reklama
było juz lepiej jak gadzina był w domu....a teraz jak poszedł do pracy zaczyna mnie dopadac...myslałam ze juz najgorsze przeszłam,ale widze ze nie,ze wszystko było pod gruba kołderka zamaskowane,zeby nie robic przyprosci innym....wiem ze moj kamil to przezył.....gadzina tez bol ukrywał,a teraz jak go niema nie musze niczego ukrywac......i czeka mnie jescze pare badan
Ostatnia edycja:
Kaprycha
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Styczeń 2009
- Postów
- 816
Kochana, wiem dokladnie co czujesz. Wiem, ze boli i trudno sie pogodzic z niesprawiedliwoscia lasu. Wiem, ze nie ma takich slow, ktore moglyby Cie teraz pocieszyc. Jedyne co moge powiedziec, to NIE PODDAWAJ SIE! Walcz o swoje szczescie i wierz, ze po burzy przyjdzie slonce! Mam nadzieje, ze badania duzo rozjasnia sytuacje i juz nigdy nie bedziesz musiala przez to przechodzic. Jestem z Toba serduszkiem
Dzidka - trzeba zrobić badania i myśleć co dalej...
Wszyscy kochana to przeżyliście..I Ty i młody i Jacek..A teraz powoli będziecie zbierać się do kupy..
A ja będę przyjeżdżać do Was na kanapki z dżemem..( ps. dzisiaj już zaopatrzyłam się w pieczywo )
Wszyscy kochana to przeżyliście..I Ty i młody i Jacek..A teraz powoli będziecie zbierać się do kupy..
A ja będę przyjeżdżać do Was na kanapki z dżemem..( ps. dzisiaj już zaopatrzyłam się w pieczywo )
reklama
Podziel się: