reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

stulejka

Prosze mamy o pomoc,naciagaałm 4 mieczecznemu susiaka przy kapieli i pekła skórka w 3 miejscach,jestem załamana,czy sie to zagoi i czy zostana blizny

Wydaje mi się, że nic maluszkowi strasznego nie zrobiłaś. Ja sama też bardzo wcześnie Filipkowi naciągałam siusiaczka i bywało, że skórka pękła ;-). Nie zrobiłam mu krzywdy ale i tak w wieku 4,5 lat synuś musiał odwiedzić chirurga. Byłam w prywatnym gabinecie, przed zabiegiem 0,5 godz. posmarowałam siusiaka maścią znieczulającą EMLA i zawinęłam w folię. W gabinecie Pani chirurg używając narzędzia podobnego do nożyczek odkleiła skórkę. Robiła to bardzo wolniutko (ok 10min.) i cały czas rozmawiała z Filipem, który nie wiedział tak naprawdę co się dzieje. Byłam bardzo zaskoczona, bo do końca zabiegu Filipek nie płakał i nie zorientował sie w sytuacji. Pani doktor posmarowała siusiaczka maścią i dopiero gdy go ubrałam to troszeczkę marudził, że go szczypie. 5min. później wróciliśmy do domu. Od tej pory codziennie naciągamy skórkę i dbamy o higienę. Pierwsze 3 dni nie były łatwe, ale trzeba się poświęcić, bo warto:-).
 
reklama
Cześć jestem mamą dwuletniego Filipka no i niestety ma stulejkę. Chciałabym się zapytać czy jest komuś znany prof. Jankowski z Poznania urolog dziecięcy i czy wykonywał komuś zabieg usuwania stulejki. Otóż profesor zaproponował zabieg pod znieczuleniem ogólnym w prywatnej klinice jednodobowej Certus. Jeżeli komuś znana jest ta sylwetka proszę o jak najszybszą odpowiedź! z góry dziękuje i pozdrawiam strapione mamy:)
 
U mojego synka lekarz dzisiaj stwierdził że ma stulejkę. Kazał jechać do chirurga dziecięcego i w znieczuleniu miejscowym mu usuną. Tylko że mój synek ma dopiero 10 miesięcy. Czy to nie za wcześniej? I czy nie powinien mieć znieczulenia ogólnego? Przecież nie będzie na pewno spokojnie leżał kiedy będą mu to robić...
 
Witajcie, ja mojemu synkowi ściągałam siusiaka od początku przy kąpieli i było już nieźle , ale niestety w wieku 14 miesięcy Maciuś miał poważną operację obustronnej przepukliny pachwinowej i sprowadzane jąderka. Po operacji nie ściągałam mu siusiaka bo dziecko strasznie cierpiało a skórka już nie schodziła wiec dla spokoju zapytałam 3 różnych pediatrów i wszyscy kazali " nie ruszać" Po kilku tygodniach Maciuś dostał zapalenia. Teraz ma 16 miesięcy a ja nie wiem co mam robić, mały nie da się nawet dotknąć , boję się kolejnej operacji i cierpienia dziecka. Co robić???
 
Nasz pediatra też kazał ściągać stulejkę wcześniej ale tego nie robiłam. Półtora roku temu Antoś maił operację- wodniaczek jąderka i lekarze chirurdzy dziecięcy powiedzieli, żeby nie ruszać siusiaka, że to natura, naturalna ochrona i żeby samamu tego nie ściagać. Do 4-5 roku zycia stulejka sama się zsuwa, sa przypadki, że tak się nie dzieje, wtedy chirurg sam ściaga, tak jak pisałyście- smaruje mascią, jest to szybki zabieg.
I mieli racje:tak: obserwuję, że Antosiowi powoli stulejka się zsuwa i cieszę się, że nie posłuchałam pediatry, tylko doświadczonego w tym fachu lekarza:tak:
 
To może faktycznie nie ściągać ,ale ja się boje że pod tą skórką jest strasznie dużo bakterii , nie chciałabym żeby zapalenie się powtórzyło :no:
 
O jeny, co za koszmarni lekarze, którzy na żywioł ściągają dziecku skórkę z siusiaka. Brrrrr....

Normalnie o jakichś koszmarach tu piszecie, jestem w szoku...
Zgadzam się z Maarta100, że dziecku do 4 roku życia nic się z siuśkiem nie robi, bo skutek ściągania skórki może być odwrotny do zamierzonego.
Mój synek też ma stulejkę. Byliśmy chyba u 3 lekarzy, aż w końcu trafiliśmy na normalnego chirurga.
Powiedział, co następuje: jeśli dziecko nie cierpi przy sikaniu, jeśli nic się z siusiakiem nie dzieje, tzn. nie robi się balonik przy sikaniu, mocz oddaje prostym strumieniem, nie robią się stany zapalne, to zostawiamy siusiaka tak jak jest. Wiadomo, trzeba przy kąpieli umyć go, bo jest on siedliskiem bakterii, ale NIE ODCIĄGAĆ NA SIŁĘ, BO MOŻNA DZIECKU ZROBIĆ KRZYWDĘ. W razie pojawiających się zaczerwienień stosować kąpiele w wywarze z kory dębu lub na noc nakładać okład nasączony w rywanolu. Gdyby infekcje były częste wtedy wskazane jest nacięcie skórki - w znieczuleniu miejscowym a nie na "chama".
To tyle, co wiem na ten temat.
 
Mój synek też miał stulejkę (raz nazywali to sklejonym napletkiem raz stulejką). Może komuś przydadzą się informacje z mojego postu. Skierowania do chirurga dostawałam odkąd synek skończył 3 lata (wybierałam się jak sójka za morze). Zmobilizowałam się ostatecznie jak skończył 6.Ćwiczyliśmy odciągania skórki podczas kąpieli ale nic to nie dawało (nawet po smarowaniu maścią Betnovate-przez trzy tyg). W końcu chirurg zapisał krem znieczulający Emla, który pielęgniarka założyła naszemu synkowi na siusiaka na godzinę przed zabiegiem. Mimo, że nasza pociecha nie należy do najdzielniejszych podczas "odklejania"(a solidnie było to zrośniete) nic nie pisnął. Krwi nie widziałam. Mało tego rozmawiał z panem doktorem o piłce nożnej. W gabinecie byliśmy może 10min. Największym problemem było siusianie. Najpierw się bał. Jak spróbował tak zaczął krzyczeć(szczypało), że sama byłam przerażona. Powstrzymał się, plakał i zaklinał, że więcej nie zrobi. Wpadłam na pomysł, który okazał się rewelacyjny (dlatego chcę się nim podzielić). Nalałam do małej miski w miarę zimnej wody. Okazało się, że jak włoży do niej siusiaka zupełnie spokojnie może się wysiusiać.Zimna woda trochę znieczula a po drugie kwaćny mocz od razu jest "rozwadniany" przez co nie szczypie w "ranę". Profilaktycznie siusiał "do wody" dwa dni. Odciąganie ćwiczyliśmy w wannie - tak po mału, że wolniej nie szło.po tygodniu ćwiczenia były już tylko formalnością. Mam nadzieję,że mój post pomoże jakimś strapionym mamom. Pozdrawiam
 
reklama
Do góry