reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starsze kontra młodsze - czyli jak sobie radzimy z dwójką szkrabów...

Atruviell

Wrześniowe mamy'07
Dołączył(a)
2 Marzec 2005
Postów
1 944
Miasto
Dolny Śląsk
Do "podwójnych" mamuś - jak z perspektywy czasu radzicie sobie z dwójką pociech? Jak reagują wasi pierworodni/pierworodne? Jak rozwiązałyście kwestię kąpieli, wspólnych spacerów, podziału uwagi pomiędzy mniejsze i większe dziecko? Czy wasze starszaki objawiają jakieś formy "regresu"? I co robicie, żeby nie zwariować?:-D:-D:-D

Podzielmy się naszymi doświadczeniami, może wspólnie uda nam się ułatwić sobie życie?

U mnie generalnie na razie nie jest źle, ale do tej pory nie zostałam sama z dwójką moich chłopców na dłużej niż godzina czy dwie. Ale od przyszłego poniedziałku tak się stanie i trochę mnie to przeraża. Kuba, odkąd wróciłam z małym ze szpitala, zrobił się piekielnie marudny i płaczliwy, o byle co się denerwuje i krzyczy. Trudno przywrócić go do porządku, bo nauczył się totalnie ignorować moje prośby czy polecenia. Dopiero teraz trochę się uspokoił, więcej da sobie wytłumaczyć i chyba zrozumiał już, że jego "bunt" niczego nie zmieni poza tym, że częściej będzie lądował w kącie;-);-);-). Natomiast w stosunku do młodszego synka nie przejawiał nigdy agresji, wręcz przeciwnie - jakby mu pozwolić, to by zagłaskał braciszka na śmierć. Często go przytula, głaszcze i przygląda się, jak śpi.

Co do kąpieli to na razie nie wypracowałam jakiegoś stałego sposobu. Co dziennie - głównie z powodu Kuby - muszę wszystko inaczej organizować. Zwykle czekam aż Kuba pierwszy się wykąpie (nie mam wanny, Kuba kąpie się w brodziku pod prysznicem). Kąpiel starszego synka to zadanie mojego męża, który następnie go szykuje do snu i usypia. Jak Kuba zaśnie, to wyciągamy wanienkę i kąpiemy Tymka. Jak się uda, to nawet zgramy się jakoś z cyklem karmień, tak żeby nie było zbyt wiele krzyku wygłodniałego malucha.

Jeśli chodzi o spacery, to nie ma szans, żebym wybrała się sama z dwójką dzieci. Po pierwsze - jak się okazało - wózek Tymka, poza tym, że jest niezwykle lekki, jest też bardzo szeroki i trudno go znosić po naszej wąskiej klatce schodowej. A bałabym się Kubę brać bez wózka, bo nie nauczył się jeszcze zbytnio "dyscypliny" spacerowej (tj. ucieka na ulicę, nie chce iść za rękę itp.). Na szczęście, póki co, mama bierze co dziennie Kubę do siebie do domu i często wychodzą na spacery, a mąż po powrocie z pracy też zabiera go na plac zabaw na godzinkę czy dwie, tak, że na brak ruchu nie może narzekać. Natomiast z Tymkiem wychodzimy tylko kiedy mąż jest ze mną, bo po cc nie odważyłam się jeszcze sama znosić wózka.

Zastanawiam się, w jaki sposób zajmujecie uwagę swoich starszych dzieci, kiedy np. młodsze wisi wam długo przy piersi albo jest marudne i domaga się cały czas noszenia na ręce? Kiedy gotujecie obiadki i zajmujecie się innymi sprawami gospodarczymi?
 
reklama
Ja jestem prawie sama od początku z dwójką dzieci(przez 2 tygodnie był mąż)i odrazu organizowałam sobie czas dla jednego i dla drugiego przy okazjii dużo tłumacząc Olce dlaczego,co i jak?Tak weszłam "wprawę" że mąż zaczął nawet pracować po 12h i wcale nie potrzebowałam i nie potrzebuję jego pomocy;-)

