reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Skracającą się szyjka od 19 tc

Ann_a33

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
22 Listopad 2021
Postów
64
Cześć dziewczyny .
Piszę tutaj do Was z zapytaniem i z nadzieją że udzielicie mi odpowiedzi jak jest u Was. Krótko nakreślę o co chodzi. Otóż miałam już jedna stratę za sobą, 2 lata starań i sie udało w końcu ale w 19 tc zaczęła skracać mi się szyjka która miała 2,1. Obecnie 27 tc i jej długość 1,7. Nie mieszkam w Polsce a za granica nie ma tak dobrej opieki i nie wiem jak mam postępować do końca. Trafiłam w 25 +4 do szpitala z ryzykiem porodu gdzie została mi podana kroplówka i zastrzyk na rozwój płuc. Biorę luteinę 100mg na wieczór i prócz tego nic. W razie boli mam brać paracetamol - magiczny środek przeciwbólowy Szwedów zawarty w leku Alvedon. Od lekarza z Polski z którym mam kontakt i chodzę od zawsze zalecił mi branie nospy podczas boli podbrzusza , magnez i leżenie. Nie może mi w inny sposób pomóc bo bazuje tylko na informacjach i wynikach które przesyłam więc bez USG nie powie mi jakie mam szansę na utrzymanie ciazy jak najdłużej. Tutaj lekarze prócz luteiny nic jie mówią i w razie regularnych skurczu mam przyjechać na porodówkę. Tyle.
Jak jest u Was ? Czy któraś z Was miała kiedyś taki problem ? Czy udało wam się donosić ciążę? Czy faktycznie odpoczywanie pomaga ? Czy jednak trzeba leżeć plackiem cały czas ? Czy można wstawać, chodzić, siedzieć? Będę wdzięczna za odpowiedzi.
Nie wiem co mam myśleć, czuje się jakbym siedziała na minie nie wiedząc kiedy wybuchnie a chciałabym żeby maleństwo posiedziało jak najdłużej. Nie mam jak dopytać lekarza bo oni tutaj mają całkiem inne podejście do wszystkiego i nie reagują na to by pomóc utrzymać ciążę jak najdłużej.
 
reklama
Miałam podobnie. Szyjka się szybko zaczęła skracać, została włączona luteina i końskie dawki magnezu. Skurcze się wyciszyły, szyjka powoli się skracała nadal, leżeć całkiem nie mogłam, bo na pokładzie starszy syn. W końcu urodziłam dzień po terminie. Aaa, jak pytałam lekarza o pessar to powiedział, że jak zaczniemy gmerać to możemy sprowokować szyjkę do jeszcze szybszego skracania.
 
Miałam podobnie. Szyjka się szybko zaczęła skracać, została włączona luteina i końskie dawki magnezu. Skurcze się wyciszyły, szyjka powoli się skracała nadal, leżeć całkiem nie mogłam, bo na pokładzie starszy syn. W końcu urodziłam dzień po terminie. Aaa, jak pytałam lekarza o pessar to powiedział, że jak zaczniemy gmerać to możemy sprowokować szyjkę do jeszcze szybszego skracania.
To pocieszająca informacja dla mnie i chodź trochę nadziei że wytrzymam jeszcze trochę. Tutaj za każdym razem jak ubłagam o wizytę to mam innego lekarza więc nikt tak się nie przejmuje moja sytuacja i obawami. Luteinę też brałaś 1x1 ? I magnez 3 x 1 ? Do jakich czynności codziennych się ograniczałaś ? Na co powinnam zwrócić uwagę ? To moja pierwsza ciąża i każdy ból podbrzusza a mam je często i dość problematyczne i to doprowadza mnie do paniki a tutaj nie uzyskuje odpowiedzi od lekarza więc tylko was na forum mogę spytać o wskazówki z waszych podobnych problemów jak przetrwać ten trudny czas jak najdłużej bo wiadomo nikt nie wie co się wydarzy i tak ale chodź trochę chciałabym samodzielnie ograniczać ryzyko skracania a nie znam tematu do końca i nie wiem na co uważać bo żyje w kraju gdzie medycyna ma niski poziom.
 
