Kundlica
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Czerwiec 2020
- Postów
- 2 078
Ja już przed swoją ciaza spotkałam się, że kilka dziewcząt z mojego bliskiego otoczenia poronilo, więc o pierwszej ciąży nikomu oprócz mojej siostry i brata nie powiedzieliśmy.. Ja jak głupia czytałam wtedy o poronieniach, statystyki, co kiedy itd... Aż dowiedziałam się w 10t0d, że mam pusty pęcherzyk.. Miałam poczucie, że sobie to "przyciagnelam" [emoji17] teraz druga ciaza i rodzina dowie się dopiero w dniu, kiedy rozpocznę 12t, czyli w sobotę.. Przyznam, że tak bardzo bałam się czy na pewno nic się nie stało, że we wtorek trochę skłamałam lekarza, że miałam ból brzucha, żeby zrobić usg i upewnić się, że maleństwo się rozwija.. Teraz już grzecznie doczekam do prenatalnych..Bolą o różnych porach i nie każdego dnia ale tylko jak je ściskam.
I powiem Wam jeszcze dziewczyny że ja to chyba do tej pory żyłam w jakiejś takiej nieświadomości że jest tyle poronień, że serduszko przestaje bić.
Możecie sie śmiać ale 6 lat temu bedąc w pierwszej ciąży to chyba myślałam że poronić to można chyba tylko wtedy jak ktoś nas w brzuch uderzy... że to sie nie zdarza ot tak.. że mnie to wogole nie dotyczy... a teraz ta mysl ciagle mi sie przewija przez głowe... nawet nikomu do dnia dzisiejszego nie powiedziałam o ciąży żeby potem tego nie odwoływać.
Bardzo Ci współczuje tej sytuacji, ale mam nadzieję, że uda się mu dojść do dobrych wniosków, które będą jeszcze lepsze dla Ciebie i maleństwa [emoji3590]Dziewczyny nie bardzo chcę się wdawać w szczegóły na publicznym wątku [emoji20] ale ogólnie mój narzeczony ma problem z podejmowaniem decyzji. Tak jesteśmy razem 12 lat, na pierścionek czekałam 10, więc długo się zastanawiał. Ja mam 30 lat (jutro mam urodziny), on starszy. Nasz związek raczej jest burzliwy.
O ciążę się "staraliśmy". Wydaje mi się, że ja byłam bardziej zdecydowana i świadoma zmian. Nie zabezpieczalismy się od dłuższego czasu, ja przyjmowałam witaminy ciążowe od kilku miesięcy i leżałam z nogami w górze po [emoji23][emoji23][emoji23] tak na wszelki wypadek. [emoji39] w Święta właśnie jak rozmawialiśmy to ja powiedziałam, że mam nadzieję, że za rok będziemy już we 3 i on powiedział, że też ma taką nadzieję.
bardzo zmienił stosunek do mnie od momentu kiedy pokazałam mu pozytywny test ciążowy. Myślałam, że potrzebuje trochę więcej czasu żeby się oswoić z tą informacją, ale spodziewałam się zupełnie innej reakcji. [emoji20]
Na wiadomości o ciąży u naszych znajomych bardziej sie cieszył niż na wieść o tym, że ja jestem w ciąży [emoji1768]
 
 
		 
 
		
 ale ogólnie mój narzeczony ma problem z podejmowaniem decyzji. Tak jesteśmy razem 12 lat, na pierścionek czekałam 10, więc długo się zastanawiał. Ja mam 30 lat (jutro mam urodziny), on starszy. Nasz związek raczej jest  burzliwy.
 ale ogólnie mój narzeczony ma problem z podejmowaniem decyzji. Tak jesteśmy razem 12 lat, na pierścionek czekałam 10, więc długo się zastanawiał. Ja mam 30 lat (jutro mam urodziny), on starszy. Nasz związek raczej jest  burzliwy.
 w Święta właśnie jak rozmawialiśmy to ja powiedziałam, że mam nadzieję,  że za rok będziemy już we 3 i on powiedział, że też ma taką nadzieję.
 w Święta właśnie jak rozmawialiśmy to ja powiedziałam, że mam nadzieję,  że za rok będziemy już we 3 i on powiedział, że też ma taką nadzieję. 
		 
 
		 
 
		
 ❤ zabieram się za nadrabianie zaległości.
❤ zabieram się za nadrabianie zaległości.  nie ma w związku sytuacji bez wyjścia, zawsze nad wszystkim można popracować, starać się, wyjść z jakąś inicjatywą, coś zmienić, a nie rzucić przy pierwszym lepszym problemie "że się jeszcze zastanowi"
 nie ma w związku sytuacji bez wyjścia, zawsze nad wszystkim można popracować, starać się, wyjść z jakąś inicjatywą, coś zmienić, a nie rzucić przy pierwszym lepszym problemie "że się jeszcze zastanowi"  Kochana myśl teraz o sobie i o maluszku, jestem prawie pewna, że Twój narzeczony jeszcze Cie bedzie na kolanach prosił zebyś go przyjęła z powrotem.. trzymaj się kochana, bądź dzielna i pokaż mu, że sama sobie radzisz
  Kochana myśl teraz o sobie i o maluszku, jestem prawie pewna, że Twój narzeczony jeszcze Cie bedzie na kolanach prosił zebyś go przyjęła z powrotem.. trzymaj się kochana, bądź dzielna i pokaż mu, że sama sobie radzisz 
 
 
		 jutro mam stawić się do szpitala, cholernie się boję. Jesteśmy u rodziców, czekam aż mama wróci z pracy bo ona bardzo przeżywała moja ciążę. Bardzo się boję jak zareaguje...
 jutro mam stawić się do szpitala, cholernie się boję. Jesteśmy u rodziców, czekam aż mama wróci z pracy bo ona bardzo przeżywała moja ciążę. Bardzo się boję jak zareaguje...
		 
 
		 
 
		 
 
		 
 
		 
 
		