reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki Styczen 2015

ja juz nie wiem co on a chce a co nie chce :-( sama nie wiem juz co sie dzieje... wieczorem zaczelam zle sie czuc i mialam okropne bole ale zadnego krwawienia maz wezwal karetke w szpitalu czekalismy a z wkoncu poczulam ze cos cieknie i zemdlalam a pozniej ocknelam i mi powiedziano ze przykro ale nic nie mogli zrobic..
 
reklama
Znając życie będzie w ciąży... ;-) Andzelika wzruszyłam się :-( tak mi przykro. Ja mam 29 lat, nigdy nie byłam w ciąży, nie wiem jak to jest i tym bardziej nie potrafię sobie wyobrazić jak jest ją stracić (mam nadzieję, że nigdy się nie dowiem). Bardzo Ci współczuję :-( trzymaj się ciepło.

Ja zrobiłam test dziś, ale ciąży nie ma, tak jak się spodziewałam. Oby do 10go kwietnia, może lekarz jakoś mnie pocieszy.
 
reklama
Hej Dziewuszki, po zastrzyku postanowiłam skupić się na tu i teraz, a przede wszystkim na sobie. I dobrze mi zrobiło nie zaglądanie tutaj i w ogóle do netu, bo trochę zresetowałam mózg.
Widzę, że sporo pisałyście. Jutro pewnie nadrobię.
Mysia - powodzonka życzę :)
Andzelika - bardzo mi przykro :( Łączę się w bólu i rozumiem stratę, choć moja pierwsza ciąża trwała dużo krócej niż Twoja. Ja poronienie też musiałam przeżyć w osamotnieniu.
A faceci? Faceci są słabi... Nie radzą sobie z takimi sytuacjami (w bardzo wielu przypadkach, choć zdarzają się wyjątki). On nie powinien Cię zostawiać samej, ale skoro nie radzi sobie sam ze sobą, to jak by miał pomóc Tobie? Może jego izolacja potrwa krótko i tego Ci z całego serca życzę, by szybko wrócił i dał Ci oparcie, którego tak bardzo potrzebujesz.
Póki co rób to, co przynosi Ci ulgę - mów, pisz, rysuj to, co chcesz z siebie wylać. Nigdy nie jest się całkowicie samym.
A co do wieku - ja miałam 16 lat jak poroniłam. Wiek nic nie zmienia. Stratę każdy przeżywa (chyba, że jego emocje się całkowicie zablokują, bo i tak bywa). Oczywiście szanse na kolejne ciąże i to w miarę szybko masz większe niż 38latka czy 40tka. Ale strata jest stratą i nie pozwalaj jej umniejszać "bo jesteś taka młoda"...
Przez to doświadczenie tak strasznie chciałabym mieć już potomstwo... A to 10 lat minęło, a ja nadal nie jestem mamą. Cóż, tak bywa, los ze mną sobie pogrywa, ale widocznie w moim życiu nic nie może układać się "jak po maśle". Co nas nie zabije, to wzmocni, a ja się nauczyłam uporu i wytrwałego dążenia do celu. Dlatego czuję, że w tym miesiącu (bo przecież marzec jest nasz!) muszą być te wyczekane dwie kreseczki...
Przekonamy się pod koniec przyszłego tygodnia.
 
Ostatnia edycja:
Do góry