Cześć dziewczyny .
Piszę tutaj do Was z zapytaniem i z nadzieją że udzielicie mi odpowiedzi jak jest u Was. Krótko nakreślę o co chodzi. Otóż miałam już jedna stratę za sobą, 2 lata starań i sie udało w końcu ale w 19 tc zaczęła skracać mi się szyjka która miała 2,1. Obecnie 27 tc i jej długość 1,7. Nie mieszkam w Polsce a za granica nie ma tak dobrej opieki i nie wiem jak mam postępować do końca. Trafiłam w 25 +4 do szpitala z ryzykiem porodu gdzie została mi podana kroplówka i zastrzyk na rozwój płuc. Biorę luteinę 100mg na wieczór i prócz tego nic. W razie boli mam brać paracetamol - magiczny środek przeciwbólowy Szwedów zawarty w leku Alvedon. Od lekarza z Polski z którym mam kontakt i chodzę od zawsze zalecił mi branie nospy podczas boli podbrzusza , magnez i leżenie. Nie może mi w inny sposób pomóc bo bazuje tylko na informacjach i wynikach które przesyłam więc bez USG nie powie mi jakie mam szansę na utrzymanie ciazy jak najdłużej. Tutaj lekarze prócz luteiny nic jie mówią i w razie regularnych skurczu mam przyjechać na porodówkę. Tyle.
Jak jest u Was ? Czy któraś z Was miała kiedyś taki problem ? Czy udało wam się donosić ciążę? Czy faktycznie odpoczywanie pomaga ? Czy jednak trzeba leżeć plackiem cały czas ? Czy można wstawać, chodzić, siedzieć? Będę wdzięczna za odpowiedzi.
Nie wiem co mam myśleć, czuje się jakbym siedziała na minie nie wiedząc kiedy wybuchnie a chciałabym żeby maleństwo posiedziało jak najdłużej. Nie mam jak dopytać lekarza bo oni tutaj mają całkiem inne podejście do wszystkiego i nie reagują na to by pomóc utrzymać ciążę jak najdłużej.
Mi co prawda znacznie później bo od 28 TC zaczęłam się skracać. W 31 TC miała 2.1 i założyli mi pessar. Zdjęty ok 38 TC, z rozwarciem na 1.5 palca przechodziłam jeszcze 11 dni.
Jeśli masz skurcze to one mogą powodować skracanie. Bierz magnez, nie dźwigaj, oszczędzaj się. Jeśli chodzi o leżenie to różnie z tym jest, napewno w pozycji pionowej jest większy nacisk na szyjkę.
Pytanie czy zrobił się lejek? Skracająca szyjka to jedno, ale czy się rozwiera to druga sprawa.
Zajrzyj na ten wątek Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze
 
Mi co prawda znacznie później bo od 28 TC zaczęłam się skracać. W 31 TC miała 2.1 i założyli mi pessar. Zdjęty ok 38 TC, z rozwarciem na 1.5 palca przechodziłam jeszcze 11 dni.
Jeśli masz skurcze to one mogą powodować skracanie. Bierz magnez, nie dźwigaj, oszczędzaj się. Jeśli chodzi o leżenie to różnie z tym jest, napewno w pozycji pionowej jest większy nacisk na szyjkę.
Pytanie czy zrobił się lejek? Skracająca szyjka to jedno, ale czy się rozwiera to druga sprawa.
Zajrzyj na ten wątek Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze
A wiesz może jak jest w pozycji półleżącej ? Też jest większy nacisk na szyjkę ? Lekarz z polski zalecił mi dużo odpoczywania i leżenia a tutaj lekarze nic więc nie mogę zadać tych pytań lekarzowi w moim kraju bo dla nich normalny tryb życia mam prowadzić a jak dojdzie do porodu wcześniej to dojdzie i tyle. Mam przyjechać jak będą regularne skurcze. A ja tak bardzo bym chciała wytrwać jak najdłużej. Przed wyjściem ze szpitala jak uprosilam o sprawdzenie szyjki to na szczęście wtedy z tego co mówił lekarz to wszystko zamknięte.
Ale na moje pytanie czy po luteinie można mieć większe wydzielanie białego śluzu i mieć mokra bieliznę to on nie wie i tu nie widzi problemu i według niego wody nie uciekają.
 
