Nie doczytałam. Przyznaje się bez bicia

nie mam humoru.poklocilam się z mężem wczoraj i to chyba na poważnie tym razem.
Za to byłam na wizycie. Chłopak jak malowany mi rośnie.niby leży na boczku lekko wstydliwy ale jak pokazał klejnoty to doktorek stwierdził że z takimi jajami to jeszcze dziewczynki nie widział

będzie Leonek mój

ma już prawie 700g i rośnie książkowo.moje wyniki też jak to gin określił wręcz studenckie włącznie z krzywą cukrową. Cieszy mnie to.za to jak wracałam z gabinetu do domu szłam taka polna drogą i potknelam się i przewróciłam. Niby nie na sam brzuch ale stresu się najadłam. Na szczęście chyba ok bo dziec się rusza jak wcześniej.