reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2026

Jak się czujesz?
Fizycznie okej nic się jeszcze nie dzieje. Chciałam się wcześniej zapisać do swojego lekarza, ale go nie ma teraz tydzień i następny więc dopiero tego 26 mam wizytę tak jak on kazał przyjść.
Psychicznie gorzej cały czas myślę o tym. Jest to moja pierwsza strata i czuję się trochę zagubiona nie wiem co robić co czuć. Niby wiem, że nie miałam na to wpływu, ale mimo wszystko moja głowa inaczej pracuje i myśli i myśli i wymyśla różne rzeczy.
 
reklama
Fizycznie okej nic się jeszcze nie dzieje. Chciałam się wcześniej zapisać do swojego lekarza, ale go nie ma teraz tydzień i następny więc dopiero tego 26 mam wizytę tak jak on kazał przyjść.
Psychicznie gorzej cały czas myślę o tym. Jest to moja pierwsza strata i czuję się trochę zagubiona nie wiem co robić co czuć. Niby wiem, że nie miałam na to wpływu, ale mimo wszystko moja głowa inaczej pracuje i myśli i myśli i wymyśla różne rzeczy.
Trzymaj się kochana ;-*
 
Tak ja się cieszę, ale od paru dni łapie się na myslalach, chociaż nic nie wskazuje,że miałoby być nie tak
Mam dokładnie podobna sytuację,budzę się rano z myślą,czy na pewno wszystko jest w porządku.analizuje objawy/ ich brak,ciągle mam wątpliwości,wizyty wydają się dla mnie odległa o lata świetlne przyszłością. Najdziwniejsze jest to,że w pierwszej ciąży,kiedy nawet nie wiedziałam,że cokolwiek może być ok,byłam pozytywnie nastawiona,korzystałam z aktywności,cieszyłam się każda chwilą,a teraz taki zjazd emocjonalny...
 
Fizycznie okej nic się jeszcze nie dzieje. Chciałam się wcześniej zapisać do swojego lekarza, ale go nie ma teraz tydzień i następny więc dopiero tego 26 mam wizytę tak jak on kazał przyjść.
Psychicznie gorzej cały czas myślę o tym. Jest to moja pierwsza strata i czuję się trochę zagubiona nie wiem co robić co czuć. Niby wiem, że nie miałam na to wpływu, ale mimo wszystko moja głowa inaczej pracuje i myśli i myśli i wymyśla różne rzeczy.
A czy takie czekanie jest bezpieczne dla Ciebie? Wiem że lepiej się oczyścić samej i będąc komfortowo w domu, ale bym się stresowała mega..
 
A czy takie czekanie jest bezpieczne dla Ciebie? Wiem że lepiej się oczyścić samej i będąc komfortowo w domu, ale bym się stresowała mega..
Stres jest, cały czas bije się z myślami co robić. Czy jechać na szpital czy czekać na wizytę do tego swojego. Nic się nie dzieje, czytałam, że tak te 2-3 tyg może to trwać, że te oczyszczanie, dlatego pewnie mój lekarz zrobił wizytę za 2 tyg. Skierowanie mam więc w sumie w każdej chwili mogę jechać jakby coś się działo. Tak czy siak to i bez skierowania mogę jechać.
 
Stres jest, cały czas bije się z myślami co robić. Czy jechać na szpital czy czekać na wizytę do tego swojego. Nic się nie dzieje, czytałam, że tak te 2-3 tyg może to trwać, że te oczyszczanie, dlatego pewnie mój lekarz zrobił wizytę za 2 tyg. Skierowanie mam więc w sumie w każdej chwili mogę jechać jakby coś się działo. Tak czy siak to i bez skierowania mogę jechać.
W poprzedniej ciąży już w 6 tygodniu wszystko się nie zgadzało, była opóźniona, kolejne dwa tygodnie jeździłam co tydzień sprawdzać czy zdarzy się jakiś cud i coś ruszy. Finalnie serce się nie pokazało, odstawiłam leki i też czekałam na samoistne poronienie.
Poszłam do swojego lekarza (nie tego z kliniki który sprawdzał), zrobiliśmy CRP i było wysokie, nie było sensu dłużej czekać i do szpitala.

Wiem, że bardzo często wystarczą w szpitalu same tabletki poronne, u mnie skończyło się na zabiegu. I o ile to głupio zabrzmi.. to nie było tak źle. W sensie boli psychicznie ale nie fizycznie.
 
W poprzedniej ciąży już w 6 tygodniu wszystko się nie zgadzało, była opóźniona, kolejne dwa tygodnie jeździłam co tydzień sprawdzać czy zdarzy się jakiś cud i coś ruszy. Finalnie serce się nie pokazało, odstawiłam leki i też czekałam na samoistne poronienie.
Poszłam do swojego lekarza (nie tego z kliniki który sprawdzał), zrobiliśmy CRP i było wysokie, nie było sensu dłużej czekać i do szpitala.

Wiem, że bardzo często wystarczą w szpitalu same tabletki poronne, u mnie skończyło się na zabiegu. I o ile to głupio zabrzmi.. to nie było tak źle. W sensie boli psychicznie ale nie fizycznie.
Długo czekałaś ? Długo to trwało? Te jeżdżenie i czekanie na samoistne.
Dziś rano z mężem postanowiliśmy, że nie będziemy czekać do wizyty u lekarza co mam 26 czerwca ( teraz dwa tyg go nie ma) tylko jeżeli przez weekend nic się nie stanie to w poniedziałek jadę na szpital.
Właśnie miałam dziś podjechać na crp żeby zbadać, ale niestety wstałam za późno ( ciężka noc). Jutro rano podjadę sprawdzić.
 
Długo czekałaś ? Długo to trwało? Te jeżdżenie i czekanie na samoistne.
Dziś rano z mężem postanowiliśmy, że nie będziemy czekać do wizyty u lekarza co mam 26 czerwca ( teraz dwa tyg go nie ma) tylko jeżeli przez weekend nic się nie stanie to w poniedziałek jadę na szpital.
Właśnie miałam dziś podjechać na crp żeby zbadać, ale niestety wstałam za późno ( ciężka noc). Jutro rano podjadę sprawdzić.
Odstawiłam leki i przez prawie dwa tygodnie nic się nie działo. Stąd te badania, wysokie CRP i decyzja, że nie ma na co czekać.
Gdybyś chciała wiedzieć jak to wyglądało u mnie, czy sama procedura w szpitalu to napisz na priv, chętnie się podzielę.
 
Dziewczyny jakich balsamów do ciała używacie w ciąży? Okazuje się że wszystko co mam w domu nieodpowiednie dla kobiet w ciąży a mam tak wysuszona skórę że już nie wyrabiam 🥴
 
reklama
Dziewczyny jakich balsamów do ciała używacie w ciąży? Okazuje się że wszystko co mam w domu nieodpowiednie dla kobiet w ciąży a mam tak wysuszona skórę że już nie wyrabiam 🥴
Nie wiem, czy tylko ja tak mam ale nienawidzę balsamów do ciała :D nie lubię tego uczucia kiedy się posmaruję.
Teraz wiadomo brzuszek, piersi będę jakimś kremem smarować.... ale dalej ciężko będzie mnie namówić na balsamowanie ciała ;)
 
Do góry