reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Symptomy zbliżajacego się porodu

Hej kochane mamusie :-)
Mnie w ciązy tez bardzo bolaly spody stop... Przypuszczam ze to od tego ciezkiego brzuszka :) no bo przeciez nosic tyle czasu tyle kilogramow to tez nie lada wyczyn.
Pamietam jak narzekalam ze chce juz urodzic bo jestem zmeczona, bo mi ciezko oddychac, chodzic i spac. Urodzilam w 37tc ;-) i to w sumie z wlasnej glupoty (a moze podswiadomie zrobilam to celowo?). Najpierw upojne chwile w ramionach meza a potem tak jakos zmarzlam (byl srodek zimy) ze postanowilam zagrzac sobie plecy grzejaca poduszka, nie myslac o tym ze przeciez gorac moze spowodowac skurcze. Ledwo wstalam z tej poduszki i zaczelam miec skurcze... czeste i regularne bo co 5 min. Szpital, nocne meczarnie ze skurczami i na nastepny dzien o 14.30 na swiecie byl juz moj Adas :)
Tak ze trzymajcie sie i cieszcie sie tym dzidziusiuem w brzuszku... bo on juz tam nigdy nie wejdzie :) a czasem sie moze zdarzyc ze bedziecie chcialy powrocic do tej chwili... :) ja tak przynajmniej mam. Szczescia i latwego rozwiazania mamuski :)
 
reklama
mam nadzieje ze kremy chlodzace wlasnie dla ciezarnych kupilas sobie i smarujesz.. ja pamietam jak juz z mezem bylam bardzo spiaca ale jak co wieczor musial nasmaorwac mi cialo kremem na rozstepy bo mam gigantyczne i nogi wlansie tym chlodzacym kremem.. i ktoregos razu pomylil je i tak dziwnie chlodnow brzuch mi bylo i po chwili sie zaczelismy smiac bo sie skapnelam ze chlodzacym brzuch mi posmarował:)

Nie kupiłam:( Wczoraj byłam w sklepie i zapomniałam więc się męczę, może dzisiaj uda mi się podjechać ale i tak mam małego stracha bo puchnie mi tylko i wyłącznie lewa stopa! Prawa jest taka jak zawsze a z lewej pączek, mama mnie nastraszyła że to źle bo od strony serca itd:((
 
Nie kupiłam:( Wczoraj byłam w sklepie i zapomniałam więc się męczę, może dzisiaj uda mi się podjechać ale i tak mam małego stracha bo puchnie mi tylko i wyłącznie lewa stopa! Prawa jest taka jak zawsze a z lewej pączek, mama mnie nastraszyła że to źle bo od strony serca itd:((

Mi puchnie tak samo ale podobno to normalne maleństwo uciska po prostu mocniej na jakis nerw z lewej strony dlatego to tak jest. A ja dzisiaj jade do szpitala to zobaczymy co mi powiedza :D mam nadzieje ze cos ruszy do przodu :D
 
i po szpitalu ktg w porzadku kanał zamknięty siedzimy w domku jutro znowu :/

Biedna Ty:( Spokojnie, na pewno na dniach urodzisz:)


Ja właśnie wstałam, nie było mnie tu wczoraj prawie bo od rana kursowałam z M, najpierw wycieczka do Grodźca (miałam nadzieję że jak pochodzę po tych wszystkich schodach, komnatach i basztach to wieczorem coś się ruszy), potem przyjechaliśmy do domu i po 2 godzinach pojechaliśmy na grilla, i niestety nic! Nic się nie dzieje, mała jak szalała tak szaleje, brzuch mnie pobolewa ale to normalka... w pewnych chwilach jedynie mam uczucie jakby coś miało ze mnie wypaść ale nic poza tym, puchnę i źle się czuję, M mówi że pewnie na dniach urodzę bo z dnia na dzień coraz gorzej ze mną:( Oby miał rację:(
 
Podczytuje Was dziwczyny i współczuję. Strasznie się męczycie teraz na te upały. Wiem jak to jest, dwa lata temu przerabiałam to samo ;-)
 
