Dziewczyny co byście zrobiły gdybr praca odbierała Wam ochote do zycia, ale macie z niej kasę taka w miare oki.
Trzymałybyście sie jej czy rzuciłybyście się w nieznane i szukały czegoś innego, mimo tego ze teraz trudno o dobra pracę?![]()
To zależy od sytuacji finansowej. Teraz gdy mamy kredyt na mieszkanie żadne z nas nie mogłoby sobie pozwolić na rzucenie pracy i dopiero szukanie innej.
ja mam tak czasem ze z placzem wracalam z pracy! i nie dlatego ze same obowiazki mnie tak dobijaly bo pracuje w zawodzie i sa to ciekawe rzeczy ale ludzi z ktorymi pracuje potrafia ... nawet nie wiem jak to napisac ... bo wyprowadzic z rownowagi to malo powiedziane!ale czemu sie dziwic skoro duza czesc osob z mojego bliskiego otoczenia zawodowego ma ponad 60 lat a nawet ponad 70!!! :-( tak wiem ... ja np nie robie teraz nic ... z tym czekam grzecznie na fasolke i mam ich gdzies a jak wroce z wychowawczego to ich juz raczej nie bedzie! mam stałą umowe wiec mam stabilna sytuacje a to sie teraz dla mnie najbardziej liczy
![]()
U mnie średnia wieku w pracy chyba z 55 lat jak nie więcej-firma produkcyjna-większość facetów.
Atmosfera fajna, wręcz superowa, idealna, nikt mi się nie wp.....ala w moją robotę itd.
Ale jest kryzys i firma kiepsko stoi-nie ma zamówien, nie wiem jak to dalej będzie...
Nie wiem co ludzie maja w głowach i czemu tak się zachowują, dla mnie to poprostu nienormalne, a juz jak widzę facetów przebierających się za babki to mnie mdli.
Ludzie to z braku zajęcia robia czy sa juz tak znudzeni zyciem, ze popadaja w takie rzeczy nie wiem.![]()
Tacy się rodzą, trudno i można im tylko współczuć, że muszą się ukrywac w naszym kraju, bo inaczej inni "lepsi, normalni" nie dadzą im "żyć"
Robię przy okazji badania socjologiczne o legitymizacji zmian postaw społecznych wobec związków homo i wyszło mi że bez literatury to sie można w d.... ugryźć nigdy się nic nie zmieni. Wszedzie na świecie napierw pojawiły się książki. W większości w latach 50tych poprzedniego stulecia...
Ja się obroniłam w październiku. Temat magisterki "Postawy dwóch pokoleń Polaków wobec odmienności seksualnych" :-)
Pysia, przykro mi czytać że uważasz że ludzie są homo z nudów. To że faceci przebrani za różowe nie wiem co na ulicy to żenada - nie przeczę - ale ludzie rodzą się homo. To nie jest wymysł, ani ich wybór. Ani tym bardziej nuda. Wyobraź sobie że ten sam odsetek utrzymuje się od stuleci, do tego jest taki sam jak ludzi leworecznych których tez kiedys uwazano za dziwnych i zmuszano ich do pisania prawa reka.
Zgadzam się z Tobą w tej kwestii.
Rozumiem, ze tak uważasz, że to jest normalna sprawa ale jak Hanka pisze, że ta kumpela po 15 latach małżeństwa z 2 dzieci odkrywa że jest lesbiką to coś tu nie tak jest.
Bo ludzie homo uważają że człowiek się z tym rodzi a nie nabywa.
Wiec coś tu jest nie tak po co decywdowac się na zycie z mężczyzną na założenie z nim rodziny skoro to jest wbrew jej naturze, a po latach SZOK dla rodziny i najblizych bo ona jest jednak lesbijką.
Albo jestm lesbija i zyje z tym od poczatku do końca, nie przewracajac caałego świata np. swoim dzieciom albo jestem hetro i zyje inaczej .
Prawdopodobnie ta kobieta sama przed sobą sie broniła i uciekła w małżeństwo i związek heteroseksualny, a po latach to wszystko ją przerosło i stąd teraz dramat.....
Przecież to nie jest tak, że nagle po 10 latach malżeństwa "odbija Ci " i przerzucasz się na babki !! No ludzie !!!
Jak się dowiedziałam, że jest lesbijką to zaczynałam sobie przypominać momenty z nią, nadmierne przytulanie, dziwne uśmieszki - wtedy na to uwagi nie zwracałam. Przypomniała mi się także rozmowa na temat legalizacji związków homoseksualnych.
Oczywiście ona była za.
A ja - szczerze nie wiem po jakiej stronie się opowiedzieć. Na studiach uczyli, że człowiek inteligentny zawsze ma zdanie i nie może powiedzieć, że nie ma opinii na dany temat.
Dla mnie legalizacja to następny krok do adopcji. I tu się zaczynam zastanawiać, czy adopcja i wychowywanie dziecka w związku homoseksualnym jest dobre.?????
Z drugiej strony jaki problem jest się puścić i mieć dziecko, no tu jednak mają problem faceci.
Nie należę do osób lecących za masami, nie potakuję bo tak jest poprawnie politycznie i nie jestem homofobem. Ale nie jestem przekonana, że załamanie standardu rodziny matka + ojciec nie ma wpływu na rozwój dziecka.
Szczerze nie wiem co mam sądzić na temat legalizacji, na temat par homo - nie mam nic przeciwko.
Co do adopcji dzieci przez homoseksualistów-jestem przeciw.....
Ptysiu - rozumie że łatwo jest ferować wyroki. Pamiętaj jednak że ZAWSZE punkt widenia zależy od punktu siedzenia. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak trudno jest w takim kraju jak Polska przyznać się do tego ze jest się homo.
A jak trudno było kilkanaście lat temu....
Nie każdy ma taką odwagę, ale miłość nie wybiea i jeśli zrozumiała że nie da rady dłużej kłamać i oszukiwac to dobrze że w końcu przyznała się do tego kim naprawdę jest.
Ja to wszystko już całkiem zrozumiałam jak poznałam osobę, która po jakimś czasie mi wyznała, że będzie facetem .
Znałam powiedzmy Kamilę, a teraz znam Kamila :-)
Jest już on po milionie badań odnośnie zmiany płci, właśnie w sądzie zmienia papiery na "męskie" i jest wreszcie szczęśliwy, bo nigdy nie czuł się dziewczyną w ani jednym procencie...