Ehh...mam jakiś dołujący poranek. Trzeci dzień leżę plackiem na kanapie i oglądam seriale, ale cały czas mam w głowie tą szyjkę i boję się, że nie dotrwam do terminu

Już sobie nawet zamówiłam na allegro dwie koszule ciążowe, bo mam wrażenie, że w ciągu tych 5 tygodni do kolejnej wizyty odwiedzę szpital
Nospa i Buscpan pomaga, bo brzuch twardnieje mi sporadycznie, ale martwie się, że taka dawka leków może zaszkodzić mojemu synkowi.
Ciąża to miał być taki cudowny stan, a od samego początku mam jakieś perypetie i wieczny stres - jak nie krwiak i krwawienia w 1 trymestrze to teraz ta szyjka. Mam nadzieję, że po tym leżakowaniu wróci ona do swojej długosci, bo rzeczywiście ostatnio przeginałam ze sprzątaniem.