- Dołączył(a)
- 22 Maj 2019
- Postów
- 3
Witam
Chciała bym się podzielić moja historia i poradzić. Mój synek urodził się 6.03.2019
Równe dwa miesiące temu odszedł mój wymarzony aniołek, tak bardzo za nim tęsknię.
Tymuś urodził się ze skomplikowaną wadą serduszka(srce jednokomorowy, dwunapływowa lewa komora) , o wadzie dowiedziałam się już w 27 tygodniu ciąży, ale byłam pełna nadziei że każda czekając go operacja przebiegnie pomyślnie ponieważ rozwijał się prawidłowo oprócz jego kochanego serduszka. Dwa tygodnie te piękne dwa tygodnie a zarazem koszmarne, pełne bólu zdających sobie pytań DLACZEGO? wściekłości i strach o życie synka odbyła się operacja serduszka byłam pewna że wszystko się uda przed operacja był taki silny jak na niego patrzałam nie było widać że jest chory był taki pulchniutki, ruchliwy, potrafił głośno popłakać brakuje mi jego głosu. Podczas operacji doszło do komplikacji okazało się że w serduszko brakuje także żyły wieńcowej, świat mi się zawalił gdy dr. nam to powiedział i pytania co teraz. Lekarze robili wszystko by ratować Tymusia. Po kilku godzinach operacji mogliśmy wkoncu zobaczyć naszego synka widok był przerażający mój piękny synek przez kilka godzin bardzo się zmienił czuwałam przy nim cała noc, noc była pełna cierpienia zaczęły się dziać komplikacje wszystkie maszyny wariowały(piszczały, paliły się na czerwono) do dziś słyszę odgłosy tych maszyn,i czuję jego rączke w mojej dłoni. Odbył się kolejna operacja ponieważ w serduszko zrobił się zator. Jego stan był krytyczny. Po 6 rano mój maluszek zaczął nas opuszczać, tak bardzo prosiłam Boga żeby nam go zostawił miałam tyle planów na życie dla nas, lecznie nie wysłuchał o 9.40 Tymuś był już aniołkiem, po odłączenie maszym mogłam go wtulic w siebie nie chciałam go oddać chciałam go zabrać do domu, uciec z tego szpitala lecz nie mogłam.
Mam synka Igora 8lat gdyby nie on nie poradziła bym sobie z tym bólem. Tak bardzo rozdziela mnie tęsknota, ból. Staram się żyć normalnie ale obsesyjnie chce mieć dziecko, kamufluje swój ból przed bliskimi ale gdy jestem sama warjuje.
Bardzo chce zajść w ciążę czy to normalne że tak bardzo jak już wcześniej to nazwałam obsesyjnie chce mieć bobaska, myślę sobie tak że Tymuś jeszcze do mnie wróci ale w innym ciele
Chciała bym się podzielić moja historia i poradzić. Mój synek urodził się 6.03.2019
Równe dwa miesiące temu odszedł mój wymarzony aniołek, tak bardzo za nim tęsknię.
Tymuś urodził się ze skomplikowaną wadą serduszka(srce jednokomorowy, dwunapływowa lewa komora) , o wadzie dowiedziałam się już w 27 tygodniu ciąży, ale byłam pełna nadziei że każda czekając go operacja przebiegnie pomyślnie ponieważ rozwijał się prawidłowo oprócz jego kochanego serduszka. Dwa tygodnie te piękne dwa tygodnie a zarazem koszmarne, pełne bólu zdających sobie pytań DLACZEGO? wściekłości i strach o życie synka odbyła się operacja serduszka byłam pewna że wszystko się uda przed operacja był taki silny jak na niego patrzałam nie było widać że jest chory był taki pulchniutki, ruchliwy, potrafił głośno popłakać brakuje mi jego głosu. Podczas operacji doszło do komplikacji okazało się że w serduszko brakuje także żyły wieńcowej, świat mi się zawalił gdy dr. nam to powiedział i pytania co teraz. Lekarze robili wszystko by ratować Tymusia. Po kilku godzinach operacji mogliśmy wkoncu zobaczyć naszego synka widok był przerażający mój piękny synek przez kilka godzin bardzo się zmienił czuwałam przy nim cała noc, noc była pełna cierpienia zaczęły się dziać komplikacje wszystkie maszyny wariowały(piszczały, paliły się na czerwono) do dziś słyszę odgłosy tych maszyn,i czuję jego rączke w mojej dłoni. Odbył się kolejna operacja ponieważ w serduszko zrobił się zator. Jego stan był krytyczny. Po 6 rano mój maluszek zaczął nas opuszczać, tak bardzo prosiłam Boga żeby nam go zostawił miałam tyle planów na życie dla nas, lecznie nie wysłuchał o 9.40 Tymuś był już aniołkiem, po odłączenie maszym mogłam go wtulic w siebie nie chciałam go oddać chciałam go zabrać do domu, uciec z tego szpitala lecz nie mogłam.
Mam synka Igora 8lat gdyby nie on nie poradziła bym sobie z tym bólem. Tak bardzo rozdziela mnie tęsknota, ból. Staram się żyć normalnie ale obsesyjnie chce mieć dziecko, kamufluje swój ból przed bliskimi ale gdy jestem sama warjuje.
Bardzo chce zajść w ciążę czy to normalne że tak bardzo jak już wcześniej to nazwałam obsesyjnie chce mieć bobaska, myślę sobie tak że Tymuś jeszcze do mnie wróci ale w innym ciele