Zwykle Olka wstaje pierwsza,daję flachę i puszczam jej bajki na miniMini żebyśmy z Bartkiem jeszcze trochę pospać.Wstaję,robię toaletę,w między czasie wstawiam wodę na kawkę i szykuję flachę dla małego_Oczywiście go przebieram ze wszystkich ciuszek bo tak sika że wszystko mi zalewa:tak:,podaję mu mleko...idzie dalej spać.Potem Olkę ubieram,siebie,ścielam łóżka i zamiatam albo odkurzam dywan...w między czasie wstawiam pranie a ściągam wyschnięte ciuchy,prasuję.Pokój uprzątnięty już jest;-)

Potem jest wyjście na dwór tak koło 11-12.Ubieram najpierw siebie,potem Olkę a na końcu małego bo jego najszybciej włożyć jest w kombinezon.Wózek trzymam w altance w swoim ogródku,więc jego na rękę a drugą trzymam pierworódkę,na ramieniu jeszcze olbrzymia torba bo może akurat "coś"się zdarzyć;-)I nie ma uciekania po ulicach czy nie trzymania się mnie za rękę czy wózka????Tak jest nauczona że chodzi ze mną przy wózku i jest bardzo grzeczna.Gorzej jak wychodzimy z mężem na spacer to wtedy jej palma odbija i chce na barana do niego bo ją nóżki bolą:no:Ale tego On sam nauczył:tak::tak:

Po spacerze mały głodny,Olka głodna-co robić????Małego oczywiście karmię a jej w między czasie daję jakąś paróweczkę a potem obiera ze mną kartofle na obiad tzn.podaje:-)Obiad mamy tak na 14-15 Olka nie chce mi spać więc jest trochę marudna i trzeba się nią zająć,więc tylko jej podpowiadam jakieś zabawy albo chodzi do swojej sąsiadki na zabawy(i tu wtedy mam najwięcej czasu)

Koło 18-stej Olka zaczyna swoją syrenę...śpiąca i mąż już w domu jest,ale nie ma czasu jak się nią zająć bo zdaje na prawo jazdy i się uczy testów tak jak były by naprawdę trudne:no::wściekła/y:Ale już przebolałam to i nadal zaczęłam organizować wieczór:szok:Więc najpierw ścielę łóżko,kąpanie jest wcześniej....nie mam również wanny,więc wode wlewam do brodzika.Olka siedzi już,małego rozbieram i myję jego w tej wodzie co siedzi Olka.Szybkie mycie(nie lubi się myć i płacze),ubieranie itd.Podkładam poduszkę i daję flachę,mąż ma patrzeć jakby co...lecę Olkę kąpać...przynoszę,kładę do łóżka,szykuję jej flachę....jak zje to ją ubieram...zasypia sama na szczęście:tak:Jak dzieci usypiają,robię toaletę i idę spać tak koło 20-20.30

Mnie rodzice nie pomagają,moja mama nie chodzi więc nie jest w stanie do mnie przyjechać,teściowa też ma problemy zdrowotne,tak więc jestem zdana na siebie:tak:Myślę żeby jeszcze pójść do pracy od stycznia,tylko mi szkoda małego...no nic zobaczymy jeszcze:tak:

Ale się rozpisałam....tu myślę że jednak chodzi o organizację...:tak:
 
Właśnie, Etka, grunt to organizacja. Myślę, że po prostu z czasem sobie wypracuję swój plan dnia. Może za bardzo sobie utrudniam życie?
Zazdroszczę ci, że nie musisz tachać wózka tam i z powrotem. To z pewnością ułatwia kwestię spacerów. Myślałam, żeby zaopatrzyć się w jakąś chustę do noszenia Tymka. Co do Kuby i jego chodzenia za rączkę to owszem, uczymy go dyscypliny, ale wszystko zależy od humorku Jaśnie Pana. Czasem chodzi super za rączkę albo trzyma się wózka, a czasem zwiewa nie patrząc na nic i na nikogo. Moja mama zaczęła brać go na spacery bez wózka, więc mały robi postępy :-)
Co do kąpieli to mój Kuba zajmuje prawie cały brodzik, więc nie miałabym miejsca na dokoptowanie Tymka, a poza tym dojście do brodzika jest utrudnione (łazienka jest malutka, niestety). Nie mogłabym bezpiecznie manewrować z noworodkiem w rękach.
Ale kąpiel to najmniejszy problem, bo następuje wieczorem, a wtedy jest już mój mąż. Kuba zasypia ok. 21-22:00, Tymek zasypia zwykle wcześniej ale i tak budzi się na jedzonko w okolicy 23-24:00.

