Ja chodzę na razie na nfz, całą ciążę chodziłam na nfz i nigdy nie narzekałam, może też dlatego, że miałam bezproblemową ciążę
Przed ciążą gdy byłam u prywatnego ginekologa, dowiedziałam się, że nie będę miała problem z zajściem w ciążę i że długo może nie pojawić się miesiączka bo mam tak jakbym była świeżo po (wtedy nie miałam już 3 miechy okresu) i wyszłam od niej, nie zdążyłam jeszcze zażyć tego co mi przepisała a po 2 dniach pojawiła się miesiączka, natomiast po 2 miesiącach zaszłam w ciążę. Stwierdziłam, że bez sensu płacić, jak i tak nie ma wiarygodnej diagnozy. Teraz jak usłyszałam, to samo od ginekologa z nfz, tzn.,że będę miała problem z zajściem w ciążę, to trochę głupio mi się zrobiło w stosunku do tamtej pani ginekolog, bo pewnie miała trochę racji, ale jak na razie trafiam wydaje mi się na przyzwoitych ginekologów, jeśli chodzi o fundusz i może jakoś się uda, poza tym trochę z tej pensji ściągają kasy, to w imię czego trzeba by było za wszystko płacić, a w ciąży można sporo kasy stracić, więc jeśli nic się poważnego nie dzieje to nfz wystarcza. Nie robiłam na razie żadnych badań poza cytologią, zobaczę, co mi teraz pani ginekolog powie i będę się zastanawiać co dalej. W pracy mam znajomą, która ma endometriozę, i właśnie po roku starań jest "przy nadziei"
Może każdy ma swój czas i te dotychczas nie były jeszcze nasze
Ale zawsze warto się przebadać
Jesteś nianią to zapewne masz trochę doświadczenia
Ja jak się urodził mój syn (a jestem po cc) to nie wiedziałam jak się do niego zabrać, jak go podnieść i wziąć na ręce, taka byłam kaleka, bo nigdy się wśród dzieci nie kręciłam. Teraz też sporo mi brakuje do idealnej matki, mam mało czasu dla niego, bo muszę pracować i jest cały czas z babcią. Mnie prawie nie słucha, nie boi się mnie ani babci, respekt czuje tylko przed tatą. Mam wyrzuty, bo urodziłam go w nieodpowiednim momencie finansowym, i życie zmusiło mnie, że gdy miał 4 miesiące musiałam iść do pracy. Teraz jeśli uda mi się zajść w ciążę, mam w planach skorzystać z L4 dla mojego syna aby poświęcić mu trochę czasu nim pojawi się rodzeństwo
Poza tym mój pracodawca do najlepszych nie należy, jedyne plusy to to, że mam blisko, pełny etat i wypłaty w terminie
, natomiast wymagania czasem nierealne no i premie "roczne - niewidoczne" Mamy też z mężem już trochę lepsze perspektywy finansowe na przyszłość, więc wydaje mi się, że już nie będzie tak ciężko jak przy pierwszej ciąży
W ogóle jest więcej plusów za powiększeniem rodziny niż minusów
Kiedy ostatnio korzystałaś z porady ginekologa? Zgłaszałaś już problem? Jeśli nie to myślę że warto zasięgnąć porady, bo czasem człowiek sam nie wie co w nim drzemie... Daj znać co i jak
Ja idę już spać, bo rano znów wstawanie o 5.
Pozdrawiam