Zapytaj lekarzy o pessar. Zawsze to więcej pewności. W kolejnej ciąży zapytaj o szew okrężny.
Nospy absolutnie nie wolno, bo ona działa rozkurczowo, więc wpływa na skracanie szyjki. Tylko magnez i paracetamol. Po luteinie jest więcej śluzu. Magnezu możesz więcej, ja biorę 2 różne, jednego 2x1, drugiego 3x2. Byle nie przekroczyć maks dawki.

Co do leżenia, to plackiem najlepiej. Wstajesz tylko do łazienki i na jedzenie. Najlepiej jak resztę przejmie ktoś inny. W pozycji półleżącej jest nacisk na szyjkę. Tak do 34-35 tygodnia powinnaś leżeć. Od 32 tygodnia dzjecko ma już wysokie szanse.

Ja mam szew założony od 14 tygodnia i jeden poród przedwczesny za sobą.
 
A może być po luteinie taki wodnisty śluz ? I gesty biały ? Na to nie dostałam odpowiedź od lekarza. A pessera nie założą bo powiedział że jest ryzyko wycieku wód więc oni tu nic nie robią by pomóc mi wytrwać a ja się panicznie boje . Już jedną stratę przezyłam.
A na boku można leżeć ?
Jak w półleżącej nie wolno to znaczy że całkiem na płasko?
Przepraszam za takie bezsensowne pytania no ale nie mam kogo spytać.
 
A może być po luteinie taki wodnisty śluz ? I gesty biały ? Na to nie dostałam odpowiedź od lekarza. A pessera nie założą bo powiedział że jest ryzyko wycieku wód więc oni tu nic nie robią by pomóc mi wytrwać a ja się panicznie boje . Już jedną stratę przezyłam.
A na boku można leżeć ?
Jak w półleżącej nie wolno to znaczy że całkiem na płasko?
Przepraszam za takie bezsensowne pytania no ale nie mam kogo spytać.
Może być inny śluz po luteinie.
W Polsce normalnie zakładają pessary na tym momencie ciąży. Ja bym poszukała lekarza, który założy. Wiadomo, że wtedy wzrasta ryzyko infekcji, ja ze szwem też mam ryzyko odpłynięcia wód, ale trzeba patrzeć na to, co jest w tym momencie ważniejsze. Na szali tak czy inaczej jest poród przedwczesny, a pessar może go jednak trochę wyhamować.
Na boku można leżeć. No z poduszką pod głową :p popatrz w jakiej pozycji brzuch Ci nie leci bardzo w dół i tak leż.
 
U mnie nie ma prywatnych lekarzy a na każdej wizycie mam innego . Taki tutaj mają system. Dlatego że nie dostanę od nich pomocy pytam tutaj bo może uda mi się jakoś samej o siebie zadbać , mam na myśli z wiedzą od was jakoś spowolnić etap skracania. Wiadomo że i tak nikt nie wie co się wydarzy.
 
reklama
Gorsze od skracania jest rozwieranie. Niektórzy mają 2cm przez całą ciążę ale jest zamknięta i to jest najważniejsze. Jeżeli Twoja się nie rozwiera jest zamknięta i twarda to tylko musisz się oszczędzać i uważać na sobie bardzo. Ja miałam założony szew w 24 tyg ale u mnie było rozwarcie całego kanału i szyjka 1,6 cm a miękka była od 16 tyg. Także popatrz w książeczce ciąży jakie masz wpisane wartości. Pierwsza to długość szyjki a kolejne to rozwarcie zewnętrzne i wewnętrzne
 
Do góry