reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Spacery z dzieckiem, a wirus...

Kazumi

Moderator
Członek załogi
Dołączył(a)
29 Październik 2019
Postów
2 631
Witajcie,
Kieruję do Was zapytanie mojej przyjaciółki, która ma 2 letnie dziecko. Czy w obecnej sytuacji wychodzicie z dziećmi na spacery?

Trudno mi sobie wyobrazić trzymanie małego dziecka w domu 24h na dobę, ale ja dopiero spodziewam się pierwszego dziecka i mogę nie być dobrym doradcą. Wydaje mi się, że gdy nie idzie się do zamkniętych pomieszczeń a dziecko jest w wózku albo jedzie sobie rowerkiem to chyba nie jest narażone bardziej niż w domu i nie stanowi zagrożenia dla otoczenia, gdyby okazało się, że było bezobjawowym nosicielem.

Koleżanka pożaliła się, że wyszła z wózkiem na spacer (dziecko ok. 1 roku) i dostała od kogoś ochrzan, że dziecko powinno być w domu... Przyjaciółki Mąż wyszedł z synkiem pod blok na rowerek biegowy i to samo...
Jak Wy postępujecie??
 
reklama
Rozwiązanie
Tak, to prawda, nie da się wszystkiego dezynfekować przy dzieciach. Widzę po kuzynce, że dezynfekcję trzeba byłoby robić co chwilę ;) Moim zdaniem trzeba stosować się do zaleceń, ale też nie podporządkowywać całego życia wirusowi.
reklama
Witajcie, ja też uważam że wszystko z głową, tak jak mówią ogolnie- spacer choćby dla zdrowia psychicznego (mojego i dzieci) ale w rejony po prostu mniej zaludnione. Wiadomo nie każdy ma ogródek, po którym dzieci mogą swobodnie biegać, ale trzymanie tygodniami dzieci w domu, jak dla mnie jeszcze bardziej osłabi ich odporność... Potem takie dziecko wyjdzie i nie będzie wiedziało co i jak. My chodzimy na górki, łąki, na ogród do rodziców. Korzystamy z tego co mamy w okolicy po prostu. Chociaż na chwilę, ale gdy jest pogoda, tzn nie pada- trzeba w miarę możliwości wydostać się na powietrze z domu i tyle. Nie dajmy się zwariować też tej ogólnej panice. Wiadomo- ostrożnie... Ale niektórzy pracują nadal (np. Mój mąż) i uważam że większe prawdopodobieństwo jest że on może przynieść z pracy niż my ze spaceru w odludnych rejonach.
 
Mój partner musi wrócić do pracy a co za tym idzie jest większe prawdopodobieństwo że się zarazi koronawirusem a że mieszkamy razem to też ja i syn jesteśmy zagrożeni. Postanowiliśmy że będziemy nosić maseczki gdy trzeba będzie wyjść z domu np do sklepu. Nie chcemy nikogo zarazić a biorąc pod uwagę że dzieci i niektórzy dorośli przechodzą zakażenie bezobjawowo to istnieje możliwość że zarazimy kogoś zupełnie nieświadomie.
Mam pytanie do dziewczyn które same muszą pracować lub których mężowie czy partnerzy pracują w tym ciężkim okresie - czy gdy wychodzicie np do sklepu czy na spacer to nosicie maseczki? Co w ogóle o takim postępowaniu myślicie?
 
Mam pytanie do dziewczyn które same muszą pracować lub których mężowie czy partnerzy pracują w tym ciężkim okresie - czy gdy wychodzicie np do sklepu czy na spacer to nosicie maseczki? Co w ogóle o takim postępowaniu myślicie?

Ja nie pracuję, ale mąż jest kurierem, więc ryzyko ogromne.
Na spacer maseczek nie nosimy, bo jeździmy do lasu, gdzie żywej duszy nie ma.
W sklepie byłam raz w maseczce, ale niestety materiał tak mnie gryzł, że myślałam, że się wścieknę, biegiem do domu wracałam, żeby umyć ręce i się podrapać po twarzy...
 
Ja nie pracuję, ale mąż jest kurierem, więc ryzyko ogromne.
Na spacer maseczek nie nosimy, bo jeździmy do lasu, gdzie żywej duszy nie ma.
W sklepie byłam raz w maseczce, ale niestety materiał tak mnie gryzł, że myślałam, że się wścieknę, biegiem do domu wracałam, żeby umyć ręce i się podrapać po twarzy...
O kurcze, zakupiliśmy maseczki ale nawet do głowy mi nie przyszło że mogą podrażniać skórę...no trudno do sklepu będzie chodził partner - On jest gruboskórny😉
 
Mój partner musi wrócić do pracy a co za tym idzie jest większe prawdopodobieństwo że się zarazi koronawirusem a że mieszkamy razem to też ja i syn jesteśmy zagrożeni. Postanowiliśmy że będziemy nosić maseczki gdy trzeba będzie wyjść z domu np do sklepu. Nie chcemy nikogo zarazić a biorąc pod uwagę że dzieci i niektórzy dorośli przechodzą zakażenie bezobjawowo to istnieje możliwość że zarazimy kogoś zupełnie nieświadomie.
Mam pytanie do dziewczyn które same muszą pracować lub których mężowie czy partnerzy pracują w tym ciężkim okresie - czy gdy wychodzicie np do sklepu czy na spacer to nosicie maseczki? Co w ogóle o takim postępowaniu myślicie?
Oczywiscie. Z domu tylko z maseczce i rekawiczkach. Nie wyobrazam sobie inaczej.
 
reklama
Do góry