Wróciłam właśnie do domu, na dworze upał niemiłosierny, w południe byłam z M załatwiać sobie szkołę, potem pojechaliśmy do teściów a potem M zawiózł mnie i teściową do szwagierki.
Posiedziałyśmy z godzinkę i heja do domu, po drodze poszłam z teściową do fryzjera więc się obcięła, ja w tym czasie siedziałam i zastanawiałam się co będę robić jak wrócę do domu, w trakcie siedzenia łapały mnie słabe skurcze (mimo to bolesne) ale kiedy wyszłyśmy z salonu wszystko ustało, tak więc to nie to;(
Teraz sobie siedzę i moczę nogi w chłodnej wodzie tak więc nieco mi ulżyło, zobaczymy na jak długo będzie lepiej...
Wieczorem pojadę chyba z M do lekarza, gin wrócił z urlopu a jaj mam wątpliwości co do ułożenia małej a jak pójdę rodzić to lekarza mojego nie będzie przy mnie, a po drugie nie wiem czy w szpitalu zrobią mi USG itd... wolę się dowiedzieć teraz, chyba że wróci za późno to może pojedziemy jutro.
 
Misslena - to przynajmniej miałas zajecie jakies i w miare spokojny dzien

Mnie to dzisiaj lekarz ze szpitala mało o płacz nieprzyprawił. Stawiłam sie dzisiaj w drugim szpitalu tym co nie chce riodzic na KTG kontrolne. Pokazałam wyniki z wczorajszej wizyty na ostrym dyżurze i powiedziałam kiedy minał mi termin, Ten do mnie z pretensja czemu mnie w tamtym szpitalu nie przyjeli na oddział. Facet nie bardzo rozumiał jak próbowałam mu wytłumaczyć ze to nie odemnie zalezało tylko tak tamten lekarz postanowił. Jakoś poszło dalej po 40 min doczekałam sie KTG które trwało 20 minut. Skonczylam KTG i kolejne pretensje od lekarza ze podobno źle przyciskałam przełącznik od urzadzenia bo sa za gwałtowne ruchy. No jak kazali przyciskac przy ruchach małej tak przyciskałam ułomna przecież nie jestem jak mi cały brzuch lata to ciekawe jak mam nie przyciskac :/ . No to mówi że przyjmie mnie na odział troszke było mi to nie na rękę no ale jak trzeba to trzeba. Pyta położnej czy na położniczym są miejsca ona mu na to ze nie a pacjentki kładzie juz na korytarzu na kozetkach bo nie ma co z nimi rodzic i próbuje mu podpowiedziec ze na patologi połowa jest pusta i tam spokojnie można mnie położyć i monitorować w normalnych warunkach. To on do niej ze patologia to nie ze na położniczy a ona mu tłumaczy ze sie nie da. To ja powiedziałam ze w sumie sie dobrze czuje to jak mam lezec na korytarzu na kozetce to ja równie dobrze moge w domu czkac na skurcze. Wyraźnie spodobała mu sie moja odpowiedz bo kazał tylko podpisac ze nie chce byc w dniu dzisiejszym hospitalizowana :/

Ta jasne ja nie chce, chce tylko jak nie ma gdzie to co ja mam zrobic jutro rano jade do mojego szpitala i karze sie położyć bo mam dość tego ciągania sie :(
 
reklama
czesc dziewczynki
dłuuuugo mnie nie było, ostatnie dni byly bardzo trudne, w piatek 9 lipca polozyli mnie na patologii i dopiero w niedziele urodzilam ślicznego Jasia, 3420 kg i 50 cm, porod byl strasznie trudny i trwal łącznie 16 godzin, byl wywoływany, najpierw cewnik do szyjki macicy, potem oxy i tak w rezultacie po strasznych męczarniach urodzilam sama małego Jasia dostal 10 pkt, ale 2 godz pozniej dostal zapalenia płuc i dopiero wczoraj wyszlam ze szpitala, teraz powoli przyzwyczajam sie do roli matki, kocham mojego szkraba!pozdrawiam was dziewczynki
 
Do góry