Kasiunia, wez sie za walke o samodzielne usypianie. Ja mojej mamie tak "krecilam wlosy", ze byla lysa na czubku glowy i miala tam rany
Moja mala (teraz 14 miesiecy) tez spala razem z nami. Zasypiala tylko przy cycu. Ale... wzielam sie za siebie, za nia, za zasypianie, spanie etc.
Przystawilam jej lozeczko do mojego lozka i wyjalam kilka szczebelkow. Ja kladlam do lozeczka, sama na swoim wyrku. Mala czula, ze jest blisko mnie, moglam ja miziac, dotykac.... Przyzwyczaila sie. Potem wyjechalismy do tesciow. Tam mamy lozeczko, z ktorego nie da sie wyjac szczebelkow. No i musialo stac dalej od naszego lozka. Emilka jakos to zaakceptowala. Teraz (3 miesiace od poczatkow samodzielnego zasypiania i spania), jak jest senna sama wlazi do lozeczka, po wieczornej toalecie rowniez ucieka do siebie. Kladzie sie, bierze maskotke (bardzo nam pomogl ukochany szczeniaczek-uczniaczek), przykrywa kolderka i zasypia. Czasami szaleje jeszcze troche i klade ja kilkakrotnie spowrotem, ale zazwyczaj caly proces zasypiania trwa ok. pol godzinki (czasami 3 minutki, jak jest bardzo padnieta). Balam sie, ze bedzie spala razem z nami do czasu, kiedy nasze lozko zamieni na lozko jakiegos faceta ;-) A tutaj niespodziewanie poszlo calkiem dobrze :-)
Zycze sukcesow w nauce samodzielnego spania. Im wczesniej zaczniecie nauke, tym latwiej.