Cześć dziewczyny! ..
Dzisiaj przeżyłam totalny koszmar ale już wszystko jest ok ufff :] Opowiem wszystko od początku.
Lekarz mój bada i szuka pęcherzyka ciążowego i nic.. natomiast znalazł coś w jajowodzie i nie był pewny co to jest a było podobne do pęcherzyka, a macica wyglądała mu na wczesną ciąże. Dostałam od niego skierowanie i na szybko do szpitala z podejrzeniem ciąży pozamacicznej.. Przy mnie dzwonił do lekarzy ze szpitala i niby będą czekać.. Kazał mi się od razu spakować i przygotować na szpital, nie mogłam jeść ani pić w razie potwierdzenie ciąży pozamacicznej to od razu operacja.. Możecie sobie wyobrazić co czułam.. Do szpitala pojechała ze mną mama i ciocią która jest położną w tym szpitalu więc znajomości. Przyjęło mnie dwóch lekarzy i od razu na USG.. Teraz już lepsze wiadomości
Nie stwierdzono ciąży pozamacicznej!!!!!
uffff było to ciało żółtko czy coś.. przepadali mnie na wszystkie strony. Macica całe wnętrze wskazuję na wczesną ciąże i wszystko po ich obliczeniach wygląda na ciąże ok 4 tyg (18 dni po zapłodnieniu). W szpitalu mają nowe dokładne usg i nie znaleźli pęcherzyka ale znaleźli "coś" z podwójnym pierścieniem i to "coś" zaraz zamieni się w pęcherzyk ciążowy
)))) stwierdzili ok 4-4,5 tydzień ciąży :] Ciąża jest późniejsza ponieważ owulka musiała mi się ładnie przesunąć. No i panowie nieoficjalnie pogratulowali
Wróciłam od szpitala do mojego lekarza i on nie był nawet w stanie tego pierścienia zobaczyć na swoim usg bo przyszły pęcherzyk ma 1 mm.. w każdym bądź razie 12.11 idę na kolejne USG bo stwierdzili że będzie już widać pęcherzyk a teraz mam brać kwas foliowy i codziennie luteinę, odpoczywać i nie stresować się. I od lekarzy dostałam pierwsze zdjęcie USG na którym widać to "coś"
)) Ajjj
Oficjalne gratulacje będą jak będzie widać już pęcherzyk czyli 12 listopada :]
Powiem Wam że nawet nie mam sił się cieszyć.. eh
Dzisiaj robiłam rano też teścior (w zał) i jak widzicie kreska ciemnieje więc już chyba nie mam wątpliwości ale czekam na 12.11..
Fifka ja na ten dzień byłam umówiona z ginem, po prostu i nie miałam jak wcześniej iść..
Dzisiaj przeżyłam totalny koszmar ale już wszystko jest ok ufff :] Opowiem wszystko od początku.
Lekarz mój bada i szuka pęcherzyka ciążowego i nic.. natomiast znalazł coś w jajowodzie i nie był pewny co to jest a było podobne do pęcherzyka, a macica wyglądała mu na wczesną ciąże. Dostałam od niego skierowanie i na szybko do szpitala z podejrzeniem ciąży pozamacicznej.. Przy mnie dzwonił do lekarzy ze szpitala i niby będą czekać.. Kazał mi się od razu spakować i przygotować na szpital, nie mogłam jeść ani pić w razie potwierdzenie ciąży pozamacicznej to od razu operacja.. Możecie sobie wyobrazić co czułam.. Do szpitala pojechała ze mną mama i ciocią która jest położną w tym szpitalu więc znajomości. Przyjęło mnie dwóch lekarzy i od razu na USG.. Teraz już lepsze wiadomości
Oficjalne gratulacje będą jak będzie widać już pęcherzyk czyli 12 listopada :]
Powiem Wam że nawet nie mam sił się cieszyć.. eh
Dzisiaj robiłam rano też teścior (w zał) i jak widzicie kreska ciemnieje więc już chyba nie mam wątpliwości ale czekam na 12.11..
Fifka ja na ten dzień byłam umówiona z ginem, po prostu i nie miałam jak wcześniej iść..