reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Sierpniowe mamy 2015

reklama
Tak Love, w czwartek. Ale jeszcze nie dzwonili ze szpitala.

Dzis uplawy w środku były pieniate, więc ewudentnie infekcja.
 
Hej dziewczyny jestem w tym szpitalu ale tak z przygodami z nerwami.
Rano mialam zadzwonic na IP z pytaniem czy jest wolne miejsce i o ktorej mam ewentualnie przyjechac. No i dzwonie i na dzien dobry Pani mi cisnienie podnosi bo ani dzien dobry tylko krzyczy slucham wiec sie grzecznie pytam i mowie swoje a Pani ryczy do sluchawki po 10 dzwonic i ciach rzuca sluchawke. Mysle spokojnie. Dzwonie po 10 a Pani znow sie drze nie ma miejsc i ciach rzuca sluchawka. Wiec mnie zaraz nerw wzial i zadzwonilam na oddzial Patologii Ciazy i mowie Pani ze ile mam czasu dzwonic i czekac na przyjecie bo sie boje i mialam miec przyjecie itd. no i zupelnie inna rozmowa Pani mi wszystko wytlumaczyla ze spokojnie ze moze mie jeszczd przyjma ze jutro mam jeszcze zadzwonic. Troche sie uspokoilam ale jeszcze do mojej lekarki zadzwonilam i powiedzialm co i jak i tez lekarka mowi ze prosze spokojnie na pewno do konca tyg mnie przyjma i po godzine dzwonia ze szpitala ze mam przyjechac. Przyjeli mnie ale nic nie wiem ile bede czy beda zakladac ten szew nic. Czekam na obchod to moze sie czegos dowiem.
 
Ja wstawiam kolyske do naszej sypialni i pewnie i tak bedzie spac z nami.
Tez nie wyobrazam sobie miec maluszka w innym pokoju bo pptrafia ulac i sie dusic.. raz mialam taka sytuacje w dzien z Emilkiem.. spal w kolysce.. ja odkurzalam (nie przeszkadzalo mu jak sprzatalam haha) choc staralam sie to robic jak nie spal... no i ppdchodze do kolyski a on sie dusi... wiwc w nocy tymbardziej bo to jest calkowcie bezglosne duszenie.. jedynie ruch raczkami i nozkami wybudza
..

Bubia niania sie przyda w dzien ;)
 
Hej!

U nas też na początku będzie spała z nami, potem będzie mieć swój pokój. Gdyby było po jakimś czasie drugie, to jak to drugie by podrosło, to dzieciaki byłyby razem, tylko sypialniami byśmy się zamienili (nasza w tej chwili będzie większa).

A my mieliśmy dzisiaj stłuczkę, mąż myślał, że samochód przed nami włączył się do ruchu i sam zaczął podjeżdżać do linii czekając na swoją kolej. Niestety tamten nie pojechał, ja krzyknęłam uważaj, ale niestety nie zdążyliśmy wyhamować. Na szczęście prędkość to max 20 km/h była. Oświadczenia nie trzeba było pisać, bo tamtemu nic kompletnie się nie stało, nawet ryski czy wgniecenia (stara pancerna audica), a u nas tylko jeden zaczep przy zderzaku poszedł i tylko teraz jak się ruszy to trochę lata (a też bez ryski). No i na szczęście mamy malutki samochodzik (citroen c1), więc nawet samą masą nic by nie zrobiło. Ale z nerwów brzuch mnie lekko rozbolał, ale jest miękki i mała później dawała znać o sobie, więc chyba nic się nie stało.
 
Lucalew to teraz gleboki wdech i odpoczywaj bo już jesteś w rekach tzw "profesjonalistow" dasz rade kochana. A ta babka co taka sfrustrowana? Mąż jej w nocy nie dał czy co? !;-)

Wam też się splycil oddech? Ja właśnie to zauwazylam. Ciężko mi oddychać i szybciej się mecze
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ojej Kasietta- Cale szczescie ze wszystko ok
U nas tez maluch bedzie na poczatku w naszej sypialni mial lozeczko- znam siebie i wiem ze nie moglabym spac spokojnie nie majac noworodka blisko siebie
 
Do góry