reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

sny;]

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Hi,hi! Mały wielkoludek:)
No Madga25 jak masz wannę w łazience to miałabys wygrane, bo ja mm tylko prysznic, był by problem.

A ja miałam piękny sen. Śniło mi się, ze było już ciepło, ze byłam na Helu potem w Sopocie na plazy, wypoczywałam sobie i jeździłam z moim wielkim brzuchem w rozmiarze XXXL na rowerze:)
 
reklama
Lidijka pięknie - od razu widac, że podchodzissz do tego wszystkiego całkowicie optymistycznie. Tak trzymać!! Miłych wypraw rowerowych życzę :)
 
Mi też się kiedyś śniło, że w ciąży z dużym brzuszkiem jeździłam rowerem a do tego jeszcze się ścigałam z moją siostrą w terenie (czyt. las i błotko). Hahah oczywiście ja wygrałam
 
mi powoli zaczyna śnić się dzidzia, wczorajszego snu prawie nie pamietam, zapamiętałam tylko, że rodziłam. Zrobił mi się z brzuszka flaczek i to taki, że mogłam przez niego złapać nóżke, ale nie pamiętam czy po to by ją wypchnąć czy bardziej prawdopodobna wrsja ;) wciągnąć dzidzie spowrotem :D Dzisiejszy sen mnie troche zdenerwował bo wyszło na to, że nakarmiłam dzidzie dzień po porodzie, ale może to była część dalsza snu z dnia poprzedniego... no ale jaki już skończyłyśmy karmienie to mała patrzyła na mnie w taki sposób, że aż mi się gorąco zrobiło :) a i niezdarne próbe podnoszenia i przystawiania małej były chyba znakiem, że troche się obawiam tych pierwszych dni i opieki nad takim maleństwem...
 
Przypomnaiało mi sie! Śniło mi się, ze byłam w szpitalu, ale nic nie zapowiadało porodu. A na sali leżały jakieś starsze babki chyba sercówki. Hmmm... więc po co ja tam byłam?
Eh, to pewnie znak,ze jeszcze podżwigam swojego pisklaka:)
 
Ja niestety wczoraj miałam jakiś koszmarny sen, przez który się obudziłam spocona i przestraszona ale go w ogóle nie pamiętałam. Za to jak się obudziłam to leżałam na plecach co mnie mocno zmartwiło w połączeniu z tym snem. Od razu fik na boczek i czekałam na ruchy maluszka. Pierwszy raz tak się wystraszyłam! Najgorsze, że nie wiem co to za sen. Tyle, że maluszek kazał mi sporo czekać zanim sprzedał mi kopniaczka mimo, że próbowałam go do tego zmobilizować. No i taka wystraszona przeleżałam od 4 do 6 rano. Dopiero potem udało mi się jakoś ponownie zasnąć :(
 
Ja dzisiaj całą noc budziłam się co godzinę (dosłownie jak z zegarkiem w ręku) i śniły mi się różne porody. Natomiast najlepsza część snu przyszła nad ranem. Była już o mnie i okazało się że są jakieś problemy z dzidzią i muszę natychmiast jechać do szpitala. Więc za telefon i dzwonię do siostry żeby mnie wiozła a ona, że teraz nie może bo musi jechać na zakupy. Dzwonię do mamy a ona, że jest teraz z kimś umówiona i dopiero jak wróci to mnie może zawieźć. Wkońcu dzwonię do Wojtka ale on nie odbiera, więc wychodzę z domu i go szukam a on siedzi w jakimś parku z lumpami i pije wino. Wtedy się obudziłam ale ze strachu o dziecko ledwie oddech złapałam. KOSZMARRR!!! nigdy więcej nie chcę takich snów.
 
Ojej Dori, to pewnie po tej wiadomosci o AsiOO. Wiem jak mozna sie spocić jak się ma takie sny. To juz wariuje nasza psycha. Ja znowu dzisiaj byłam w snie w szpitalu, ale nie rodziłam.

A koleżnce się śniło, ze nieśli mnie na porodówkę na stole i im spadłam z tego stołu:) To musiał byc bardzo mały stół, hi,hi!
 
reklama
Dori mi się któregoś dnia śniło, że urodziłam i mój mąż tak zaimprezował, że przyjechał po mnie jeszcze mocno wstawiony, że też mu pozwoliłam w takim stanie prowadzić auto!! No i w drodze do domu zaczął mnie ostrzegać, że niestety nie zdążył posprzątać. A w domu sajgon! Łazienka cała zarzygana, jedna wielka zadymka, papierosy i maryśka... Byłam załamana. A ten sen mi się przysnił po lekturze pewnej książki, gdzie był opis taki sugestywny niezłej imprezy. I pewnie stąd takie koszmary.

Za to wczoraj we śnie już z wózkiem, maluchem i moją kochaną psinką, która od dwóch lat niestety nie żyje gdzieś tam byłam na spacerze. No i moja suczka mi się na tym spacerze oszczeniła. Szczeniąt mnóstwo, że nie mogłam się ich doliczyć. Zabrałam dziecku kocyk wyścieliłam nim kosz pod wózkiem, ułozyłam tam psinkę i szczeniaki (bałam się, że mi przez dziury w koszu powypadają). I z całym tym majdanem wpakowałam się do metra i jechałam nie wiem gdzie.
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry