hej dziewuszki, u mnie zyly na piersiach i na brzuchu wyszly- ale na brzuchu pod piersiami bo tylko tam naciagnieta jest skóra hihi..
maz wstal, oczywiscie wstawaniem i gadaniem ubudzil mnie i malego. powiedzialam, ze cjhociaz raz niech zrobi sniadanie a ja pleze do 9. i co? jak sie wzial to jest 100 pytan do: gdzie co jest na ile piekarnik wlaczyc a na co polozyc a jakie przyprawy- matko boska on zginie w tym domu jak mnie 3 dni nie bedzie jak bede w szpitalu!!! powiedzialam mu ze przed porodem chyba mu wszystko rozrysuje gdzie co jest bo czasem roznie bywa w szpitalu i dochodzi do nieszczesc. on tylko wie gdzie sa sztusce, szklanki jego bielizna i jego ciuchy! oraz kosz do brudow i piloty do tv. poza tym nic!!!!!!!! jestem zalamana... no coz.. niech dziala.. wczoraj przed spaniem czytalismy wątek "Ciezarowka..." i popatrzyl na mnie bo w 33/34 tyg jest napisane by uczyc sie fotelik zamontowac

i pytanie padlo Klaudia to ja juz mam go zakladac?? jezu... zero analizy wlasnego myslenia!!!!! ach...
Klaudoos- mój m tęz taki był, nie wiedział co, gdzie w kuchni, do tej pory mu się zdarza, ale powiedziałam kiedys basta!!! Też jest mieszkańcem tego domu i wypadałoby, żeby wiedział, co gdzie leży w lodówce. Daje sobie jakoś radę, ale bez pytań sie nie obejdzie

I pisanie na kartkach sie sprawdza i to bardzo

Ja zaczęłam swojego szkolić, bo tak pewnie byłoby wszystko na mojej głowie, a teraz posprząta i czasem ugotuje...Tylko krytykowac nie można, bo sie obrazi, hihihi

Czasem trzeba po nim poprawić, ale stara się chłopak
Batonik- wracaj szybciutko do domku, duzo zdrówka życzę!
Ribi - kochana daj znać czy mąż wybrał się z Toba na te zakupy

Mam nadzieję, że w końcu cos do niego dotarło

Mój tez powtarza, ze pracuje dla nas, ja staram się być wyrozumiała, ale czasem też mnie szlak trafia, jak siedzę kilka dni pod rząd i czekam łaskawie, aż zwróci na mnie uwagę...Wtedy siadam mu na kolanach i daje wyraźnie do zrozumienia, że ma żonę ,a nie tylko pracę...Mój wtedy schodzi na ziemię i sobie przypomina o rzeczywistości... Może spróbuj w ten sposób, może zadziała?
Blondi - podziwiam Twoją mamę, naprawę respect...Ale ciekawe czy nie jest tym zmęczona...Mnie się wydaje, że pokolenie naszych mam tak było wychowane, że maja usługiwać swoim mężom. Moja mam zresztą, tak samo się zachowuje, a ojciec tego nie docenia, kiedyś się zbuntowała i teraz nie jest sprzątaczka ani pomywaczką dla niego. Jak ja się ciesze, ze czasy się zmieniły,a może nasz podejście do życia?
Szwagierka urodziła dziś 3 synusia o 02:20

Śliczny chłopczyk. Poród trwał 2,5 h, więc szybciutko jej poszło. Ale dzis nie chcemy jej zamęczać odwiedzinami, niech sobie odpocznie
Ja dzis czuję sie dużo lepiej, nawet zabrałam się za robinie karpatki
