Widać że my ziomalki. U mnie też czarcie zebro było znane. Kiedyś jak miałam straszne kłopoty z cerą mylam tym twarz. Kiedyś też na migreny mi mama dawała. Nie pamiętam czy pomogło ale te fafoły co się pojawiają w tym są dla mnie zagadką. Chciałabym wiedzieć skąd to się bierze

A swoją drogą od października będę się uczyć ziołolecznictwa. Będę szamanką
Moja młodsza córka tak miała. Przy każdym przewijaniu szła kolejna kupa. Teraz mały różnie...ale raz to się tak nieszczęśliwie osiusial że mu na buzię poszło...
Jaki piękny prezent

mój też lubi drzemać na dworze. Ale u mnie na tym odludziu to hałasów nie ma. Chyba po prostu świeże powietrze mu służy