Prawdziwy sprawdzian czeka mnie w przyszłym tygodniu :) Mam nadzieję, że dam sobie radę.
 
Kurcze u mnie to na razie wszytsko na wariackich paiperach. Tyle ze u mnie roznica wieku jest mala, i Patrykowi nie da sie nic wytlumaczyc, w dodatku jest z tych hioraktywnych, nawet sie zastanawiamy czy aby nie ma ADHD bo jest jak nekrecony:-D Na razie jest ze mna tesciowa, jak zobaczyla ten nasz sajgon to przedluzyla pobyt o miesiac, Bedzie do konca listopada. na razie mimo ze jestemy we dwie ledwie dajemy rade.

Etka jestes super zorganizowana. Mam nadzieje ze i mi sie tak uda.
 
zazdroszcze etka organizacji ja teoretycznie powinnam miec prościej bo szymek ma 4 lata ale to taki rozpuszczony chłopczyk że czasem mamy w domu meksyk.
u nas dzień wygląda różnie, to zależy
 
co do problemów ze starszakiem, to wyprcowałam sobie sposób na niego.
wiem że 4 lata to jeszcze mało ale rozmawiam z nim jak z dorosłym i czasem pozwalam na dorosłe rzeczy wtedy mały czuje se pomocny i kochany, jak np. pozwalam mu korzystać z mojego komputera i popisac w wordzie, albo pozmywac naczynia (szczegół ze znika dużo płynu i wszędzie mokro) ale poprzez takie dorosłe rzeczy on czuje się ważny bo Wiktorynka tego nie robi i właśnie chyba tak trzeba wymyślać żeby te starsze dzieci nie dziecinniały.
zanim na to wpadłam to zachowanie szymonka było straszne, ale i teraz czasem się też źle zachowuje, ale już nie tak często,
zawsze jak mała śpi to rozmawiam z szymkiem albo coś razem robimy
 
reklama
hejka dawno mnie nie było super wątek napiszę więc jak wygląda u nas

Pierwszy wstaje Dawid (ok7.30)ubieram go robię mu mleko i siebie ubieram szykuję śniadanie zjadamy i budzi się Milcia(ok 8.30)wtedy ją karmię a Dawio ogląda bajkę lub się bawi w pokoju.ok 10 wychodzę na spacer najpierw ubieram Milenke wkładam ją do wózka i wystawiam na dwór wtedy ubieram Dawida i siebie spacerujemy ok 3 h Dawid lubi spędzać czas na placu zabaw bo u nas zawsze dużo dzieci a jak idziemy to idzie obok wózka albo staje z boku na ramie wózka i jedzie :-p.Jak przychodzimy to Milenka jeszcze śpi więc szykuję obiad i wstawiam Dawid ma czas wyciszenia(nie śpi już w dzień) tzn na ok 1h włączam mu ulubioną bajkę i mam z nim spokój ja w tym czasie karmię małą,potem daje starszemu obiad i sama też jem.Jak Milcia śpi to ja bawię się z Dawiem a czasami babcia go bierze na spacer(żadko)ok 18.30kąpię starszaka daję mu mleko i włączam mu dobranocke a sama kąpię Milenke.o 19.30 Dawid śpi a ja kończę karmić milenke i też ją kładę.Wtedy robię porządki i odpoczywam i ok 21 wraca mój mąż.
I tak wygląda nasz dzień lekko nie jest ale jakoś daję rade.i wierzę że z czasem będzie coraz lepiej.

Pozdrawiam podwójne mamy
 
Do góry