. Ale ona nie dała im się dalej badać, powiedziała że nie jest królikiem doświadczalnym i czekała do porodu, zdała się na los.
Mała urodzila się zdrowa, wszystko wróciło do normy

Także zuzi trzeba wierzyć i będzie dobrze!
 
Tak Beata i ja wierzę że wszystko będzie dobrze i praktycznie się tym nie przejmuję. Chodziło mi o to że niektórzy bardziej przeżywają że chłopak niż ryzyko jego choroby. Nie chodzi mi też o to żeby się rodzina zamartwiała, ale jak mówiliśmy po usg że chłopiec i lekarz powiedział że ma powiększoną nerkę to nerki nikt nie komentuje a z fiutka się cieszą jakby to nie wiem jakie ważne było. No nic olać ich [emoji6]
 
A ja nie rozumiem takiego gadania rodziny co ONI by woleli... a co oni mają do wolenia? Niech się cieszą albo zamkną.

Przypomniała mi się konferencja prasowa z JAnowiczem (tenisista), jakiś dziennikarz coś tam wspomniał tym,że zawiódł polaków, a on agresywnie odpowiedział, jakim prawem mówi się o takim zawiedzeniu ? Mógł zawieść trenera, rodzine, a nie że teraz wielce polacy czują sie rozczarowani i zawiedzeni, a gdzie oni byli całe lata jego kariery? Nagle teraz sie nim interesuja i mają pretensję,że nie wygrał.... Ma racje, dobrze im powiedział!

Jak mamy problem jest mało ludzi, którzy przy nas stoją, jak odnosimy sukcesy to nagle pojawia się od groma "przyjaciół". Wychodzę z założenia,że jeśli nie jsteś moim przyjacielem na codzień to tym bardziej nie zostaniesz nim w chwilach mojego sukcesu.

Dziecko to sukces nasz- rodziców! Nikogo innego.
 
Zuzzi, tak wkurza mnie te gadanie strasznie. Teraz tego tak nie słyszę, ale w ciąży z Franiem bardzo często mówili "o chłopczyk, to pewnie Tata zadowolony" Co z tymi ludźmi?
Co do nerki to myślę, ze po prostu nie potrafią zareagować. Wiesz czasem lepiej jak się nie odzywają. Jak poronilampierwsza ciążę to koleżanka napisała mi "nie przejmuj się to się zdarza". Gdyby stała obok to bym ją chyba udusila. Więcej nie dzieliliśmy się takimi informacjami.
 
reklama
Niekiedy to lepiej żeby ludzie/ rodzina się nie odzywali.. Bo nie raz jak tylko buzie otworza to same głupoty sie z niej sypią. Kruszka nawet nie skomentuje wyczucia chwili twojej koleżanki :no:
 
Do góry