reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniówki 2014

A ja od rana rycze.Durni sasiedzi.Wprowadzili sie obok nas nowi zajeli piwnice.Ja niemam gdzie trzymac rowera.I teraz wojna bo moj rower wszystkim do okolala przeszkadza.Kaza mi rower do domu zaniesc.a jak ja w ciazy mam znosic rower z 2 pietra?? nikt o to juz niepyta.Mowia ze mam meza.Przeciez maz kazde rano wystawi mi rower na dwor i na dworze rower moze sobie stac.
 
reklama
Anna to nie ma co ryczeć, tylko na wieczór umówić się na rozmowę, w obecności męża i spokojnie przegadać temat. Dlaczego niby nowi lokatorzy mają się tak panoszyć. Nie przejmuj się, bo dzieciątko czuje Twoją złość i się niepokoi w środku.
 
sierpniowa takie rozmowy sa juz od dwoch tygodni.Piwnica i ogrodek ich.A my zostali bez piwnicy bez niczego.Bo u nas wieksze mieszkanie :crazy: inni maja pretensje bo oni maja swoje wykupione mieszkania a my wynajmojemy :/
Gdyby czlowiek wiecej zarabial to by kuzwa cos inne wynajal normlanie.A nas porpostu na to niestac :/
 
Anna sierpniowa ma racje !!!! Tym bardziej to nie tylko ich piwnica i tez masz prawo tam miec swoje rzeczy !!!ja z moim charakterkiem postawilabym tam drugi :-D bo od tego jest piwnica ,a nie mieszkanie !!!
I nie placz bo malenstwo bedzie nerwowe ,a tego przecież nie chcesz .
Caluje Cie i przesylam troche pozytywnych wibracji -kwiatka nie mam ale mam kalafior na zupke :-D ;-)
 
Kurcze Anna masakra z takimi sasiadami :crazy: Staraj sie nie denerwowac, wiem ze to nie latwo. Ja na cale szczescie na sasiadow nie moge narzekac. My wynajmujemy domek ''na wsi'' w sumie to polowke blizniaka a sasiadow mamy normalnych na swieta kartki itp ogolnie jak nas nie ma w domu to zawsze paczke odbiora zebym na poczte nie musiala latac. Ale na poprzednim mieszkaniu tez mialam nie ciekawa sasiadke non stop imprezowala i wiecznie jej cos nie pasowalo. Tez wlasnie byla zdania ze ona ma mieszkanie na wlasnosc i moze robic co chce a ja tylko wynajmuje
 
Z tymi sąsiadami zawsze coś musi być nie tak. My mamy mieszkanie w bloku. Obok nas mieszka gość, który sprowadził sobie jakąś młodą dziewczynę. Piją na umór, nie raz dobijali nam się w środku nocy do mieszkania, dziewczyna coś nam groziła... Dużo by gadać. Był taki czas, że przynajmniej raz w tygodniu trzeba było wezwać policję. Odpukać, na razie jest w porządku... ale człowiek nie zna dnia i godziny.

Dlatego tak bardzo marzę i dążę do tego, żeby w przyszłości wybudować swój malutki, śliczniutki domek :tak:
 
My dwa lata temu wynajmowalismy mieszkanie w domku na parterze z ogrodkiem ale nad nami bylo mieszkanie z balkonem i wspolna klatka schodowa .. sasiedzi u gory mieli dwa koty ,wszystko byloby ok gdyby te koty byly wykastrowane a im szkoda bylo 20 eu na to i na klatce byl taki smrod ze nawet sobie tego nie potraficie wyobrazic jak otwieralam drzwi to wszystko wlatywalo do domu ,doszlo do tego stopnia ze wychodzilismy przez taraz i gosci tez tak wpuszczalam bo bylo mi wstyd ...to pomoglo nam podjac decyzje o kupnie domku do tego niski procent kredytu spowodowal ze place mniej niz za wynajem a mamy swoje ,,okoliczni sasiedzi na szczescie sa rewelacyjni i nie raz latem robimy wspolne grille
 
ja wlasnie siadlam i szukam nowego mieszkania bo ja nie wytrzymam.Najgorsze wlasnie jest to ze"ja mam na wlasnosc i moge sobie robic co chce i bede sobie wymagac"
spokojne rozmowy prosby niepomagaja.Jak mnie podkurwia bardziej to ja zaczne swoje wygadywac ze mi tez przeszkadza ze on pali na klatce schodowej ze mi do domu leci i mi smierdzi.Ja rozumiem ze gdyby moj rower tam stal od zawsze i zawsz eim przeszkadzal.On tam stoi 3 dni kuzwa.wczesniej bylow miare ok.Jak juz ci nowi sie doprowadza do pozadku to napewno bedzie moze jakos bardziej wszystko ogarniete . Dopuki do tego momentu nie zwarjuje.
 
Jak ja rzadko do Was wpadam. Brakuje mi forum ale mam pracę z która muszę się wyrobić i od rana do wieczora pisanie przy kompie, a wolną minutę zawsze z synem i mężem spędzam. Ale podczytuje regularnie i dziś wątek o domach sprawił że się rozmarzyłam. :-) Bo właśnie z mężem znaleźliśmy cudną działkę i musimy ją dokładnie posprawdzać i jak się uda bierzemy kredyt i za jakiś czas zaczniemy budowę. ah jak mi się marzy własna sypialnia (teraz mamy komunę :-) syn razem z nami a potem jeszcze druga dzidzia), garderoba i ogród! Obydwoje z mężem dorastaliśmy w domach i nie łatwo przenieść się do bloku, tym bardziej że marzy nam się duży pies po tym jak w zeszłym roku straciłam swoją sunie. A przy dwójce małych dzieci do bloku psa bym nie wzięła bo co zrobić jak będę sama w domu, środek nocy a pies dostanie biegunki i latanie co 10min. eh....ja już żyje myślą o własnym niedużym domku.


Anna nie daj się sąsiadom a jak macie ochote to zmieniaj mieszkanie bo szkoda sobie życie utrudniać
Sierpniowa gratuluję ruchów ja powoli też zaczynam czuć ale bardzo nieregularnie i żałuję bo to aspekt ciąży który uwielbiam. Syn długo miał główkę pod moimi żebrami i uwielbiałam go sobie po niej głaskać :-)

Lece wertować pozostałe wątki.
 
reklama
anna współczuję. Ja całe zycie mieszkałam z rodzicami w bloku..każdy o każdym wszystko wiedział, o której do mnie ktoś przyjechał,o której wyszedł.. żyć sie nie dało.
Teraz z M wybudowaliśmy dom,kredyt prawie na całe życie,ale płacimy na siebie i dla siebie a nie komuś za wynajem. Dużo wyrzeczeń, nigdy nie byliśmy na prawdziwych wakacjach,bo szkoda kasy,ale w lecie można sobie spokojnie odpocząć za domem.
Miałam dziś iść na lumpki,ale pogoda mnie przeraża i wole posiedzieć w domciu z borówkami:)
 
Do góry